15.12.2022

"Siostra nocy" Marah Woolf

 

Ostatni tom przygód Vianne i jej sióstr jest niemal tak samo ekscytujący jak poprzednia część. Zbliża się ostateczne starcie armii Regulusa i jego przeciwników. Mimo iż Vianne jest w żałobie to nie może sobie pozwolić na dekoncentrację. Od niej i jej sióstr zależy jak potoczą się losy wojny. Vianne poznaje przepowiednię, która ma zaprowadzić ją do kamienia przeznaczenia, aby jednak go zdobyć, musi udać się do zamku Camelot u boku księcia demonów, który jako jedyny jest w stanie zabrać ją do przeszłości i którego skrycie darzy uczuciem. Jak potoczą się ich losy? Czy siostrom uda się powstrzymać okrutnego Regulusa? I czy wyjdą cało z tej potyczki?



(Opis wydawcy): „Siostry uciekają z niewoli u Regulusa. Świat nadal stoi w obliczu ogromnego niebezpieczeństwa, a czarownice muszą zrobić wszystko, by uchronić ludzkość przed zemstą króla demonów. Vianne znajduje na kartach grymuaru tajemniczą wiadomość. Nie ma wyboru: wraz z Aarvandem musi udać się w ryzykowną podróż. Okazuje się, że przyszłość świata zależy od jego… przeszłości. Jak zakończy się rozgrywka demonów i czarownic?

Po marnym początku z „Siostry gwiazd”, jak i ciekawej odmianie „Siostry księżyca”, przyszła kolej na finał losów czarownic. „Siostra nocy” trzyma poziom poprzedniej części, jak i rozwija wątki tylko skromnie poruszone we wcześniejszych tomach. Autorka świetnie postarała się o rozwój akcji, która wywołuje mnóstwo emocji aż do ostatniej strony. Czytelnik dowiaduje się sporo na temat samej Vianne, jak i Maelle oraz Aimee. Wydaje mi się też, że charakter powieści i tej historii nieco się zmienił. Wcześniej Marah Woolf tylko nawiązywała do czasów arturiańskich, lecz w tym tomie zrobiła coś więcej – postanowiła wrzucić bohaterów do świata znanego z samych legend.

Wydaje mi się, że z każdą częścią styl Marah Woolf znacznie się poprawia. Autorka wzbogaciła wątki o nowe postacie, jak i wyjaśniła mnóstwo szczegółów o przeszłości bohaterek, które interesowały mnie już od samego początku. Wreszcie mogłam dowiedzieć się sporo o Vianne, a pewne fragmenty zdołały mnie nawet zaskoczyć. Podobało mi się, że M. Woolf inaczej zdecydowała się na poprowadzenie relacji romantycznej głównej postaci. Ezra strasznie mnie denerwował i miałam go naprawdę dość, dlatego obrót spraw szczerze mnie zadowolił.

Trochę jestem zawiedziona, że najwięcej wątków autorka poświęciła Vianne. Niby historia przez wszystkie części serii jest opowiadana z jej punktu widzenia, lecz trochę żałuję, że Marah Woolf nie zdecydowała się na napisanie kilku rozdziałów według Maelle lub Aimee. To lub więcej wątków z ich udziałem i myślę, iż cała opowieść zyskałaby na większym zainteresowaniu czytelnika.

Po przeczytaniu całości mam wrażenie, że każda z części opowiada o trochę innej głównej postaci. Czytelnik ma okazję zaobserwować nieco naiwną Vianne, później jej charakter znacznie się zmienia w obliczu trudności, by w ostatnim tomie ukazać już bardziej dorosłą bohaterkę. Tło wydarzeń również jest inne – akcja pierwszej części dzieje się na ziemiach czarownic, drugiej w królestwie demonów, a trzeciej w przeszłości na zamku Camelot. Mnie osobiście do gustu przypadł drugi tom przygód młodej czarownicy z racji ciekawej akcji i większej ilości niebezpieczeństw. „Siostra nocy” podobała mi się trochę mniej z uwagi na bardziej baśniowy charakter fabuły, ale prędkość wydarzeń i zwrotów akcji sprawiała, że trudno było mi się od niej oderwać.

Zakończenie powieści, jak i całej serii zostało napisane całkiem w moim stylu: jest happy end pomimo dramatów w życiu bohaterek, są chwile napięcia, smutku, szczęścia. Autorce udało się mnie zaskoczyć, bo zupełnie nie spodziewałam się pewnych zwrotów akcji, jak i takiego finału. Wydaje mi się, że wielbiciele właśnie pozytywnych końcówek powinni być zachwyceni.

Czy polecam? Zarówno „Siostra księżyca”, jak i „Siostra nocy” potrafią przyciągnąć wartką akcją i ciekawie poprowadzonymi wątkami. Gdyby nie marny pierwszy tom to sądzę, że całą serię zaliczyłabym do godnych przeczytania książek. Niestety, mam słabe zdanie o „Siostrze gwiazd”, dlatego decyzję o zapoznaniu się z tymi tytułami musicie podjąć sami.

Okładka tym razem jest utrzymana w czerwonej kolorystyce z rysunkami małych srebrnych i błyszczących trójkątów. Na klapach umieszczono kamienie czarodziejskie i notę biograficzną autorki. W środku znajdują się ilustracje bohaterów oraz dodatek na końcu książki w postaci spisu czarów, a także przepis na wodę księżycową. Rozdziały ozdobiono obrazkami symboli czarodziejskich. Bardzo lubię tak dopracowane publikacje pod względem graficznym.

 

Podsumowanie:

+ wartka akcja

+ narracja pierwszoosobowa

+ dużo nowych wątków i postaci

+ styl autorki znacznie się poprawił

+ nagłe zwroty wydarzeń

+ okładka książki

- trochę mało wątków o innych postaciach

 

Ilość stron: 560

Wydawnictwo: Jaguar

Gatunek: fantasy

Rok wydania: 2022 (z 2021)

Dla kogo: dla fanów opowieści o czarownicach, demonach na bazie legend arturiańskich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj