Lubicie
fantastykę w klasycznym wydaniu? „Związanie losów” to pierwszy tom serii „Kroniki
Pierwszego Proroctwa” i zarazem debiut Patryka Jaronia. Autor zabiera nas do
świata pełnego potworów, intryg, tajemnic i poszukiwań. Mnogość wątków i
bohaterów zachwyci niejednego książkowego maniaka, zaś wybitnie wykreowana
historia na pewno spodoba się każdemu, kto uwielbia dokładnie doszlifowane
opisy. Oto powieść, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych publikacji i
zasługuje na większy rozgłos!
„Magia przepadła. Krwiożercze potwory czyhają
na wędrowców, głód czyni spustoszenie wśród tych, którzy przetrwali, a niegdyś
żyzne ziemie nie nadają się do zamieszkania. Wrogiem człowieka stały się
zarówno inne gatunki, jak i sama roślinność. Ludzie schronili się za kamienną
granicą, powoli zapominając o wojnie i zagrożeniach czyhających za nią.
Wydawało się, że osiągnięto względny spokój, lecz oto nadszedł czas zmian, a
możni tego świata przypominają sobie o pierwszym proroctwie, dziś niemalże
zapomnianym. Świat się zmienia, zmuszając do działania i łącząc losy ludzi,
którzy w innej sytuacji nigdy by się nie spotkali. Na południu admirał Reyes
wyrusza wraz z ekspedycją w celu zbadania nieznanego dotąd zjawiska pogodowego,
które może wpłynąć na los całego kontynentu. Na północy trójka śledczych o
nadzwyczajnych umiejętnościach prowadzi dochodzenie w celu ustalenia, dlaczego
członkowie pewnej rasy zaczęli nagle znikać. Na zachodzie generał Barson wraz z
kompanią żołnierzy wyrusza do śmiertelnie niebezpiecznej puszczy, by zbadać
źródło dziwnego zachowania okolicznej fauny. A w tym wszystkim, zdawałoby się,
zwyczajny wykładowca z akademii magii, który wyróżnia się wręcz absolutną pamięcią.
Śmiertelnie znudzony życiem bez perspektyw oddycha z ulgą, gdy jednak coś
zaczyna się zmieniać, lecz nawet jego wybujała wyobraźnia nie byłaby w stanie
przygotować go na to, co ma nadejść. W żadnym razie nienadający się na typowego
bohatera zwykły człowiek pośród niezwykłych wydarzeń, w których niekoniecznie
chciałby brać udział, ale jak to w życiu bywa, czasami nie ma się wyboru.” Generał
Barson przybywając do miejsca stacjonowania wojska, odkrywa, że coś jest nie w
porządku. Ludzie, do tej pory cechujący się beztroską i spokojem, teraz
przejawiają pewną czujność i kieruje nimi strach. Gdzie nie spojrzeć, każdy boi
się ataku groźnych bestii, które przestały się już lękać człowieka i jego
broni. Barson postanawia to zmienić. Razem z grupą śmiałków decyduje się na
przeprawę do puszczy, by odkryć dlaczego do tej pory łagodne zwierzęta
zdecydowały się na atakowanie jego żołnierzy i chce samemu odstraszyć część
potworów. Dokąd zaprowadzi go ta podróż?
Burmistrz
Tornos jest zaniepokojony zaginięciem sporej liczby ludzi rasy Dav’kha.
Znajduje grupkę wybitnie wyszkolonych wojowników, którzy wyruszają, by wszcząć
śledztwo w sprawie porwań. Rain, Eren i Varesh odnajdują pewien trop w
miejscowości Hellsbrow, lecz to, co odkryją, przejdzie ich największe
wyobrażenia. Bohaterowie nie tylko będą musieli zmierzyć się ze zbójcami, ale
przyjdzie im rozwiązać sekrety, które ktoś pragnie dokładnie za sobą zatrzeć.
Jak trójka śledczych poradzi sobie w obliczu zdrady, niedomówień i spisków?
Admirał
Reyes zostaje wyznaczony przez króla do wykonania specjalnego zadania. Jego
misją jest zbadanie szybko rozrastającego się lodu na powierzchni oceanu. Wraz
ze swoją załogą zmierzają, by zająć się tym tajemniczym zjawiskiem. Zarówno
Reyes, jak i otaczający go sprzymierzeńcy, z każdą przebytą odległością
odczuwają coraz większy niepokój. Pochodzenie lodu wydaje się im zbyt
nienaturalne, w dodatku Reyesa zaczynają prześladować koszmary. Wkrótce
przyjdzie im zmierzyć się z siłami, na jakie nie są wcale przygotowani. Jak poradzą
sobie w obliczu przerażającej potęgi, wykraczającej pojmowanie ludzkich
zmysłów?
Lucan
zajmuje się wykładaniem historii na Akademii Pirinal. Jego wybitny umysł jest
zmęczony codzienną, tą samą pracą. Jako osoba wyróżniająca się genialną pamięcią,
nie potrafi znieść rutyny, w której został zmuszony żyć. Dziwny wypadek wśród
murów uczelni wstrząsa Lucanem na tyle, by obudzić go z wieloletniego
odrętwienia. Profesor postanawia zbadać sprawę w taki sposób, by nikt nie
podejrzewał go o jakiekolwiek domysły. Niestety, wplątuję się w intrygę, z
której ciężko będzie mu się pozbierać. Czy uda mu się odkryć tajemnice skrywane
przez swoich kolegów po fachu?
Pierwsze,
na co zwróciłam uwagę czytając tę książkę, to dość długie i rozbudowane opisy.
Dzięki nim można bardzo dokładnie poznać zarówno miejscowości pojawiające się
na kartach powieści, jak i przedziwne stwory czyhające na nieostrożnego
wędrowca, czy też zaznajomić się z charakterem i wyglądem postaci, ich
podejściem do życia oraz wspomnieniami. Podoba mi się z jaką starannością P.
Jaroń podszedł do ukazania wszystkich elementów kluczowych dla fabuły oraz
dodał znacznie więcej. Muszę nadmienić, że nie nudziłam się ani trochę – styl
autora jest bardzo przyjemny w odbiorze, a jego pomysły na tyle ciekawe, że
wciągnęłam się w lekturę przy dość rozwlekłej akcji.
Właśnie
– akcja. Podejrzewam, że niektóre osoby uwielbiające szybkie zwroty i
zaskakujące zdarzenia mogą trochę marudzić, a nawet więcej niż trochę. W
„Związaniu losów” wszystkie wątki rozwijają się dość wolno, ale czy
rzeczywiście nie ma tutaj akcji? Każdy rozdział dostarcza czytelnikowi coraz
więcej informacji, coraz bardziej podkręcając jej tempo. I chociaż opisywane
sceny wydają się nieistotne dla dalszej części historii, to autorowi udaje się
zburzyć to wrażenie i rzucić postacie w wir wydarzeń, by maksymalnie przykuć
uwagę do przedstawianej opowieści.
Uwielbiam,
gdy powieść charakteryzuje się wielowątkowością, a w tej książce jest tego pod
dostatkiem. Nie dość, że bohaterowie muszą rozwiązać pewne problemy, tajemnice,
prowadzą śledztwa i własne bitwy to jeszcze pojawiają się postacie
drugoplanowe, które skutecznie potrafią zburzyć snute przez pozostałych plany.
Prócz głównej fabuły toczy się jeszcze motyw związany z utratą magii, dziwnymi
właściwościami rasy zwanej Dav’kha, proroctwami i zmianami klimatycznymi, z
którymi ludność w przyszłości będzie musiała się zmierzyć i już nie mogę się
tego doczekać w kolejnych tomach!
Chyba
nie byłabym sobą, gdybym nie wyłapała mankamentów w książce, a w tym przypadku
jest nią korekta tekstu. Zdarzyło mi się natrafić na drobne literówki, nie było
ich co prawda wiele, ale jednak się pojawiły. Druga sprawa to opisy. Tak,
wychwalałam je wcześniej, ale niektóre z nich, zwłaszcza w początkowych
rozdziałach wydawały mi się trochę na wyrost i czasem brakowało mi w nich
konkretów. Idealnym przykładem jest to zdanie: „Studentom w niczym nie
przeszkadzało jego spóźnienie, zresztą tak samo jak i nikomu innemu, a
zwłaszcza jemu samemu.” Wystarczyłoby zmienić to na formę: „Nikomu nie
przeszkadzało jego spóźnienie”, myślę, że czytelnik dobrze domyśliłby się o co
chodzi. Tym bardziej, iż wcześniej autor dokładnie podkreślił zachowanie danej
postaci.
Czy
polecam Wam ten tytuł? Pomimo drobnych wad, jak najbardziej. Jestem absolutnie
zakochana w tej historii i chciałabym poznać dalsze losy bohaterów, jak i
rozwikłać zagadkę związaną z rasą Dav’kha. Koniecznie zapoznajcie się ze
„Związaniem losów”, zwłaszcza jeśli uwielbiacie klasyczną fantastykę.
Okładka
przedstawia statek na tle oceanu i chmur. Kolorystycznie bardzo mi się podoba,
ale wydaje mi się trochę za uboga, jeśli chodzi o szczegóły rysunku okrętu.
Czcionka jest dla mnie odrobinę za mała – punkt większa i byłoby dobrze. Tym,
co brakowało mi w książce to… mapka. Chociaż to już bardziej moja zachcianka to
jednak przyzwyczaiłam się do publikacji, w których takie grafiki się pojawiają,
autor zaś przedstawił na tyle ciekawie rozbudowany świat, że chciałabym go na
takiej mapce zobaczyć.
Podsumowanie:
+
wielowątkowość powieści
+
rozbudowany świat przedstawiony
+
bogate opisy
+
ciekawie ukazani bohaterowie
+
intrygująca fabuła
-
korekta tekstu
Ilość
stron: 504
Wydawnictwo:
BookEdit
Gatunek:
fantasy
Rok
wydania: 2021
Dla
kogo: dla osób lubiących klasyczną fantastykę przygodową
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz