25.02.2021

Trylogia "Wszystkie nasze chwile" Katarzyna Grabowska

 

Już od bardzo dawna zbierałam się, żeby sięgnąć po serię „Wszystkie nasze chwile” Katarzyny Grabowskiej, ponieważ sporo się o niej naczytałam (o cyklu, nie autorce), ale czekałam do wydania wszystkich części. Teraz, gdy tomy wpadły w moje rączki i zostały w całości skonsumowane, pozwólcie, że podzielę się z Wami moją opinią.


 

Pierwszy tom „Obca miłość” prezentuje się w ten sposób: „Weronika wiedzie na pozór szczęśliwe życie jako jedyna spadkobierczyni fortuny Skarbierskich. Zdradzona przez narzeczonego, stara się unikać miłości, ciągle żyjąc wspomnieniami nieudanego związku. Po nagłej śmieci dziadka wspierana przez współlokatorkę, a zarazem przyjaciółkę, Milenę Bielską, wraca w rodzinne strony, jednak na miejscu okazuje się, że nic nie jest takie samo, jak kiedyś. Weronika nagle znajduje się w samym centrum dziwnych wydarzeń, które ukazują otaczających ją ludzi w zupełnie innym świetle. Być może śmierć dziadka nie była przypadkowa. Być może starszy pan skrywał pewien sekret, który zaważy na dalszym życiu dziewczyny. Być może nie każdemu przyjacielowi można ufać. Czy poznany przypadkiem syryjski uchodźca, Jusuf, okaże się cudownym wybawcą, który ocali Weronikę i sprawi, że jej serce otworzy się na miłość? A może to on stanie się jej najgorszym koszmarem?” Historia Weroniki zaczyna się bardzo dramatycznie. Jej dziadek umiera, zaś ona nagle zostaje pozbawiona jego obecności i musi zacząć radzić sobie sama. Czas jednak zapomnieć o żałobie, ponieważ wokół głównej bohaterki zaczyna robić się bardzo niebezpiecznie. Po odkryciu fałszerstwa przyjaciółki, zostaje zmuszona do opuszczenia swojego domu i ukrywania się. Wydaje się, że zaufanie całkowicie obcemu mężczyźnie nie jest najlepszym pomysłem, ale chyba nie ma wyboru, jeżeli chce odkryć tajemnice owiane wokół śmierci dziadka i funkcjonowania prowadzonej przez niego firmy. Dokąd ją jednak ta prawda zaprowadzi?

Początki historii wspominam z zachwytem. Wiadomość o śmierci dziadka, wsparcie znajomych, obłudne zachowanie Mileny i ucieczka w nieznane sprawiły, że chciałam poznać dalsze losy Weroniki. Jednak z czasem mój zachwyt zaczął wyparowywać i im bardziej zapoznawałam  się z dalszymi przygodami głównej postaci, tym bardziej miałam ochotę książkę odłożyć i zając się czymś bardziej pożytecznym. Tym, co mnie tak bardzo zniechęciło to przesadne zachowanie bohaterki. Te wszystkie jej melodramaty i użalanie się nad sobą, te wszystkie miłosne deklaracje, a przy tym naiwność i dziecinność sprawiły, że nie wiedziałam już czy mam do czynienia z dorosłą kobietą czy z pięciolatką. Czasem nawet miałam wrażenie, że zwyczajnie brak jej piątej klepki. Przykład? Bohaterka odkrywa, że ktoś otumania ją lekami. Zamiast wykazać się rozsądkiem, zdobyć dowody i zgłosić się na policję, co każdy normalny człowiek zrobiłby w tym przypadku, nasza Weronika ucieka z domu skacząc z balkonu, podejmuje bieg przez sad dziadka i mdleje w ramionach wybawcy, który okazuje się być Syryjczykiem (swoją drogą ile ten sad musiał mieć hektarów i przez jakie dżungle ona biegła, że zakończyło się to utratą przytomności?). Oboje wpadają na pomysł, że będą udawać… muzułmańskie małżeństwo, aby ukryć się przed wrogami. Czegoś nie rozumiecie? :-) Druga sprawa to ilość omdleń Weroniki. Nasza bohaterka traciła przytomność tyle razy i w takich sytuacjach, że w końcu przestałam liczyć. Ja rozumiem, że czasem trzeba oddać dramatyzm sytuacji, ale to już przesada.

Drugi tom „Zagubieni w kłamstwie” został opisany tak: „Próba odzyskania rodzinnej firmy wiąże się z kolejnymi dramatycznymi wydarzeniami. Skarbiesz nie jest już bezpiecznym miejscem i nawet obecność komisarza Adamczewskiego nie może tego zmienić. Opuszczając rodzinne strony, Weronika trafia do Łeby, która jednak nie okaże się oczekiwaną oazą spokoju. Gangsterskie porachunki dosięgną dziedziczkę Skarbierskich, gdziekolwiek się skryje, a rozwścieczeni przestępcy nie będą mieli dla niej litości. Jest tylko jedna osoba, która może jej teraz pomóc. Jednak czy zdąży? Czy Weronika zapomni o Jusufie i znajdzie nową miłość? Co wydarzy się w opuszczonym pensjonacie w Łebie? Czy chwila zapomnienia może zaważyć na dalszym życiu dziewczyny? Jaką tajemnicę skrywał dziadek? Do czego dla miłości jest zdolny człowiek?” Weronika odkrywa prawdę dotyczącą Jusufa… a może tylko tak jej się wydaje? Dziewczyna nie ma pojęcia komu może zaufać, a kto okaże się jej najgorszym wrogiem. Wkrótce wiele sekretów wyjdzie na jaw, jednak ten największy zostanie zatajony. Weronika jeszcze nie zdaje sobie sprawy do czego może doprowadzić kłamstwo, stąd rodzi się kolejne pytanie – czy Jusuf kiedykolwiek jej wybaczy? Ktoś na pewno postara się zniszczyć życie Skarbierskiej i nie zawaha się przed niczym, czego dowodem stają się wznowione działania przestępcze i groźby.

Druga część cyklu wydawała mi się znacznie ciekawsza od wcześniejszego tomu. Przede wszystkim w życiu głównej bohaterki zachodzą poważne zmiany i choć dalej przypomina mi rozkapryszone dziecko to widać, że ciężkie doświadczenia kształtują jej zachowanie na lepsze (pomijając fragmenty tchórzostwa). Owszem, wciąż mnie denerwuje, ale zaczęłam się do niej przekonywać i kibicować jej związkowi z Jusufem… do czasu. Później już tylko czekałam aż sama na własnej skórze przekona się o swoich błędach. Akcja w drugim tomie staje się bardziej dynamiczna, niektóre sceny nawet mną wstrząsnęły i nie pozwoliły się oderwać od lektury. Zwłaszcza ujawnienie tajemnicy Skarbierskiego i Adamczewskiego, a także zakończenie skłoniły do mocnej refleksji i zastanawiania się „co by było, gdyby”. Pewne momenty jednak już mi się nie podobały – jak dla mnie wciąż pojawia się za dużo dramatyzowania, wzdychania do siebie bohaterów, zwłaszcza typu: „Kocham cię Jusuf!”, „Ja ciebie też, jesteś całym moim życiem!” i tak przez pół książki. Trochę za wiele było dla mnie tego raju, ochania, zachwycania się miłością i nostalgii.

Opis ostatniego tomu wygląda tak: „Jak zakończy się historia miłosna Weroniki, jedynej spadkobierczyni fortuny Floriana Skarbierskiego, i Jusufa, syryjskiego uchodźcy? Dzieliło ich wszystko: kultura, religia, status społeczny. Dość dramatyczne spotkanie przed laty zaważyło na dalszych losach tej dwójki. Gorące uczucie wybuchło nagle, jednak nie przeszło ciężkiej próby, na którą je wystawiono. Cena, jaką Weronika musiała zapłacić za chwilę zapomnienia, okazała się bardzo wysoka. Ogarnięty żądzą zemsty gangster bez skrupułów odebrał jej wszystko, co kochała i zmusił do podjęcia najtrudniejszej decyzji. Czy teraz, gdy minęło już trochę czasu, pojawi się wreszcie szansa na wyjaśnienie wszelkich niedomówień? Czy mimo wzajemnych uraz Weronika i Jusuf będą potrafili wreszcie się porozumieć? Czy w imię dawnej miłości zdecydują się ponownie zaryzykować i wrócić do siebie, raniąc przy tym najbliższe im osoby? Czy przeszłość ponownie stanie na drodze ich szczęściu?”. Weronika nie jest już tą samą beztroską dziewczyną co dawniej. Od wydarzeń przedstawionych w drugim tomie mija kilka lat. Nagły przyjazd do Polski niesie ze sobą poważne konsekwencje. Dziewczyna nawet nie podejrzewa, że urlop w Skarbieszu zaważy na całym jej życiu. Wkrótce pragnący odwetu wrogowie ujawniają swoją obecność. Nie da się tak łatwo zapomnieć win z dawnych lat, podobnie trudno jest porzucić długo pielęgnowaną zemstę. Jaką tajemnicę skrywa ród Skarbierskich? Czy traumatyczne wydarzenia pozwolą na odnowienie relacji Weroniki i Jusufa? Czy po tylu latach kochankowie zdołają wybaczyć sobie wszystkie niedopowiedzenia i żale?

Marudziłam i marudziłam aż się doczekałam. Nie wiem co się stało w tym tomie, ale czytając go kompletnie straciłam poczucie czasu i rzeczywistości. Jak ja się cieszę, że Weronika w końcu jest dojrzała, podejmuje w miarę rozsądne decyzje i nie daje się tak łatwo zastraszyć. Byłam pełna podziwu kiedy decydowała się na oddanie w ręce przestępców, aby ochronić Nikolasa. Wszelkie emocje bohaterki stały się moimi odczuciami. Autorka doskonale ukazała uczucia głównej postaci, zaś wszystkie wydarzenia od razu stawały mi przed oczami. Wątki kryminalne były dla mnie tak wiarygodne, że z tego natłoku wrażeń nie wiedziałam, co ze sobą zrobić (bądźcie mądrzejsi ode mnie i nie czytajcie tej książki przed pójściem spać). Podoba mi się również przesłanie zawarte w lekturze, odnoszące się właśnie do miłości – nie każda jest szczęśliwa, ale czasem warto się dla niej poświęcić.

Tak się zastanawiam nad całą historią i napiszę tak: chociaż pierwszy tom wydaje mi się najsłabszy i wiele z przedstawionych w nim wydarzeń jest dość abstrakcyjna to jednak warto dać jej szansę, zwłaszcza dla ostatniego tomu. Już dawno nie przeżyłam takiego zawirowania uczuciowego, tyle refleksji nasuwa mi się po zapoznaniu z całą treścią, że na pewno będę snuła się po domu nieco „rozbita” jeszcze przez kilka dni. Jedyne do czego mam zastrzeżenia to zakończenie – jakoś do mnie nie przemówiło, może dlatego, że chciałabym dowiedzieć się więcej, chociaż w postaci krótkiego i rzeczowego epilogu (np. co się stanie z Jackiem, Anką, dziećmi Weroniki – te wątki są dla mnie trochę niewyjaśnione).

Na okładkach książek znajdują się zdjęcia mające przedstawiać główną bohaterkę, udekorowane ramką, której tłem są ledwie widoczne elementy przyrodnicze utrzymane w dominującym kolorze charakterystycznym dla każdego z tomów (różu, zieleni, pomarańczy). Niby ładnie, ale według mnie lepiej wyglądałyby obrazki rozciągnięte na całą okładkę plus jakaś ozdobna czcionka – wydaje mi się, że tak byłoby nowocześniej. Tak jak w innych książkach, tak i tutaj są klapy z krótką notką o autorce oraz opinie dotyczące czytanej przez nas historii. Jestem bardzo zadowolona z czcionki, która jest duża i czytelna.

 

Podsumowanie:

+ historia ukazana w książkach mocno porusza czytelnika

+ nieustanne zwroty akcji

+ książki skłaniają ku refleksji

+ umiejętne łączenie wątków kryminalnych i obyczajowych przez autorkę

- infantylna bohaterka (dotyczy pierwszego i drugiego tomu)

- otwarte zakończenie

 

Ilość stron: „Obca miłość” – 512, „Zagubieni w kłamstwie” – 520, „Przeznaczenie ma twoje imię” – 536

Wydawnictwo: Videograf

Gatunek: obyczajowy, romans z wątkiem kryminalnym

Rok wydania: „Obca miłość” – 2020, „Zagubieni w kłamstwie” – 2020, „Przeznaczenie ma twoje imię” – 2021

Dla kogo: dla kobiet, dla miłośników romansów, rodzinnych sekretów pomieszanych z wątkami kryminalnymi

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj