24.03.2023

"Chąśba" Katarzyna Puzyńska

 

Przyznam się, że jeszcze nie czytałam książek Katarzyny Puzyńskiej, „Chąśba” to moje pierwsze podejście do twórczości tej autorki. Wiem, że znana jest ze swoich powieści kryminalnych, dlatego powieść rozbudziła moją ciekawość. Zastanawiałam się jak K. Puzyńska poradzi sobie w całkiem innym gatunku i czy znajdę tutaj pewne naleciałości z kryminału. „Chąśba” opowiadana jest z perspektywy kilku bohaterów – Zamira, Strzebora i Dobrowoji. Cała historia zaczyna się, gdy Strzebor odnajduje ciało swojej zmarłej żony i zostaje posądzony o morderstwo. Strzebor ucieka, Zamir jako kat i człowiek doświadczony w boju rusza za nim w pogoń, zaś Dobrowoja szuka sposobu, by udowodnić niewinność syna. Bohaterowie wpadną w wir niespodziewanych wydarzeń i spotkają istoty znane tylko z ludowych opowieści. Jak poradzą sobie w obliczu nowych zagrożeń? Czy Strzebor odnajdzie człowieka odpowiedzialnego za śmierć żony?



(Opis wydawcy): „Co mają wspólnego zrzędliwy starzec z drewnianą nogą (który jest tylko zwykłym katem), niezbyt potężnej budowy chłopak (który do wszelkich przygód ma dość ambiwalentny stosunek) oraz pewna pyskata dziewczyna (która posiada, co prawda, znamię w kształcie śnieżynki, ale absolutnie nie jest ściganą przez wszystkich, żeby ją spalić na stosie i utopić, boginką zimy Marzanną?) Otóż ta trójka nie ma ze sobą absolutni nic wspólnego. Kto jednak słyszał o tym, by rodzanice tak przędły nić życia, aby komukolwiek cokolwiek ułatwić? Zamir, Strzebor i Mora muszą zjednoczyć siły we wspólnej sprawie, choć tak naprawdę nie znają nawet celu swojej wędrówki, a za wskazówkę mają jedynie niezbyt zrozumiałą przepowiednię wołchwa. Ze świątyni w grodzisku wykradziona zostaje tarcza powierzona mieszkańcom przez Jarowita, znanego ze sporego (i dość krwawego) temperamentu boga wojny i wiosny. A zbliża się wiosenna równonoc, zostało więc dosłownie kilka dni na odzyskanie zguby i zażegnanie niebezpieczeństwa. Jakby tego było mało, odnalezione zostaje ciało kobiety. Najwyraźniej została zamordowana. Rozpoczyna się poszukiwanie związku jej śmierci z nagłym wyjazdem i dziwną obietnicą, której złożenie wymogła na mężu. W lesie zostaje odnaleziony odmieniec – chromy chłopiec. Czy to on zmieni losy grodziska? A może nawet całego Królestwa? W bezkresnym lesie czai się Leszy. No i jeszcze banda Stolemów, ale kto by się przejmował olbrzymami cztery razy większymi od człowieka. Tak czy inaczej, wiadomo jedno – topór wszystko zakończy.

Wierzcie mi, że szukałam mnóstwa detali, aby się o coś przyczepić do tej książki i znalazłam tylko jeden szczegół, który mi nie odpowiadał, ale o tym za chwilę. Fabuła jest bardzo interesująca, chociaż od początku czytałam powieść dość krytycznie to jednak wraz z rozwojem wydarzeń coraz bardziej się wciągałam i byłam ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów. Przyznam, że mocno zaskoczyła mnie „Chąśba”, może dlatego, że wszystkie moje podejścia do fantastyki na bazie mitologii słowiańskiej okazały się do tej pory sporym niewypałem, a tu proszę, ogromna niespodzianka i to na spory plus.

W moim odczuciu autorka nawiązała do klasycznej fantastyki, dodając elementy mitologii słowiańskiej i nawiązując do motywu podróży i poznawania smaku przygód przez bohaterów. Strzebor jest młodym i niedoświadczonym kompanem i chociaż zdążył już się ożenić to nie ma zbyt wiele pojęcia o dorosłym życiu. Jest też Zamir – kompletne przeciwieństwo Strzebora, człowiek zaprawiony w boju, starszy i chciwy, którego jedyną słuszną zasadę stanowi posłuszeństwo temu, kto mu więcej zapłaci. Pozostaje jeszcze Mora – tajemnicza dziewczyna o dziwnych zdolnościach, ukrywająca swoją tożsamość. Z niewiadomych przyczyn cała trójka wplątuje się w poważne kłopoty i zostaje zmuszona do pomagania sobie nawzajem oraz do rozwiązania zagadki morderstwa w grodzisku, a przy tym do rozszyfrowania znacznie większego problemu spisku, po drodze napotykając potwory, dziwne zjawiska i zdradzieckich ludzi.

Uważam, że akcja książki również jest niczego sobie. Co prawda, na samym początku trochę się nudziłam podczas zapoznawania się z pobocznymi postaciami, ale wydarzenia potoczyły się na tyle szybko, że później już nie miałam okazji do nudy. Autorka bardzo ciekawie splata poszczególne wątki, mimo iż najpierw wszystkie elementy wydawały mi się trochę oderwane od siebie to później przy zakończeniu całość ładnie się dopełniła i wyjaśniła. Przynajmniej ta część bardziej związana z bohaterami, bo pod względem magicznym finał jest otwarty i trochę zostawiający mętlik w głowie, ale nie to jest wadą książki.

Tym, do czego chcę się przyczepić to anegdoty. K. Puzyńska dość kreatywnie podzieliła książkę na część z gawędami (czyli odpowiednikami rozdziałów) i na anegdoty występujące już na samym końcu. Pewnie pochwaliłabym taki zabieg, gdyby anegdoty nie były związane bezpośrednio z fabułą książki. Lubię, kiedy autor potrafi zaskoczyć czytelnika i wymyślić coś od siebie. Niestety, anegdoty dość często nawiązywały do głównej fabuły, przez co skakanie ze środka na sam koniec było strasznie rozpraszające i denerwujące. Lepiej, gdyby anegdoty stanowiły tło fabuły, a bardziej kluczowe zdarzenia były dodane do głównej akcji. Pomysł interesujący, niestety trochę pogorszył odbiór książki, wprowadzając drobne zamieszanie.

Czy polecam? Wbrew mojemu marudzeniu na pewne mankamenty, tak. Uważam, że „Chąśba” to ciekawa książka na polskim rynku w gatunku fantastyki, wyróżniająca się pomysłowością i fabułą. Spodoba się zwłaszcza miłośnikom mitologii słowiańskiej oraz fantastyki przygodowej.

Okładka przedstawia ilustrację naszyjnika na tle korzeni roślin. Na przedłużeniach oprawy zamieszczono notę biograficzną i rekomendację czytelniczą. Czcionka duża, czytelna, sprzyjająca szybkiemu czytaniu. Wstawki pomiędzy rozdziałami ozdobiono grafikami. W gawędach znajdują się odsyłacze do anegdot i odwrotnie.

 

Podsumowanie:

+ ciekawa fabuła książki

+ nawiązanie do mitologii słowiańskiej

+ wielowątkowość

+ elementy fantastyki przygodowej

+ interesujące, otwarte zakończenie

- anegdoty, przez które skacze się z miejsca na miejsce podczas czytania

 

Liczba stron: 464

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Gatunek: fantasy

Rok wydania: 2021

Dla kogo: dla miłośników fantastyki z elementami mitologii słowiańskiej i przygody.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj