18.11.2021

"Lato koloru wiśni" Carina Bartsch


Czy jesteście fanami opowieści, w których głównym wątkiem jest miłość studencka? „Lato koloru wiśni” to lekka powieść obyczajowa napisana z humorem, przedstawiająca perypetie dwójki bohaterów – Elyasa i Emely. Oboje pałają do siebie olbrzymią niechęcią, związaną z przykrym wydarzeniem z przeszłości. Emely stara się o niej zapomnieć, co jest trudne, gdy Elyas samą swoją obecnością nieustannie przypomina jej dawne chwile. Gdyby tylko chłopak mógł zrozumieć, że Emely nie życzy sobie jego nachalności…



Pierwsza miłość na zawsze pozostaje w pamięci. Nikt nie wie o tym lepiej niż Emely, obdarzona nieco sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa. Po siedmiu latach znów spotyka przystojnego i czarującego Elyasa o turkusowych oczach. To brat najlepszej przyjaciółki, który już kiedyś wywrócił jej życie do góry nogami. Emely nadal nienawidzi go z całego serca. O wiele chętniej poświęca uwagę anonimowemu autorowi e-maili, który ma na imię Luca i zdobywa jej serce romantycznymi, czułymi wiadomościami. Ale czy można się zakochać w nieznajomym?” Emely to zwyczajna studentka, która nie przepada za imprezowaniem. Prowadzi dość samotniczy styl życia, ale jak każda młoda osoba marzy o znalezieniu swojej drugiej połówki. Na pomoc przychodzi jej jedyna przyjaciółka Alex, posiadająca dość zamożnych rodziców i siostra najgorszego wroga Emely – Elyasa. Alex po zmianie uczelni przeprowadza się do brata, dlatego Emely musi znosić towarzystwo znienawidzonego chłopaka. Elyas niczego jej nie ułatwia, ponieważ za każdym razem, gdy ich drogi krzyżują się ze sobą, usiłuje ją podrywać lub w jakiś sposób zirytować, dlatego Emely nie pozostaje mu dłużna. Pewnego dnia Emely dostaje list od nieznajomego wielbiciela. Ich relacja z czasem się rozwija, ale dziewczyna zdaje sobie sprawę, że Elyas nie jest jej tak do końca obojętny. Czy uda jej się zapomnieć o przeszłości? A może czas otworzyć się na nową znajomość?

Patrząc na opinie tej książki, miałam dość spore oczekiwania i niestety, trochę się zawiodłam. Spodziewałam się bogato napisanej historii z morałem i ciekawym wątkiem miłosnym, a otrzymałam zwykły opis relacji pomiędzy chłopakiem i dziewczyną. Początek mocno mnie rozczarował i zastanawiałam się jak ja dam radę przeczytać te kilkaset stron… O dziwo, po zapoznaniu się z pierwszymi rozdziałami, wciągnęłam się w opowieść Cariny Bartsch. Myślę, że jest to zaleta dialogów pomiędzy bohaterami, które momentami wywołują w czytelniku eksplozję śmiechu i gwarantują dobrą zabawę. Pomysły Emely oraz jej próby odepchnięcia od siebie niechcianego zalotnika skutkują przypływem euforii i poprawiają humor, co każe nam przewracać strony dalej.

Ciężko przychodziło mi zrozumienie zachowań Emely i Elyasa. Nie potrafiłam ogarnąć dlaczego dziewczyna zachowuje się tak dziwacznie. Z jednej strony wiadomo było, że go nienawidzi, z drugiej zaś próbowała zachęcić chłopaka do zwrócenia na siebie uwagi, by potem krzyczeć, żeby się od niej odczepił. Elyas znów wydawał mi się wkurzająco nachalny i nie znałam powodów, dlaczego tak uwziął się na Emely. Wraz z rozwojem akcji poznajemy jednak pobudki bohaterów oraz ich historię i moment, w którym wszystko okazuje się jasne uważam za kluczowy, ponieważ od tej chwili czytało mi się książkę znacznie lepiej. W końcu mogłam domyślić się, co jest grane!

Pomimo zawiłości w relacji Elyas – Emely, autorka nie zaskoczyła mnie ani na jotę, dlatego nad tym bardzo ubolewam. Zakończenie wydało mi się tak oczywiste, że nawet ja zaczęłam się zastanawiać jak to możliwe, że Emely jest tak niedomyślna i tak… głupia. Jeżeli dodać do tego upór dziewczyny i jej nieskłonny do współpracy charakter, otrzymujemy dość marną bohaterkę. Na szczęście, wszystko rewanżuje zabawny styl autorki i lekkość prowadzonej narracji oraz historii, ale i tak książka według mojej oceny wypada dość słabo. Wydaje mi się, że jest to dobra lektura na takie „odmóżdżenie się” i nic więcej. Myślę, że nada się dla każdego, kto potrzebuje poprawić sobie humor i nie przeszkadza mu wiek postaci oraz brak skomplikowanych wydarzeń. Osobiście zaciekawiły mnie wątki Elyasa i Emely, ale wiem, że powieść nie zostanie w mojej głowie zbyt długo, ponieważ ich historia nie wyróżnia się niczym prócz śmiesznych dialogów i scen, a to trochę za mało, by zwrócić moją uwagę.

Okładka przedstawia dwie twarze, jedna należy do Emely, zaś druga do Elyasa. Ogromne litery tytułowe widać już z daleka i jest to chyba jedyny element, który w pewien sposób przyciąga wzrok. Czcionka duża i wyrazista, sprzyjająca szybkiemu czytaniu. Przerywniki pomiędzy tekstem to obrazki małych liści. Jakość okładki jest zadowalająca, ponieważ pomimo miękkiej oprawy, jest ona dość wytrzymała.

 

Podsumowanie:

+ zabawne dialogi

+ lekka historia

+ śmieszne sceny w powieści

- mało zaskakujące wydarzenia

- infantylni bohaterowie

 

Ilość stron: 496

Wydawnictwo: Media Rodzina

Gatunek: obyczajowy

Rok wydania: 2015 (z 2011)

Dla kogo: dla osób lubiących lekkie książki, dla młodzieży

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj