Oto
książka, przez którą zaryłam noc. „Porwana Pieśniarka” to powieść bazująca na
baśniach. Pojawiają się w niej trolle, przepowiednia, czarownice, wybranka
ratująca królestwo, jak i wielka miłość. Do tego tytułu podchodziłam dość
sceptycznie, obawiając się sztampowości oraz zetknięcia się z tzw. odgrzewanym
kotletem. Nic bardziej mylnego! Autorka zaserwowała mi istną jazdę bez
trzymanki i zostawiła z ogromnym niedosytem. Gdyby nie zaplanowane przeze mnie
inne powieści, pewnie natychmiast sięgnęłabym po kolejny tom.
„Klątwa rzucona przez czarownicę na pięć
stuleci uwięziła trolle w mieście pod gruzami Samotnej Góry. Przez wieki
wspomnienia o ich mrocznej i złowrogiej magii zatarły się w ludzkiej pamięci.
Oto jednak pojawia się przepowiednia o związku dwóch osób, który będzie miał
moc uwolnić trolle. Kiedy Cecile de Troyes zostaje porwana i uwięziona pod
górą, odkrywa, że w legendach na temat trolli kryje się więcej prawdy, niż
ośmieliłaby się przypuszczać. Po przybyciu do Trollus Cecile myśli tylko o jednym:
jak uciec. Trolle są jednak inteligentne, szybkie i nieludzko silne. Musi więc
czekać na właściwy moment. Tymczasem dzieje się coś niezwykłego – Cecile
zaczyna się zakochiwać w tajemniczym księciu trolli, któremu została
poślubiona. Nawiązuje przyjaźnie. Dziewczyna powoli zdaje sobie sprawę, że może
być jedyną nadzieją dla mieszańców – trolli z domieszką ludzkiej krwi,
zniewolonych przez trolle czystej krwi. W mieście wybucha bunt, a Tristan, jej
mąż i następca tronu, jest jego ukrytym przywódcą. W miarę zanurzania się w
świat skomplikowanych intryg politycznych podziemnego świata, Cecile przestaje
być zwyczajną córką rolnika. Staje się księżniczką, nadzieją całego ludu i
czarownicą obdarzoną mocą dość potężną, by na zawsze zmienić Trollus.”
Cecile de Troyes ma wobec siebie wielkie plany. Od lat była przygotowywana
przez swoją matkę do zamieszkania w miejscu, gdzie mogłaby występować
publicznie jako pieśniarka. Ponieważ to właśnie śpiew jest jej największą
pasją, nie może doczekać się wyjazdu. W przeddzień podróży wszystko jednak się
zmienia. Zostaje uprowadzona przez mieszkańca wioski do zaginionego miasta na
zlecenie króla władającego potężną rasą trollów, posługujących się magią oraz
będących kilkakrotnie szybszymi i silniejszymi od każdej ludzkiej istoty. Rasa
ta została przeklęta wieki temu przez żądną krwi czarownicę i tylko Cecile jest
w stanie odczynić złowrogi urok. Dziewczyna zostaje wbrew swojej woli
poślubiona księciu. Nieszczęśliwa i zmuszona do uległości wobec Tristana oraz
innych trolli planuje bunt i ucieczkę. Wraz z mijającym czasem udaje jej się
zaprzyjaźnić z niektórymi rezydentami miasta Trollus, a jej postrzeganie
odmiennej rasy zaczyna się zmieniać. Wkrótce Tristan i Cecile coraz bardziej
pałają do siebie uczuciem, lecz czy ich miłość wystarczy by odczynić klątwę i
uratować trolle?
Pierwszy
raz zetknęłam się z twórczością Danielle L. Jensen i wiem, że z ogromną chęcią
sięgnę po pozostałe jej książki. Autorka ma niesamowity dar opowiadania
historii i widać to podczas czytania tekstu. Jak wspomniałam na wstępie,
spodziewałam się klasycznego schematu i przewidywalności wydarzeń, a otrzymałam
istną eksplozję akcji oraz zaskoczenia. Nie zawsze odpowiada mi narracja
pierwszoosobowa, ale tutaj bardzo dobrze odbierałam postać zarówno Cecile jak i
Tristana, także z wypiekami na policzkach chłonęłam opisywane przez nich
zdarzenia.
Styl
autorki jest lekki, ale przyjemny. Podobało mi się z jaką łatwością D. L.
Jensen przedstawiła zarówno wydarzenia odbierane przez głównych bohaterów, jak
i ich uczucia. Obserwowanie jak Tristan i Cecile zmieniają nastawienie wobec
siebie, poczynając od nienawiści do miłości, sprawiło mi nie lada frajdę. Również
sekrety związane z rasą trolli, jaki ich magią przyczyniły się do tego, że
chciałam za wszelką cenę je poznać, a to wiązało się znów z moim pragnieniem
dalszego czytania książki. Kolejny wątek, który powodował, że chciałam
zagłębiać się dalej w tę historię to rebelia przeciwko tyranii króla oraz wyżej
postawionych jednostek, z Tristanem na czele buntowników. Te wszystkie elementy
fabularne dały mi nieźle w kość, do tego stopnia, iż… skończyło się to wielkimi
sińcami pod moimi oczami.
Trochę
gorzej wygląda sytuacja z opisami, zarówno ukazywane miejsca, jak i postacie
nie wydają mi się zbyt barwne przedstawione, ale zapewne wynika to z
prowadzonej przez autorkę narracji pierwszoosobowej. Zostajemy zmuszeni do
poznawania odczuć głównych bohaterów, jak i rozgrywających się na ich oczach
wydarzeń, dlatego reszta jest trochę zaniedbana. Nie jest to jednak aż tak
widoczne, zarówno szybka akcja, ciekawe dialogi, jak i osobowość Cecile oraz
Tristana dominują w powieści, dlatego reszta stanowi wyważone tło.
Pod
koniec czytania książki miałam odrobinkę wrażenie, że autorka zaczyna rozwlekać
całą historię, by tylko dodać więcej dramaturgii. Myślę, że gdyby pominęła
zdarzenia z kilku rozdziałów to byłoby ciut lepiej dla całości. Nie jest to
jakaś ogromna wada, ale w pewnym momencie fabuła zaczęła mnie delikatnie
nudzić… chociaż zakończenie samo w sobie zachęciło mnie do kontynuowania tej
serii.
Czy
polecam? Tak! Jeśli jesteście fanami wartkiej akcji, książek bazujących na
historiach rodem z baśni, rozbudowanych wątków romantycznych oraz bohaterek przeznaczonych
do uratowania cywilizacji, to jest to opowieść dla Was.
Okładka
jest matowa z wygrawerowanymi napisami i przedstawia ilustrację młodej kobiety
trzymającej szklany kwiat. Na klapach zamieszczono notę biograficzną autorki
oraz reklamę kolejnej części serii. Czcionka jest ładna, duża i czytelna.
Podsumowanie:
+
wartka akcja
+
ciekawie przedstawiona historia
+
rozbudowany wątek romantyczny
+
lekki styl autorki
+
fabuła bazująca na baśni
+
okładka książki
-
brak
Ilość
stron: 432
Wydawnictwo:
Galeria Książki
Gatunek:
fantasy
Rok
wydania: 2016 (z 2014)
Dla
kogo: dla osób lubiących książki na podstawie baśni, z bogatym wątkiem
romantycznym, z szybkimi zwrotami akcji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz