8.10.2020

"Trylogia Czarnego Maga" Trudi Canavan


Dzisiejszy post postanowiłam poświęcić na omówienie „Trylogii Czarnego Maga” pióra australijskiej pisarki Trudi Canavan. Jej książki czytałam już dość dawno i od dłuższego czasu korciło mnie, by ponownie przysiąść i zabrać się za ich lekturę. Na początku chciałam wrzucić na stronę każdy egzemplarz osobno, jak to mam w zwyczaju, ale po namyśle doszłam do wniosku, że lepiej będzie rozdzielić to seriami. Nie wyobrażam sobie zamieszczania czternastu postów z jedną autorką (tyle posiadam jej książek), bo tylko bym Was zanudziła. Moje recenzje będą za to trochę dłuższe.


 

Pierwszy tom o tytule „Gildia Magów” został opisany w następujący sposób: „Co roku magowie z Imardinu gromadzą się, by oczyścić ulice z włóczęgów, uliczników i żebraków. Mistrzowie magicznych dyscyplin są przekonani, że nikt nie zdoła im się przeciwstawić, ich tarcza ochronna nie jest jednak tak nieprzenikniona, jak się im wydaje. Kiedy bowiem tłum bezdomnych opuszcza miasto, młoda dziewczyna, wściekła na okrutne traktowanie jej rodziny i przyjaciół, ciska w tarczę kamieniem – wkładając w to całą swoją złość. Ku zaskoczeniu wszystkich, kamień przenika przez barierę i dosięga jednego z magów. Coś takiego jest nie do pomyślenia. Oto spełnił się najgorszy sen Gildii: w mieście przebywa nieszkolona magiczka. Trzeba ją znaleźć – i to szybko, zanim jej moc wyrwie się spod kontroli, niszcząc zarówno ją, jak i miasto.” Wymieniona dziewczyna to nikt inny jak Sonea – główna bohaterka powieści. Można powiedzieć, że jej uczynek i wyzwolona w niekontrolowany sposób magia zdoła poruszyć cały Imardin. Zarówno magowie, jak i pospólstwo staną przed trudnym zadaniem: jak odszukać dzikiego maga, który nie chce być odnaleziony? Sonea nie zdaje sobie sprawy z uwagi, jaką na siebie ściągnęła, a przynajmniej na samym początku. Wkrótce zostaje zmuszona do ukrywania się nie tylko przed wysłannikami Gildii, ale też przed bliskimi jej osobami. Niestety jej nieujarzmiona moc coraz bardziej wymyka się spod kontroli. Czy zdoła przezwyciężyć swoją niechęć do czarodziejów, nim stanie się zagrożeniem dla siebie i miasta?

Muszę przyznać, że pierwszy tom jest najsłabszą częścią trylogii. Pełno w nim opisów ukrywania się i uciekania Sonei, dopiero później poznajemy Gildię oraz działanie i zastosowanie magii. Znacznie ciekawsze wydawało mi się przedstawienie wydarzeń za pomocą takich bohaterów jak Rothen lub Dannyl – magów Gildii. Troska Rothena o dobro Sonei, a także przebiegłość Dannyla w odszukaniu bohaterki, stanowiły ciekawą kombinację. Również rywalizacja Ferguna i Rothena o roztoczenie opieki nad dziewczyną dodawały smaczku całej historii. Niestety wiele wątków i opisów wydawało mi się zbyt długich i nudnych i nie chodzi o to, że już wcześniej czytałam ten tom – po prostu niektórych wiadomości było dla mnie za dużo.

Drugi tom o tytule „Nowicjuszka” wydaje mi się znacznie ciekawszy: „Imardin to miasto ponurych intryg i niebezpiecznej polityki, gdzie władzę sprawują ci, którzy obdarzeni są magią. W ten ustalony porządek wtargnęła uboga dziewczyna o niezwykłym talencie magicznym. Odkąd wstąpiła do Gildii Magów, jej życie zmieniło się nieodwracalnie – na lepsze czy gorsze? Sonea wiedziała, że nauka w Gildii Magów nie będzie łatwa, ale nie przewidziała niechęci, jakiej dozna ze strony innych nowicjuszy. Jej szkolnymi kolegami są synowie i córki najpotężniejszych rodów w królestwie, którzy zrobią wszystko, żeby poniosła klęskę – nie licząc się z kosztami. Niemniej przyjęcie opieki Wielkiego Mistrza może dla Sonei oznaczać jeszcze marniejszy los. Albowiem Wielki Mistrz Akkarin skrywa sekret znacznie czarniejszy niż barwa jego szaty.” Od wydarzeń przedstawionych w pierwszym tomie mija pół roku, a Sonea rozpoczyna naukę jako nowicjuszka i składa przysięgę lojalności wobec króla. Jeszcze nie wie, że tym sposobem podpisała na siebie „wyrok”. Nowicjusze nie będą mieli wobec niej litości, a zwłaszcza jeden z nich – Regin. Jeżeli myślicie, że Sonea została przedstawiona jako skromna sierotka, która wszędzie potrzebuje pomocy to muszę Was rozczarować. Podobało mi się jak potrafiła sobie sama dać radę ze swoim rywalem i jego towarzystwem. Jej dążenie do konfrontacji oraz upór tylko podsycały moją ciekawość i kazały czytać dalej. Nie tylko Sonea jest bohaterką tej części, również Dannyl i przedstawiona misja odnalezienia śladów dawnej magii oraz opisywane zderzenie innych kultur potrafiły mnie zainteresować. Ambasador Kyralii nie wie jednak, że tym co go najbardziej zaskoczy to zdobyta wiedza… o nim samym. Ostatnią z najczęściej wymienianych postaci w książce to Lorlen – Administrator Gildii, który przez niefortunny przypadek zdobywa wiedzę o Wielkim Mistrzu i nie ma pojęcia co z tym zrobić. Jego nieumiejętność poradzenia sobie z sekretem tylko potęgują podejrzenia Akkarina. Wielki Mistrz podejmuje decyzje, które już do końca serii będą rzutowały na dalsze losy bohaterów, a zwłaszcza Sonei.

Ostatni tom „Wielki Mistrz” to moja ulubiona część z tej serii. „Sonea wiele nauczyła się w Gildii Magów. W ciągu ostatniego roku Regin dał jej spokój, a pozostali nowicjusze zaczęli traktować ją z niechętnym szacunkiem. Dziewczyna nie może jednak zapomnieć tego, co widziała w podziemnej komnacie Wielkiego Mistrza Akkarina, ani też ostrzeżenia, że odwieczny wróg Kyralii czujnie obserwuje Gildię. W miarę jak Akkarin ujawnia coraz więcej swojej wiedzy, Sonea przestaje być pewna, komu ufać ani czego bać się najbardziej. Czy prawda może być aż tak przerażająca, jak przedstawia ją Wielki Mistrz? A może jest to podstęp, mający skłonić ją do uczestnictwa w jego mrocznych praktykach?”. Wreszcie dowiemy się dlaczego Akkarin zdecydował się zdradzić Gildię oraz poznamy jego historię z przeszłości. Morderstwa, które dzieją się na terenie miasta stawiają Wielkiego Mistrza w niekorzystnym świetle, podważają też autorytet Cery’ego, przyjaciela Sonei, jako członka grupy Złodziei. Niedługo bohaterowie będą musieli zmierzyć się jednak z innym wrogiem. Wojna z sachakańskimi wojownikami zbliża się nieubłagalnie. Którą stronę wybierze Sonea – Akkarina czy Gildii?

Cała seria według mnie została starannie przemyślana, chociaż niektóre wątki, np. opisy budynków lub sytuacji wydawały mi się zbyt szczegółowo przedstawione. Czasem miałam dość formułek typu: „dzień dobry Mistrzu”, „do widzenia Mistrzu”, kłaniania się bohaterów i skupiania się na otwieraniu przez nich drzwi. Z drugiej strony, wymiana myśli pomiędzy magami, rozważanie nad słabościami przeciwnika i zastanawianie się nad wyjściem z konkretnej sytuacji, analiza problemów i szukanie rozwiązań – wszystko to zostało bardzo dobrze ukazane przez autorkę u każdej z postaci, zaś wiele z zachowań bohaterów miało swoje konkretne uzasadnienie, dlatego pomimo tylu denerwujących fragmentów lubię czytać książki Trudi Canavan. Uważam też, że seria o „Czarnym Magu” wypada najsłabiej na tle innych dzieł tej pisarki, właśnie ze względu na mnóstwo niepotrzebnych opisów. Warto ją jednak przeczytać, aby poznać wątek Akkarina i Sonei oraz żeby zrozumieć następną serię, czyli „Trylogię Zdrajcy”, która opowiada więcej o losach sachakańskich magów i – nie oszukujmy się – została znacznie lepiej i ciekawiej napisana (ale o tym w następnym poście).

Wersja książek, które posiadam to wydanie mniejszego formatu niż standardowe modele, ale nie przeszkadzało mi to w czytaniu, pomimo niewielkiej wielkości czcionki. Od początku intrygowały mnie zdjęcia magów ubranych w długie szaty i kapturze na okładkach, myślę że dla miłośników fantastyki wygląd łatwo przekona do zakupu takiej publikacji. W środku dodatkowo są mapki Kyralii, Gildii oraz miasta, ale zabrakło innych krain wymyślonych przez autorkę i z tego powodu trochę jestem niezadowolona. Na końcu umieszczono także słowniczek nazw zwierząt, roślin, ubrań, broni, miejsc, krajów oraz żargon ludności ze slumsów.

 

 

Podsumowanie:

+ dokładnie przedstawione zachowanie bohaterów i ich charaktery

+ dobrze stworzony świat magii

+ ciekawe okładki serii

- czasem opisy wydawały się zbyt szczegółowe

 

Ilość stron: „Gildia Magów” – 480, „Nowicjuszka” – 592, „Wielki Mistrz” – 656

Wydawnictwo: Galeria Książki

Gatunek: fantasy

Rok wydania: „Gildia Magów” 2012 (z 2001), „Nowicjuszka” 2012 (z 2002), „Wielki Mistrz” 2012 (z 2002)

Dla kogo: dla miłośników powieści fantastycznych, dla młodzieży, dla każdego kto lubi opowieści o magach

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj