27.10.2022

"Wiedźmy na wakacjach" Małgorzata J. Kursa

 

Jeśli jesteście ciekawi kontynuacji przygód Wiedźm to zachęcam Was do przeczytania całości recenzji oraz do sięgnięcia po książkę „Wiedźmy na wakacjach”. Tym razem redaktorki czeka (nie)miła wyprawa na wczasy. Bohaterki nie tylko znajdą w krzakach trupa, ale również mogą zostać posądzone o morderstwo. Sprawa jest poważna, ponieważ wszelkie poszlaki wskazują na udział pracowników agencji. Do akcji wkracza jednak Piotr – sekretarek i postanawia udowodnić niewinność koleżanek z pracy oraz odnaleźć prawdziwego zabójcę. Całkowicie oddany śledztwu, nie podejrzewa jak dziwną zbrodnię uda mu się odkryć. Czy wiedźmy rzeczywiście są na tyle bez skazy na jakie wyglądają? I dlaczego ktoś zabił ich gości?



(Opis wydawcy): „Personel Agencji Literackiej TERCET ma dość upału i gastronomicznej działalności Manueli. Majka postanawia zabrać wiedźmy na tygodniowe wakacje. Warszawski zgiełk mają zamienić na wypoczynek pośród urokliwych plenerów Podlasia z dala od ludzi i kłopotów. Nieoczekiwani goście niweczą te plany, a dodatkowe atrakcje zapewniają dwie nieboszczki, jeden literacki niedobitek, czający się w ciemnościach intruz, obfitujące w niespodzianki noce oraz czworonożne bachory, czyli Muza i Czort. Zamiast wypoczywać, wiedźmy zostają zmuszone do obrony swojej wakacyjnej siedziby. Czy jedynemu sekretarkowi na świecie uda się odkryć, komu zawdzięczają te niezapomniane wakacje?

Pierwszy tom przygód Wiedźm nie do końca mi się spodobał, chociaż zdarzyły się momenty, które rozśmieszyły mnie do tego stopnia, że postanowiłam sięgnąć po kolejne części. W „Wiedźmach na gigancie” zabrakło mi najważniejszego – elementu zaskoczenia. To oraz długo rozwijająca się fabuła sprawiły, że ciężko czytało mi się o przygodach redaktorek. Po lekturze „Wiedźm na wakacjach” udało mi się zmienić zdanie i nawet wciągnąć w dość oryginalną fabułę polskiej autorki.

Znów jestem zadowolona ze stylu Małgorzaty J. Kursy, która nie tylko ma lekkie pióro, ale też bogate słownictwo i potrafi doskonale rozśmieszyć czytelnika. Niektóre momenty fabularne rozbawiły mnie do łez, dlatego jeśli szukacie książki do pośmiania się to koniecznie dajcie szansę tej autorce. Zabawne dialogi, komiczne sytuacje i tendencja do pakowania się w kłopoty głównych bohaterek to szansa na udany wieczór pełen śmiechu.

Jeżeli chodzi o fabułę to tym razem autorka dość szybko przeszła do akcji, a przynajmniej znacznie szybciej niż w pierwszym tomie. W podlaskim domku dzieje się naprawdę sporo, zaś Wiedźmy nie nudzą się nawet przez chwilę. Znalezienie trupa w krzakach, nokaut początkującego pisarza, zwłoki w szafie i nocny gość to spora mieszanka, jak i dawka porządnego humoru. Samo zachowanie Wiedźm oraz ich wścibski charakter potrafią nieźle namieszać i rozkręcić niemal każdą scenę. Co prawda autorka nie poświęciła zbyt wiele na kreację głównych bohaterek, zaś najwięcej skupiła się na prowadzeniu dialogów, ale i tak jest nieźle.

Myślę, że „Wiedźmy na wakacjach” z całą pewnością spodobają się tym, którzy lubią lekkie i zabawne kryminały w stylu Joanny Chmielewskiej, co podkreślałam już w poprzedniej recenzji. To bardzo dobra lektura dla relaksu na jeden wieczór – cienka, pisana dużą czcionką, szybka i na wesoło. Jeśli potrzebujecie takiej niezobowiązującej książki to będzie jak znalazł.

Okładka przedstawia kota i psa, a więc pobocznych bohaterów fabuły. Kolorystycznie wciąż mi coś nie pasuje, a grafika książki wcale mi się nie podoba. Czcionka jest znacznie większa i przyjemniejsza dla oczu, dzięki czemu tekst czyta się bardzo szybko.

 

Podsumowanie:

+ historia na wesoło

+ zabawne przygody głównych bohaterek

+ styl autorki

+ tekst czyta się bardzo szybko

- nieładna grafika książki

 

Ilość stron: 288

Wydawnictwo: Lucky

Gatunek: komedia kryminalna

Rok wydania: 2019

Dla kogo: dla fanów kryminałów w stylu Joanny Chmielewskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj