Dzisiaj
post, który na pewno spodoba się wszystkim fanom Cassandry Clare i uniwersum
Nocnych Łowców. Przedstawiam Wam kolejną część cyklu „Najstarszych klątw”
opowiadających o losach Aleca Lightwooda i Magnusa Bane’a. Myślę, że nie muszę
nikomu szczególnie pisać o historii tej pary, ponieważ musiałabym przytoczyć
całą treść serii „Dary Anioła”, a nie chcę tutaj spoilerować. Jeśli nie
czytaliście, zachęcam Was do nadrobienia zaległości, a jeśli lekturę tych tomów
macie już dawno za sobą, polecam sięgnąć po „Czerwone Zwoje Magii”, a następnie
po „Zaginioną Księgę Bieli”.
„Magnusowi Bane’owi i Alecowi Lightwoodowi
wszystko układa się świetnie: nareszcie mieszkają razem we wspaniałym domu, a
ich syn, mały czarnoksiężnik o imieniu Max, właśnie uczy się chodzić. Na
ulicach Nowego Jorku panuje cisza i spokój – przynajmniej jak na nowojorskie
standardy – ale to tylko pozory. Pewnej nocy dwóch starych znajomych Magnusa
włamuje się do niego i kradnie potężną Księgę Bieli. Magnus i Alec muszą
podążać za złodziejami aż do Szanghaju i zwołać wiernych sojuszników, a
przecież ktoś powinien zaopiekować się ich dzieckiem. Sprawy nie ułatwia im
także dziwna, świecąca rana na ciele Magnusa. Czarnoksiężnik i Nocny Łowca
dowiadują się, że czeka na nich znacznie poważniejsze zagrożenie, niż
spodziewali się na początku. Magia Magnusa staje się niestabilna, a jeśli nie
powstrzymają demonów przed zniszczeniem miasta, być może będą musieli podążać
za nimi aż do wielkiego źródła zła – do królestwa umarłych. Czy uda im się
uratować świat przed zagładą?” Kiedy w mieszkaniu Magnusa zjawiają
czarownicy, żądając oddania Księgi Bieli, sprawy przybierają nieoczekiwany
obrót. Magnus zostaje raniony tajemniczą bronią, która zostawia w jego ciele
nieznaną moc. Magiczny artefakt zostaje skradziony, zaś Magnus, Alec i ich
przyjaciele Nocni Łowcy muszą podążyć śladem kogoś, kto do tej pory wydawał im
się martwy. Trop prowadzi aż do Szanghaju, w którym poznają rodzinę Ke,
tajemnicę związaną z Najstarszymi Klątwami oraz historię dziwnej broni –
ciernia. Poszukiwania zaprowadzą ich aż do demonicznego świata, gdzie będą
musieli rozprawić się z Pożeraczem Światów. Jak zakończy się ich przygoda?
Pamiętacie
jak narzekałam na „Czerwone Zwoje Magii”? Druga część przygód Magnusa i Aleca
wydaje mi się znacznie ciekawsza od poprzedniego tomu. Autorzy tym razem
potrafią niejeden raz zaskoczyć czytelnika i wywołać o wiele więcej emocji.
Podają również dodatkowe fakty odnośnie Magnusa, które w głównych seriach o
Nocnych Łowcach zostały pominięte. Akcja tej powieści dzieje się w czasie tuż
po zakończeniu ostatniej części „Darów Anioła” oraz opowiadaniach o Simonie
Lewisie. Ten tom zdradza nieco więcej o losach doskonale znanych czytelnikom
bohaterów i chyba dlatego tak bardzo wciągnęłam się podczas czytania. W książce
nie tylko pojawia się Magnus i Alec, ale też cała paczka innych postaci: mały
czarownik Max, Isabelle, Clary, Jace, również wojownicza Shinyun, znana z
„Czerwonych Zwojów Magii”. Co prawda pierwsze skrzypce należą do Magnusa i
Aleca, ale też pozostali bohaterowie mają sporo do powiedzenia.
Fabuła
książki trochę przypomina inne serie Cassandry Clare: grupa Nefilim walczy z
demonami, które chcą zniszczyć świat, potężny artefakt będący kluczowym
przedmiotem magicznym może zostać wykorzystany przez złowrogie siły, główny
bohater ma problemy z panowaniem nad swoją mocą, zaś jego przyjaciele próbują
dodać mu otuchy, a gdy wszystkie sprawy biorą w łeb, cała grupa udaje się do
innego wymiaru, by powstrzymać najgroźniejszego przeciwnika. Pomimo
powtarzalności wielu schematów i intryg, uważam ten tom za jeden z ciekawszych
tytułów Clare z uwagi na poznanie przeszłości Magnusa, objaśnienia dalszych
losów bohaterów znanych z „Darów Anioła”, autorom udało się także mnie
zaskoczyć i zgrabnie poprowadzili finał (uwielbiam zakończenia w stylu tej pisarki).
Jeżeli lubicie świat Nocnych Łowców tak jak ja, to myślę, że „Zaginiona Księga
Bieli” z całą pewnością Was zaciekawi i zadowoli.
Okładka
cała się błyszczy i mieni różnymi pięknymi barwami, podobnie jak jej
poprzedniczka. Uwielbiam świecące okładki i jestem zachwycona tym wydaniem.
Ilustracja przedstawia Magnusa w trakcie uprawiania magii na tle Szanghaju.
Książka zawiera również dodatkowe krótkie opowiadanie o losach Jema i Tessy.
Czcionka duża, ozdobna i czytelna, sprzyjająca szybkiemu czytaniu.
Podsumowanie:
+
ciekawa fabuła książki
+
ładna błyszcząca okładka
+
dodatkowe opowiadanie
+
nowe losy bohaterów znanych z innych serii autorki
-
brak
Ilość
stron: 504
Wydawnictwo:
We Need Ya
Gatunek:
fantasy, urban fantasy
Rok
wydania: 2020
Dla
kogo: dla fanów uniwersum o Nocnych Łowcach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz