23.12.2023

"Warci ocalenia" Riva Scott

 


Moja przygoda z tą książką rozpoczęła się zupełnie przypadkowo, był to losowy tytuł, który udało mi się dostać w bibliotece. Ponieważ nie znałam pióra autorki, ani nie miałam do czynienia jeszcze z powieściami od wydawnictwa, jak zwykle zżerała mnie ciekawość. O czym jest „Warci ocalenia”?

Amy ma za sobą bolesną przeszłość i zatarg z rodzicami. Jej ojciec to gubernator stanu, ale nie przeszkodziło jej to w zerwaniu więzi, gdy dowiedziała się o jego powiązaniach ze światem przestępczym. Amy z dala od rodzinnego domu, prowadzi skromną kwiaciarnię. Pewnego dnia rodzina żąda, by Amy pojawiła się na rodzinnym obiedzie, stawiając ją w niezręcznej sytuacji. Od tego wszystko się zaczyna. Amy nagle znajduje się w centrum brutalnych wydarzeń i zderza się oko w oko z własną przeszłością. Czy wyjdzie z tego cało?

(Opis wydawcy): „Mroczna historia, w której ogromne pożądanie miesza się z jeszcze większym strachem. Amy McDonald, to mieszkająca w małym miasteczku w stanie Waszyngton właścicielka prężnie działającej kwiaciarni. Prowadziła spokojne życie aż do dnia, w którym wszystko się zmieniło. Echa przeszłości dały o sobie znać, ponownie wpychając ją w mroczny świat przestępstwa i intryg. Rozpoczęła się gra, której reguł nie znała. Wkroczyła do niebezpiecznego świata, pełnego przerażających ludzi. Los postawił na jej drodze człowieka, którego już nigdy więcej nie chciała spotkać… Czy ratunek przyjdzie na czas? Czy dziewczyna odnajdzie w sobie siłę, by zawalczyć o swoje bezpieczeństwo? W tej historii nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Miej oczy szeroko otwarte, bo nie wiesz, kto okaże się wrogiem, a kto przyjacielem.

Brak mi słów, by opisać jak bardzo ta książka była beznadziejna. Romanse nigdy nie były moją mocną stroną, ale od czasu do czasu lubię po nie sięgnąć, zwłaszcza, gdy są dobrze napisane i potrafią dostarczyć czytelnikowi mnóstwa emocji. Tutaj nie było ani jednego, ani drugiego. Już dawno nie spotkałam tak źle skonstruowanej fabuły, przez którą miałam ochotę rzucić egzemplarzem w kąt, ale po namyśle stwierdziłam, że się poświęcę, by ktoś inny nie musiał przechodzić przez to, co ja.

Najbardziej drażniące było dla mnie zachowanie głównej bohaterki. Ze wszystkich irytujących postaci w całej swojej czytelniczej karierze jeszcze nie spotkałam takiej lali, która aż tak by mi działała na nerwy jak Amy. Kompletnie nie potrafiłam zrozumieć jej zachowania, które z racji pochodzenia i wykształcenia powinno być racjonalne. Tymczasem główna bohaterka pierwsza się pchała w durne sytuacje, a potem dziwiła się, że wszystko obraca się przeciwko niej. Miała dowody na złe postępowania mężczyzny, który jej się podobał, a i tak się do niego kleiła, później zaś udawała twardzielkę. Pozostałe postacie nie były lepsze – Jorge, czarny charakter, którego zachowanie zostało przedstawione skrajnie obrzydliwie, poboczni bohaterowie, będący może dodatkiem na kilku stronach (reszta akcji skupiła się na pierwszoplanowych postaciach), wreszcie Aston, który najmniej mnie wkurzał, ale też nie zabłysnął jakoś specjalnie.

Zbyt pobieżnie opisana akcja książki to druga rzecz, odrzucająca już na samym początku. Miałam wrażenie, że władowałam się do szybko pędzącej karuzeli, z której nie można wysiąść. Wydarzenia przeskakiwały jedno po drugim. Nim na dobre zdołałam skupić się na pierwszym wątku, już autorka pędziła do kolejnego i jeszcze kolejnego. Cała fabuła toczy się jednotorowo i nie zaskakuje, jak już to wulgarnymi scenami, których moim zdaniem było aż nadto. Zabrakło mi budowania pewnego napięcia pomiędzy bohaterami, tak by czytelnik mógł poczuć tworzącą się pomiędzy nimi więź. Ponieważ każdy wątek został potraktowany bardzo lekko, pomimo szybkiej akcji nie potrafiłam się wciągnąć i nawet nie chciałam, sporo scen pomijałam, bo nie chciałam męczyć się z opisami rżnięcia się na kilkanaście sposobów, które nic nie wnosiły do treści.

Styl autorki wymaga dopracowania, zresztą nie tylko. Konstrukcja całej fabuły, charakteru bohaterów, wątków pobocznych, których praktycznie nie ma… historia miała potencjał, ale napisana w ten sposób nie nadaje się moim zdaniem do czytania. Nie podobała mi się i nie polecam.

Okładka książki przedstawia zdjęcie pary w namiętnym uścisku i stojącego obok mężczyzny. Na przedłużeniach oprawy umieszczono rekomendacje czytelnicze oraz biografię autorki. Czcionka dużej wielkości, sprzyjająca szybkiemu czytaniu. Rozdziały ozdobione grafiką kajdanek.

 

Podsumowanie:

+ narracja pierwszoosobowa

+ okładka książki

+ pomysł fabularny

- zbyt szybka akcja

- pobieżne opisy

- irytujący bohaterowie

- styl literacki

- za dużo wulgarnych scen

 

Liczba stron: 294

Wydawnictwo: WasPos

Gatunek: romans

Rok wydania: 2020 (z 2019)

Dla kogo: dla fanów dark romansów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj