Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Glendy Vanderah. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Glendy Vanderah. Pokaż wszystkie posty

16.02.2023

"Tam, gdzie słońce złoci liście" Glendy Vanderah

Brak komentarzy:

 

Poprzednią książkę autorki „Tam, gdzie las spotyka się z niebem” przywitałam bardzo ciepło, dlatego z przyjemnością zabrałam się za czytanie kolejnego tytułu napisanego przez nią. „Tam, gdzie słońce złoci liście” to powieść wywołująca w czytelniku mnóstwo emocji. Ellis przeżywa poważne rozterki dotyczące jej małżeństwa. Chcąc się uspokoić, zabiera swoje dzieci na wycieczkę na łono przyrody. Wracając, zapomina o niemowlęciu. Gdy kilka minut później wraca po malutką Violę, odkrywa, że jej nie ma. Przeżywa poważne załamanie nerwowe i pogrąża się w depresji oraz nałogu. Kilka miesięcy później postanawia odejść od męża, zostawiając mu pozostałą dwójkę dzieci z przekonaniem, iż nie nadaje się na matkę. Od tej pory prowadzi życie nomady, wędrując wśród gór, lasów i dzikiej natury, na nowo odbudowując swoje poczucie wartości. Jednak jej równowaga ponownie zostanie zachwiana, gdy poznaje Raven… . 



(Opis wydawcy): „W chwili zamieszania Ellis Abbey zostawia kilkumiesięczną córeczkę Violę bez opieki – tylko na kilka minut. Wraca po nią, ale małej już nie ma. To punkt zwrotny w jej rozpadającym się małżeństwie. Porwanie Violi sprawia, że znika również Ellis – pogrąża się w bólu, poczuciu winy i nałogu. Przekonana, że umie tylko krzywdzić swoją rodzinę, Ellis zostawia męża i kilkuletnich synów i rusza samotnie na górską wędrówkę, z każdym krokiem chowając w sobie coraz głębiej rozpaczliwą tęsknotę za dziećmi. W odległym zakątku stanu Waszyngton mieszka siedmioletnia Raven. Odizolowana przez matkę od świata zewnętrznego, ma swoje sekrety. Nie wolno jej mówić obcym ludziom o matce, której próśb wysłuchuje ziemia, i o ojcu, którego sekretna obecność czasem budzi w niej lęk. Ta wyjątkowa dziewczynka, która ma szczególną więź z przyrodą, pod żadnym pozorem nie może ujawnić sekretów swojej rodziny. Kiedy Ellis i Raven konfrontują się ze swoimi tęsknotami, ich drogi zbiegają się nieoczekiwanie pod wpływem sił natury, miłości i rodziny.

Byłam przygotowana na dawkę porządnej treści, ale autorka i tak mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że książka okaże się tak fenomenalna. Cała historia to istne mistrzostwo, wywołująca w czytelniku niemal skrajne uczucia. Już po pierwszym rozdziale przepadłam i zastanawiałam się jak dalej potoczy się akcja. Co prawda, bałam się, że G. Vanderah w pewnym momencie zwolni i zacznie przynudzać albo rozwlecze pewne wątki do granic mojej cierpliwości, ale tak się nie stało. Przeciwnie! Losy Ellis i Raven zostały opisane tak realnie i tak dokładnie, że doskonale zapadły mi w pamięć.

Autorka podzieliła książkę na kilka części, poświęcając ją Ellis lub Raven. Każdy element konstrukcji powieści jest dopracowany i według mnie nie ma się do czego przyczepić. Zarówno opisy przyrody, jak i akcja są odpowiednio wyważone, uzupełniając się nawzajem. Podobało mi się, że natura i jej więź z człowiekiem odgrywają tak ważną rolę przy budowaniu napięcia w tej historii. Jednak to nie to sprawiło, że tak mocno poruszyła mnie ta opowieść.

Prawdziwym talentem autorki jest umiejętność wiernego odwzorowania psychiki bohatera. Zauważyłam to już w innej jej książce, ale tutaj Glendy Vanderah po prostu rozwinęła skrzydła. Opisy traum przeżywanych przez postacie, ich przeszłość, wyzwania, którym muszą sprostać, a także intrygujące charaktery sprawiły, że miałam poważny problem z oderwaniem się od tego tytułu. Jeśli dorzucić do tego nagłe zwroty akcji i zagadkę związaną z porwaniem dziecka, można spodziewać się jedynie porządnej dawki adrenaliny. Niektóre sceny mocno mnie szokowały, inne wywoływały gęsią skórkę, jeszcze inne głęboko wzruszały. To nie jest powieść, obok której można przejść obojętnie.

Czy polecam? I to jeszcze jak! Jest to przepiękna historia opowiadająca o traumie związanej z utratą dziecka, nałogiem, depresją, ciężkimi przeżyciami z przeszłości, chorobą psychiczną, trudnym dzieciństwem, przenikająca czytelnika do samej głębi. Jeśli lubicie książki Kristin Hannah, powinniście dać szansę również tej autorce.

Matowa okładka przedstawia zdjęcie gór na tle zachodzącego słońca z wytłaczanymi literami tytułowymi. Na przedłużeniach oprawy umieszczono notę biograficzną autorki i reklamę jej książki. Czcionka sprzyjająca szybkiemu czytaniu.

Za egzemplarz książki bardzo dziękuję wydawnictwu Muza S. A. .

Podsumowanie:

+ podział akcji na dwie postacie

+ wierne oddanie psychiki bohaterów

+ wartka akcja książki

+ barwne opisy przyrody i jej więzi z człowiekiem

+ wielowątkowość powieści

+ bogaty styl autorki

+ poruszająca fabuła

- brak

 

Liczba stron: 512

Wydawnictwo: Muza S. A.

Gatunek: obyczajowy

Rok wydania: 2023 (z 2019)

Dla kogo: dla osób lubiących historie zmuszające do refleksji, dotyczące traumy przeżywanej przez bohaterów, także dla miłośników książek Kristin Hannah z uwagi na podobne kreowanie bohaterów i opisywanie ich przeżyć.

21.03.2022

"Tam, gdzie las spotyka się z niebem" Glendy Vanderah

Brak komentarzy:

 

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Muza mam możliwość podzielenia się z Wami opinią na temat debiutanckiej powieści Glendy Vanderah: „Tam, gdzie las spotyka się z niebem”. Jest to mocno poruszająca opowieść o małej dziewczynce, która pewnego dnia postanawia odwiedzić teren domku wynajmowanego przez młodą kobietę prowadzącą badania nad ptakami. Obie mają za sobą trudną przeszłość, a jednak rodzi się pomiędzy nimi potężna więź, potrafiąca zaleczyć nawet najtrudniejsze rany.



Po stracie matki i walce z rakiem piersi Joanna wraca do przerwanych studiów i badań nad ptakami. Chce udowodnić światu, że ostatnie trudne przejścia jej nie złamały. Pewnego wieczoru jej rutynę i oswojoną samotność zakłóca tajemnicza dziewczynka. Pojawia się przed jej domem w spodniach od pidżamy, bosa i posiniaczona. Ma na imię Ursa. Jak mówi, przybyła z gwiazd, by zrozumieć ludzi i ujrzeć na Ziemi pięć cudów. Joanna pozwala jej zostać, ale tylko do czasu, aż odkryje, kim naprawdę jest mała kosmitka. Nie wierzy przecież w cuda. W rozwikłaniu zagadki pomaga jej Gabriel, młody sąsiad odludek. Im więcej czasu oboje spędzają z uroczą dziewczynką, tym więcej mają pytań. Jak to możliwe, że Ursa nie tylko umie czytać, ale też rozumie Szekspira? Dlaczego w jej obecności przytrafiają im się różne dobre rzeczy? I dlaczego Jo i Gabe przestają w końcu sprawdzać w Internecie strony z danymi zaginionych dzieci? Chociaż nawiązała się między nimi głęboka więź, cała trójka wie, że zbliża się czas trudnych decyzji. Kiedy nieubłaganie nadchodzi koniec lata, a Ursa jest już bliska ujrzenia piątego cudu, jej przeszłość ich dogania.” Pewnego dnia, Jo zastaje pod domem około ośmioletnią dziewczynkę, która nosi na ciele ślady siniaków. Jej wygląd oraz strój świadczy o śladach przemocy domowej, dlatego kobieta jest szczerze zaniepokojona jej zachowaniem. Zaczyna martwić się jeszcze bardziej, gdy dziewczynka przedstawia się jako Ursa Maior i twierdzi, że pożyczyła ciało zmarłej osoby, stąd ma siniaki i dziwny strój. Ursa uważa się za kosmitkę przysłaną z Galaktyki Wiatraczek i jej zadaniem wyznaczonym przez zwierzchników jest zobaczenie pięciu cudów na Ziemi, by mogła dokończyć swoje szkolenie i powrócić w spokoju do pobratymców. Jo nie wierzy w ani jedno jej słowo, a jednak próby zapędzenia Ursy do rodziców spełzają na niczym – dziewczynka na widok policji ucieka, zaś w okolicy nikt jej nigdy nie widział. W odkryciu tożsamości małej kosmitki pomaga sąsiad Jo, Gabriel, który wydaje się szczerze zaintrygowany pojawieniem się Ursy. Wkrótce oboje odkrywają, że dzięki jej obecności w ich życiu zaczynają się dziać niezwykłe i dobre rzeczy, sama dziewczynka zaś, wydaje się niezwykle inteligentna, jak na ośmioletnie dziecko. Idylla szybko się jednak kończy. Bliscy Gabriela nie są zachwyceni obecnością Ursy i Jo, ponadto kobieta niedługo będzie musiała zakończyć badania i powrócić do mieszkania z przyjaciółką. Wszystkie ich problemy przestają mieć znaczenie, gdy przeszłość dziewczynki daje o sobie znać. Jak Joanna i Gabriel poradzą sobie w roli opiekunów? Jaki sekret skrywa Ursa?

Jestem pod sporym wrażeniem przeczytanej książki. Glendy Vanderah w cudowny sposób splata ze sobą losy bohaterów oraz kreśli fascynującą opowieść. Śledząc przygody postaci wielokrotnie zadawałam sobie pytanie: „co bym zrobiła, gdyby na progu mojego domu pojawiła się mała, zagubiona dziewczynka?”. Odpowiedź tylko teoretycznie wydaje się dość oczywista. Podobało mi się z jaką delikatnością autorce udało się stworzyć więź pomiędzy Jo i Ursą, tak jakby były matką i córką. Początkowa niechęć przeradza się w szczególną relację, która choć niepozorna, później okazuje się szczególnie ważna dla całej fabuły. Żeby nie było tak prosto, zarówno Jo, Gabriel, jak i Ursa walczą ze swoimi demonami z przeszłości, które skutecznie dezorganizują im życie. Każde z nich musi zmierzyć się z własnymi lękami, ale też każde z nich może pomóc sobie nawzajem. Tym, co szczególnie wyróżnia powieść, to umiejętność ukazania przez G. Vanderah głębi psychiki bohaterów. Ich problemy, przechodzenie złożonej traumy, zmaganie się ze strachem o swoje zdrowie, czy też życie drugiej osoby, to emocje, które odczuwamy wraz z odkrywaniem kolejnych fragmentów powieści.

Jeżeli chodzi o konstrukcję tekstu to pisarka bardziej postawiła na dialogi pomiędzy bohaterami. Opisy, jeśli się pojawiają, są konkretne i przeważnie skupiają się na samej akcji lub na potrzebnych informacjach odnośnie świata przedstawionego. Dzięki temu zabiegowi, wszystkich szczegółów trzeba domyślać się z kontekstu wypowiedzi postaci. Mnie to absolutnie nie przeszkadzało – wręcz przeciwnie – mogłam trochę wysilić się podczas czytania treści i oswoić się z charakterem Jo, Ursy, czy też Gabriela. Sam styl autorki czytało mi się dość przyjemnie ze względu na rzeczowe podejście do ukazywanych przez nią spraw.

Bardzo ciekawi są również sami bohaterowie. Jo, która chorowała na raka i obawia się remisji, musi nagle zaopiekować się małym dzieckiem, pojawiającym się znikąd. W dodatku twierdzącym, że przybywa z kosmosu. To wydaje się zbyt wiele na jednego człowieka, a jednak kobieta potrafi doskonale odnaleźć się w tej sytuacji i jeszcze prowadzi badania nad lęgowiskiem ptaków. Gabriel, mający toksyczną siostrę, gospodarstwo na głowie, cierpiący na fobię społeczną, postanawia pomóc ledwo znanej kobiecie, gdy ta prosi go o pomoc w odnalezieniu krewnych dziewczynki. Wreszcie sama Ursa, będąca jedną wielką tajemnicą, od razu zjednuje serce czytelnika swoją niewiarygodną opowieścią. Z takimi postaciami nie można się nudzić, a chce się im jedynie kibicować wraz z rozwojem akcji.

Czy polecam? Pewnie! Jest to bardzo ciekawa opowieść o sile miłości do dziecka, walce z traumą z przeszłości, pokonywaniu lęków i bitwie o własne pragnienia. Jeśli lubicie książki z tymi elementami to koniecznie powinniście zapoznać się z omawianym przeze mnie tytułem. Gwarantuję Wam silną dawkę wzruszenia.

Okładka jest matowa, przedstawiająca graficzny wizerunek lasu i nieba z gwiazdami. Litery tytułowe i niektóre ozdobne elementy są wytłaczane, poprawiając estetykę. Na przedłużeniach okładki znajdują się fragmenty tekstu i nota biograficzna autorki. Po drugiej stronie oprawy zamieszczono tło z nocnym niebem. Czcionka ładna i czytelna.

 

Podsumowanie:

+ wyrazistość postaci

+ styl autorki

+ okładka książki

+ wyróżniająca się historia

+ płynna akcja

- brak

 

Ilość stron: 352

Wydawnictwo: Muza SA

Gatunek: obyczajowy

Rok wydania: 2022 (z 2019)

Dla kogo: dla osób lubiących wzruszające opowieści o więzi pomiędzy dorosłymi i dziećmi

 

Archiwum

Szukaj