Kochacie opowieści dotyczące umarłych? W takim razie „Mroczna krypta” to książka, która powinna się Wam spodobać. Mackenzie Bishop posiada unikalne zdolności odczytywania przedmiotów i ludzi. Za pomocą dotyku potrafi zobaczyć czyjeś wspomnienia, a w przypadku zmarłych całą przeszłość. Jej niezwykła umiejętność jest wręcz niezbędna do pracy w charakterze Strażniczki, czyli osoby zajmującej się odstawianiem nieżywych ludzi (określanych mianem Historii) do miejsca zwanym Archiwum, gdzie przebywają w fazie snu. Z pewnego niewyjaśnionego powodu, Historie budzą się coraz częściej. Mackenzie podejrzewa, że wśród szeregów personelu może kryć się zdrajca. Kiedy postanawia zająć się tą sprawą, odkrywa coraz więcej tajemnic, ukrywanych w Archiwum przez lata. Czy Mackenzie uda się odgadnąć tożsamość odstępcy? Jak trudne doświadczenia wpłyną na nią samą? I czy zdoła ocalić Archiwum przed czającą się rebelią?
(Opis wydawcy): „W tym świecie zmarłych nazywa się Historiami, a królestwo, w którym przebywają – Archiwum. Każdy z nich ma własną historię i jedynie Bibliotekarze mogą oglądać je na obrazach pamięci. Dziadek Mackenzie Bishop po raz pierwszy zabrał ją do Archiwum, kiedy miała dwanaście lat. Lata później Mackenzie – idąc w jego ślady – wyrosła na bezwzględną Strażniczkę, której zadanie polega na powstrzymaniu Historii przed przebudzeniem się i przedostaniem do świata ludzi. Dziewczyna okłamuje ludzi, których kocha, i czuje strach przed tym, czym się staje: narzędziem niezbędnym do przetrwania świata. Bycie Strażniczką jest niebezpieczne – to ciągłe wspominanie tego, co Mackenzie straciła. Zaczyna się zastanawiać nad granicą między życiem, śmiercią i snem. Zmarłych nie wolno niepokoić, jednak ktoś celowo zmienia ich Historie, wymazując istotne rozdziały. Jeśli Mac nie zdoła naprawić tego, co zostało naruszone, Archiwum może popaść w zapomnienie, a wraz z nim, jej świat… Po raz kolejny.”
Po
zapoznaniu się z powieścią „Niewidzialne życie Addie LaRue” tej autorki, trochę
ostrożnie podchodziłam do jej kolejnych książek. Jednak opis „Mrocznej krypty”
kusił mnie wystarczająco długo, bym w końcu zdecydowała się na zapoznanie z tym
tytułem. To była bardzo słuszna myśl, ponieważ po przeczytaniu zaledwie kilku
rozdziałów, momentalnie przepadłam, zaś opowieść o nastoletniej Mackenzie Bishop,
jej rodzinie, przyjaciołach i życiu Strażniczki to coś, o czym trudno mi będzie
zapomnieć.
Książka
składa się z pierwszego i drugiego tomu. V. E. Schwab prowadzi narrację z
perspektywy głównej bohaterki, przy czym często posługuje się jej wspomnieniami
z przeszłości. Najczęściej dotyczą jej dziadka, który szkolił ją na
Strażniczkę, ale też bliskich osób, w tym zmarłego brata lub Weasleya. Są to
krótkie fragmenty, które pozwalają na odkrywanie dzieciństwa Mackenzie oraz
tego, co dzieje się pomiędzy nią, a Weasleyem. W „Addie” takie przeskakiwanie z
przeszłości do teraźniejszości strasznie mnie denerwowało, tutaj jednak
wszystko jest wyważone i stanowi ciekawy dodatek do całości. Autorka dość
intrygująco przedstawia emocje głównej postaci oraz kreśli jej szczegółowy rys
psychologiczny, co spotyka się rzadko wśród literatury. Akcja dawkowana jest
stopniowo i mam wrażenie, że schodzi trochę na dalszy plan, ale nie
przeszkadzało mi to podczas czytania. Widać, że V. E. Schwab wtrąca najwięcej
przemyśleń ze strony Mackenzie, ukazując tym samym jej sposób odbierania
rzeczywistości, jak i dylematy etyczne.
Styl
autorki określiłabym jako rozbudowany, chociaż czasem delikatnie męczyły mnie
jej opisy. Nie było to jakoś szczególnie uciążliwe, a jednak od czasu do czasu
miałam przesyt czytania o zwykłych czynnościach głównej bohaterki. Jeszcze w
pierwszej części nie zauważałam tego w takim stopniu, ale druga odrobinę
zaczynała mi się dłużyć. Pomimo tej drobnej wady, książkę czytało mi się dość
przyjemnie z uwagi na interesująco skonstruowaną postać, tematykę związaną z
umarłymi oraz idee, z jakimi mierzyła się Mackenzie.
Sama
fabuła jest trochę rozwleczona, przynajmniej na samym początku. Później
wszystkie wątki zaczynają ładnie się ze sobą łączyć oraz zaskakiwać, jak na
dobrą akcję przystało. Gorzej jest w drugiej części – o ile pierwszą
pochłonęłam dość szybko i naprawdę się zaciekawiłam, tak później wiele
elementów mi nie odpowiadało. Przykładem jest zachowanie Mackenzie – z
dojrzałej i twardej zawodniczki, stała się dość roztrzęsiona. Co prawda, sporo
przeszła i rozumiem jej dylematy, a jednak czasem miałam przesyt jej użalania
się nad sobą. Brakowało mi również elementów fantastycznych, mimo iż się
pojawiały to jednak występowało ich znacznie mniej na rzecz problemów
Mackenzie. Drugi tom wydaje mi się trochę rozwleczony i kontynuowany na siłę.
Liczyłam na więcej wątków i zaskoczeń, a tego pojawiło za mało. Na koniec
następuje poprawa, dzięki której autorka w moich oczach znacznie się
zrehabilitowała, dlatego ostatecznie „Mroczną kryptę” oceniam pozytywnie.
Czy
polecam? Tak, chociaż taki typ lektury, podobnie jak w przypadku „Addie LaRue”,
nie spodoba się każdemu. Książka bardziej będzie odpowiadać tym, którzy lubią
więcej opisów oraz przemyśleń ze strony głównych postaci, zmuszających do
refleksji. Miłośnicy szybkich akcji i jej nagłych zwrotów mogą być zawiedzeni.
Okładka
posiada twardą oprawę (uwielbiam!) i nawiązuje do pojawiającego się w powieści
wątku kluczy i otwierania drzwi. Litery tytułowe pięknie się błyszczą. Wnętrze
okładki wyścielone grubszym czerwonym papierem z grafikami kluczy. Każdą z
części książki poprzedza cytat. Czcionka czytelna i sprzyjająca szybkiemu
czytaniu, fragmenty z przeszłości bohaterki wyszczególniono pogrubieniem. Wydanie
prezentuje się elegancko i zachęca do sięgnięcia po lekturę.
Podsumowanie:
+
ciekawa koncepcja świata przedstawionego
+
narracja pierwszoosobowa
+
wielowątkowość powieści
+
książka często skłania do refleksji
+
twarda oprawa
+
estetyczny wygląd książki
-
czasem rozwlekłe opisy
-
akcja czasem zwalnia, co nie każdemu może odpowiadać
Ilość
stron: 656
Wydawnictwo:
We Need Ya
Gatunek:
fantasy
Rok
wydania: 2022 (część pierwsza z 2012, część druga z 2013)
Dla
kogo: dla młodzieży, dla miłośników powieści o duchach, a także fanów lektur
skłaniających do refleksji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz