28.04.2022

"Krew i popiół" Jennifer L. Armentrout

 

Jakiś czas temu o tej książce zrobiło się bardzo głośno, zaś jej reklamy widziałam wszędzie w mediach społecznościowych. W dniu premiery jak najszybciej zamówiłam swój egzemplarz, ale postanowiłam przeczekać aż szał na ten tytuł odrobinę minie, ponieważ bombardowana zdjęciami „Krwi i popiołu”, miałam dość patrzenia w kółko na jedną i taką samą publikację, nie mówiąc już o czytaniu. Teraz, gdy trochę już o niej przycichło, mogę na spokojnie podzielić się z Wami moją opinią.



Autorka przedstawia nam historię młodej dziewczyny, która jako jedyna na dworze jest objęta ścisłą kontrolą. Nie wolno jej z nikim się spoufalać, rozmawiać, ona również nie może być przez nikogo dotykana, ani nawet oglądana. By nikt jej nie widział, codziennie pod groźbą ukarania, zakłada maskę, welon i przebranie, w ten sposób egzystując pomiędzy innymi osobami. Asystują jej osobiści strażnicy oraz dwórka, będąca jej jedyną przyjaciółką. Tylko oni mogą patrzeć na jej wygląd, pomagając w codziennych czynnościach. Poppy, bo tak nazywa się główna bohaterka, chowa również nie tylko swoje prawdziwe oblicze, ale także bolesną przeszłość oznaczoną bliznami na jej ciele. Pewnego dnia jest zmęczona obowiązkami Panny i wymyka się do Czerwonej Perły, miejsca dla niej grzesznego i pełnego rozpusty. Tam poznaje niejakiego Hawke’a – mężczyznę, do którego pała potężnym uczuciem. Wkrótce Hawke zostaje jej osobistym strażnikiem, aby chronić ją przed okrutnymi Descendentami, zagrażającymi królestwu i przed samym Mrocznym Casteelem, który osobiście czeka na jej nierozważny krok. Czy Pannie uda się oprzeć zakazanej miłości? Co szykuje dla niej Mroczny? Jaką tajemnicę skrywają Ascendenci i jaka jest w tym wszystkim rola Poppy?

Opis wydawcy: „Porzucone przez bogów i budzące strach w śmiertelnikach, upadłe królestwo znowu powstaje, by przemocą i zemstą odebrać to, co uznaje za swoją własność. A kiedy cień przeklętych zbliża się coraz bardziej, zaciera się granica między tym, co zakazane, a tym, co słuszne. Poppy może nie tylko zostać uznana za niegodną przez bogów, ale również stracić serce, a nawet życie, kiedy przesiąknięte krwią więzy spajające jej świat zaczną się strzępić.

Jennifer L. Armentrout posługuje się narracją pierwszoosobową, skupiając się najwięcej na przemyśleniach i przeżywanych emocjach przez Poppy. Uważam, że ten zabieg bardzo dobrze pasuje do charakteru książki, jako, że jest to romans paranormalny. Przyznam też, że z miejsca polubiłam główną bohaterkę i łatwo było mi się odnaleźć wśród jej rozmyślań oraz podejmowanych przez nią decyzji. Współczułam jej za każdym razem, gdy musiała zmierzyć się z trudnościami związanymi z obejmującymi ją zakazami i spadającymi na nią karami ze strony arystokracji. Łatwo przychodziło mi zrozumienie dla jej poczynań, gdy przeciwstawiała się wyznawanym przez kapłaństwo normom.

Przygody Poppy również przypadły mi do gustu. Z innych recenzji dowiedziałam się, że książka na początku jest nudna, ale mnie właśnie pierwsza połowa historii podobała się najbardziej. Fascynowała mnie tajemnica związana z Panną, Ascendentami i Descendentami oraz potworami czającymi się wśród dzikich krain tuż za Zaporą. Wątek romantyczny z Hawke w roli głównej, chociaż banalny i popularny w tego typu literaturze, nawet czytało mi się przyjemnie. To właśnie uwielbiane przez większość czytelników zakończenie strasznie mnie zawiodło i mimo iż sporo tajemnic się wyjaśniło to jednak trudno było mi zrozumieć czym kierowali się główni bohaterowie. Nie pojawiło się we mnie także uczucie zaskoczenia, podejrzewałam, że akcja może zmierzać właśnie w takim kierunku. Mimo tej wady, zamierzam sięgnąć po kolejny tom, żeby dowiedzieć się jak dalej potoczą się losy Poppy i Hawke’a.

Czy polecam? Myślę, że tak, chociaż nie jest to literatura najwyższych lotów. Fabuła książki raczej jest dość prosta, wątek romantyczny nie jest zbytnio skomplikowany, akcja rozwija się  stopniowo i rzadko zaskakuje. Spodoba się Wam, jeśli lubicie powieści nawiązujące do wampirów i wilkołaków z głównym motywem miłosnym i pikantnymi scenami. Osobiście określiłabym „Krew i popiół” jako taki średniaczek dobry na odmóżdżenie.

Okładka książki jest matowa z wyszególnionymi na biało literami tytułowymi i przedstawia skrzyżowany miecz i strzałę na tle czerwonych liści. Na klapach zamieszczono notę biograficzną autorki oraz rekomendacje czytelnicze. Czcionka dość mała, ale czytelna, chociaż mogłaby być ciut większa.

 

Podsumowanie:

+ ciekawa fabuła książki

+ narracja pierwszoosobowa

+ silna główna bohaterka

+ wygląd okładki

- mało zaskakująca akcja

 

Ilość stron: 512

Wydawnictwo: You&YA

Gatunek: fantasy, paranormal romance

Rok wydania: 2022 (z 2020)

Dla kogo: dla fanów powieści o wampirach i wilkołakach z silnie rozbudowanym wątkiem miłosnym i erotycznym

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj