Właśnie zdałam sobie sprawę, że już zbyt długo nie pojawiała się tutaj żadna recenzja z gatunku fantastyki, dlatego pora na nadgonienie zaległości. „Miasto mosiądzu” to pierwszy tom trylogii opowiadający o posiadającej niezwykłe umiejętności ulicznej złodziejce. Nahri robi wszystko, by przetrwać na przedmieściach Kairu, lecz pewnego dnia zostaje zmuszona do opuszczenia miasta na skutek przywołania potężnego zaklęcia. Nahri zupełnie przypadkiem uwalnia dżina, który ujawnia tajemnicę związaną z jej przeszłością. By odkryć własne korzenie i nietypowe umiejętności, Nahri musi udać się do Dewabadu, magicznego miasta, skrywającego mnóstwo intryg i niebezpieczeństw. Wkrótce Nahri dowie się jak łatwo stać się czyimś pionkiem w skomplikowanej grze oraz jak trudnym uczuciem potrafi być miłość.
(Opis wydawcy): „Nahri nigdy nie wierzyła w magię. Jest złodziejką o niezrównanym talencie, żyjącą na ulicach XVIII-wiecznego Kairu. Wie lepiej niż ktokolwiek inny, że jej profesja – czytanie z dłoni, czary, uzdrowienia – to sztuczki i sposób na zmanipulowanie osmańskiej arystokracji. Ale kiedy Nahri przypadkowo przywołuje równie przebiegłego, mrocznego i tajemniczego wojownika – dżina, jest zmuszona zaakceptować fakt, że magiczny świat, o którym myślała, że istnieje tylko w opowieściach z dzieciństwa, jest prawdziwy. Wojownik bowiem opowiada jej historię o legendarnym Dewabad, mieście z mosiądzu, z którym Nahri jest nieodwołalnie związana. Kiedy Nahri decyduje się wkroczyć do tego świata, przekonuje się, że prawdziwa władza jest gwałtowna i brutalna, magia nie ochroni jej przed niebezpieczną dworską polityką, a nawet najsprytniejszy plan potrafi mieć śmiertelnie groźne konsekwencje. W końcu z jakiegoś powodu mówi się: uważaj, czego sobie życzysz.”
Żałuję, że tak długo zabierałam się za przeczytanie tej książki. Egzemplarz przeleżał dobry rok na mojej półce i dopiero niedawno odkryłam jak świetną powieścią jest „Miasto mosiądzu”. Wydaje mi się, że ten tytuł posiada w sobie wszystko, co najważniejsze, by maksymalnie zaciekawić czytelnika. Autorka bardzo postarała się przy kreacji świata przedstawionego: zawarła mnóstwo legend związanych z dżinami, wymyśliła schowane przed zwykłymi śmiertelnikami miasto, dodała nieprzeciętną bohaterkę i uzupełniła całą historię intrygującymi przygodami. W efekcie ciężko przychodziło mi oderwanie się od lektury, a jeśli nadmienię jeszcze o przewijających się pałacowych spiskach i wynikających z tego kłopotach dla Nahri, można śmiało przyznać, że jest to kawał dobrego czytadła.
S. A. Chakraborty poprowadziła całą historię z punktu widzenia Nahri oraz Alego, ale w narracji trzecioosobowej. Myślę, że ten zabieg akurat dobrze pasuje do całego charakteru historii, czytelnik może skupić się na wydarzeniach i pobocznych postaciach bez zbędnego wnikania w emocje Nahri, co w przypadku tej powieści byłoby zbędne. Styl autorki nie wyróżnia się na tle innych książek, ale też nie drażni i jest przyjemny, utrzymany w lekkim tonie jak na lekturę typu young adult przystało. Najbardziej spodobał mi się świat nakreślony przez pisarkę – magiczne stworzenia, dżinny, żywiołaki, prawa życzeń, istnienie mieszanych gatunków i dawne legendy mające wpływ na losy bohaterów – to wszystko niesamowicie mnie urzekło i sprawiło, że „Miasto mosiądzu” świetnie wyróżnia się na rynku czytelniczym wobec innych tytułów fantastycznych.
Akcja powieści wciąga od samego początku. Autorka świetnie sobie radzi z zaskakiwaniem czytelnika, jak i przeplataniem scen, zmianą szybkości fabuły, wtrącaniem szczegółów mających ogromny wpływ na losy postaci oraz przebieg wydarzeń. Przez pierwszą połowę książki ogromnie ciężko było mi się oderwać, później na skutek rozwinięcia wątków romantycznych, wplataniu pałacowych intryg i aranżowania małżeństw „Miasto mosiądzu” czytało mi się trochę gorzej, ale i tak wciąż byłam ciekawa co będzie dalej. Samo zakończenie jednak trochę mnie rozbiło, sprawiając, że mam mnóstwo pytań oraz chęci do sięgnięcia po kontynuację pierwszej części.
Czy polecam? Tak! Według mnie jest to naprawdę ciekawa powieść fantastyczna, wprowadzająca nieco świeżości do tego gatunku. Sam pomysł na umieszczenie akcji z udziałem dżinów na tle magicznego miasta wśród piasków pustyni dodaje sporo egzotyki i zachęca do sięgnięcia po całą serię.
Oprawa jest twarda (uwielbiam) z ładnie zaakcentowanymi literami tytułowymi i orientalnym rysunkiem. Całość kolorystycznie przyciąga wzrok. Wewnątrz okładki zamieszczono rekomendacje oraz notę biograficzną autorki. Czcionka czytelna i sprzyjająca szybkiemu czytaniu. W środku jest też mapka. Na końcu książki dodano również słownik pojęć.
Podsumowanie:
+ wartka akcja
+ bogaty świat przedstawiony
+ przyjemny styl autorki
+ ciekawi bohaterowie
+ okładka książki
+ nawiązanie do legend związanych z dżinami
+ dodatek w postaci słowniczka i mapki
- brak
Liczba stron: 592
Wydawnictwo: We Need YA
Gatunek: fantasy
Rok wydania: 2021 (z 2017)
Dla kogo: dla fanów egzotycznych powieści fantastycznych z udziałem dżinów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz