10.05.2021

Trylogia "Diabelskie maszyny" Cassandra Clare

 

Długo broniłam się przed ponownym przeczytaniem historii związanej z Nocnymi Łowcami. Nie dlatego, że nie lubię świata wykreowanego przez Cassandrę Clare, ale ponieważ zdawałam sobie sprawę ze swojego uzależnienia i uwielbienia dla stworzonej przez nią historii. Teraz nie będę mogła myśleć o niczym innym (ech, przepadłam z kretesem – znowu). Pominę jednak swoje bolączki i przedstawię Wam swoją opinię o serii „Diabelskich maszyn”, prequelu cyklu „Dary anioła”.


 

„Magia jest niebezpieczna, ale miłość jeszcze bardziej. Szesnastoletnia Tessa Gray pokonuje ocean, by odnaleźć brata, a celem jej podróży jest Anglia za czasów panowania królowej Wiktorii. W londyńskim Podziemnym Świecie, w którym po ulicach przemykają wampiry, czarownicy i inne nadnaturalne istoty, czeka na nią coś strasznego. Tylko Nocni Łowcy, wojownicy ratujący świat przed demonami, utrzymują w tym chaosie porządek. W trakcie swoich poszukiwań Tessa uświadamia sobie, że będzie musiała wybierać między ratowaniem brata a pomaganiem nowym przyjaciołom, którzy stoją na drodze sił ciemności… i że miłość potrafi być najniebezpieczniejszą magią.” Pierwszy tom zatytułowany „Mechaniczny anioł” rozpoczyna się od walki Willa i Jemiego z demonem. Po pokonaniu przeciwnika, natrafiają na martwą dziewczynkę i trop w postaci noża, na którym wygrawerowano symbol węża połykającego własny ogon. W tym samym czasie do Londynu przybywa Tessa, która ma nadzieję spotkać się ze swoim bratem, Nathanielem. Zamiast niego zostaje powitana przez dwie tajemnicze kobiety – panią Black i panią Dark. Szybko okazuje się, że nie są wobec niej przyjaźnie nastawione. Tessa zostaje uprowadzona i staje się ich zakładniczką. W ten sposób jest zmuszona do odkrycia swojego prawdziwego talentu, czyli zmiany postaci. Kiedy dowiaduje się, że ma zostać poślubiona tajemniczemu Mistrzowi, postanawia okazać opór, ale na próżno. Wtedy do akcji wkracza Will – Nocny Łowca, który przypadkiem postanawia uwolnić ją z rąk Mrocznych Sióstr i zaopiekować się nią, sprowadzając ją do Instytutu. Tam Tessa poznaje świat Nocnych Łowców, tam też dowiaduje się o istnieniu innych magicznych stworzeń. Wkrótce pozna prawdę o swoim talencie i pochodzeniu, dowie się kim sama jest, a także odkryje, że nie każdemu powinna ufać, a zwłaszcza tym, których kocha.

W tej części poznajemy bohaterów towarzyszących nam przez cały cykl. Tessa, która wydaje się nam romantyczną dziewczyną czytającą książki i szukającej na jej podstawie pierwszej miłości, zostaje zmuszona do nauczenia się brutalnej prawdy o życiu i istnieniu takich potworów jak demony. Jessamine, gardzącą swoim pochodzeniem Nefilim i starającej się znaleźć sobie ludzkiego męża, próżna i wyniosła, musi sprostać swoim znienawidzonym obowiązkom. Will, stanowiący zagadkę nawet dla samego siebie, a jednak stający w obronie tych, których darzy uczuciem. Skromny Jem, chociaż nieuleczalnie chory, usiłujący pogodzić się ze swoją przypadłością i żyć każdą chwilą. Sophie, chociaż służąca i oszpecona na twarzy, posiadająca twardy jak stal charakter i miękkie serce. Charlotte, próbującą sprostać nałożonym na nią oczekiwaniom i jej mąż Henry – zafascynowany wynalazca i pogrążony w chmurach marzyciel. I w końcu mój ulubiony – Magnus, czarownik, którego w pierwszej części jest mało, ale za to jakie potrafi zrobić wrażenie na czytelniku! Oczywiście bohaterów jest znacznie więcej, lecz napiszę o nich w dalszej części tekstu (chyba, że są postaciami pobocznymi lub za bardzo zdradzają fabułę).

Drugą częścią cyklu „Diabelskich maszyn” jest „Mechaniczny książę”, w którym dowiadujemy się znacznie więcej o bohaterach powieści, a zwłaszcza o ich przeszłości. „W magicznym podziemnym świecie wiktoriańskiego Londynu Tessa znalazła bezpieczne schronienie u Nocnych Łowców. Niestety, bezpieczeństwo okazuje się nietrwałe, kiedy grupa podstępnych członków Clave zaczyna spiskować, żeby odsunąć jej protektorkę Charlotte od kierowania Instytutem. Z pomocą przystojnego i autodestrukcyjnego Willa oraz zakochanego w niej Jema Tessa odkrywa, że wojna Mistrza z Nocnymi Łowcami wynika z jego osobistych pobudek. Mistrz obwinia ich o dawną tragedię, która zniszczyła mu życie. Z czasem Tessa uświadamia sobie, że jej serce bije coraz mocniej dla Jema, choć nadal dręczy ją tęsknota za Willem, mimo jego mrocznych nastrojów. Czy odnalezienie Mistrza uwolni Willa od sekretów, a Tessie da odpowiedzi na pytania, kim jest i dlaczego się urodziła?” Charlotte i Henry Branwell stają przed wyzwaniem rzuconym im przez rodzinę Lightwood. Mają dwa tygodnie na odnalezienie człowieka tytułującego się Mistrzem, nim władza nad Instytutem w Londynie zostanie im odebrana. Ponieważ utracili zaufanie Clave, muszą radzić sobie sami z mściwym wrogiem władającym maszynami, który wydaje się, że po przegranej walce przepadł bez wieści. W tej części dowiemy się więcej o rodzinnych tajemnicach, spiskach, bolesnej przeszłości postaci. Najwięcej sekretów odkryjemy czytając o losach Willa, brata Tessy Nathaniela, obserwujemy także rosnące uczucie Tessy i Jema. Drugi tom nie jest już pełen zwrotów akcji, tak jak poprzednia część, ale zdecydowanie nadrabia ilością informacji o samych bohaterach, zwłaszcza dramatycznych szczegółach dotyczących Willa, Jessamine, Lightwoodów, a nawet zbliżające się widmo porażki w starciu Branwellów z Clave dostarczają czytelnikowi nieustannej rozrywki.

W tym tomie poznajemy więcej szczegółów dotyczących życia Mortmaina, Nathaniela oraz Tessy. Niektórzy bohaterowie całkowicie zaskoczą czytelnika, niektórzy wzbudzą współczucie, inni do końca pozostaną znienawidzeni. Jak zwykle autorka najlepiej spisała się przy zakończeniu, kiedy większość sekretów ujawnia się, ale jeszcze nie wszystkie karty fabuły zostaną nam pokazane (przecież jest jeszcze jeden tom!). Moją uwagę całkowicie pochłonęło zachowanie Charlotte, która pomimo beznadziejności sytuacji potrafiła udowodnić swoją rację i wymierzyć sprawiedliwość oraz Jessamine - w pewnym momencie zrobiło mi się jej szkoda, także (jak zwykle) Willa, wybitnego pechowca. Nie umiałam usiedzieć dalej i musiałam natychmiast zacząć czytać następną część serii.

Ostatni tom zatytułowany „Mechaniczna księżniczka” opisuje finał przygód bohaterów i tragicznej historii Mortmaina. „Mroczna sieć zaczyna się zaciskać wokół Nocnych Łowców z Instytutu Londyńskiego. Mortmain planuje wykorzystać swoje diabelskie maszyny, armię bezlitosnych automatów, żeby zniszczyć Nocnych Łowców. Potrzebuje jeszcze tylko ostatniego elementu, żeby zrealizować swój plan. Potrzebuje Tessy Gray. Charlotte Branwell, szefowa Instytutu Londyńskiego, rozpaczliwie stara się znaleźć Mortmaina, zanim ten zaatakuje. Ale kiedy Mortmain porywa Tessę, chłopcy, którzy roszczą sobie równe prawa do jej serca, Jem i Will, zrobią wszystko, żeby ją uratować. Bo choć Tessa i Jem są zaręczeni, Will jest zakochany w niej jak zawsze.” Ta część serii rozpoczyna się prologiem opisującym historię wnuczki Aloysiusa Starkweathera, później przenosimy się do czasów rodzącej się znajomości, a później więzi parabatai Jema i Willa. Następne rozdziały ukazują nam już dalsze losy poznanej wcześniej fabuły. Jem i Tessa robią wszystko, by być szczęśliwymi. Pomimo choroby narzeczonego, Tessa stara się przygotować do ślubu. Wszystko zmienia się, kiedy Tessa zostaje porwana przez Mortmaina. Jem nie może już dłużej brać narkotyku podtrzymującego go przy życiu, dlatego jego śmierć wydaje się kwestią czasu. To na Willa spada obowiązek odnalezienia Tessy, ale chłopak wydaje się rozdarty pomiędzy przyjacielem, a miłością, do której nie ma żadnych praw. Jem zwalnia go z obowiązku towarzyszenia przy łożu śmierci i nakazuje Willowi odnaleźć Tessę, ale nawet jeśli doścignie Mortmaina to czy uda mu się go pokonać i sprowadzić Tessę całą i zdrową?

Finalna część serii nie pozwoliła mi się oderwać, mimo iż czytałam te tomy już po raz trzeci i znałam zakończenie całej historii to i tak ciężko było mi rozstawać się z Nocnymi Łowcami. W tym tomie wszystkie wątki oraz tajemnice wyjaśniają się i zgrabnie ze sobą łączą i to tak, że nie sposób się nudzić. Nawet poboczne postacie dostarczają czytelnikowi rozrywki, a ich losy przykuwają uwagę na dłużej. Cała seria posiada jednak kilka wyróżniających aspektów, co czyni ją znacznie ciekawszą na tle podobnych historii. Jedną z nich jest nawiązywanie autorki do klasyki literatury. Bardzo podobało mi się, kiedy Tessa i Will przekomarzali się ze sobą posługując się cytatami z innych książek. Próba odwołania się i nazwania swoich uczuć za pomocą przykładów bohaterów występujących w lubianych przez Willa i Tessę powieściach zasłużyło na moje uznanie. Następna sprawa to różnorodność charakterów postaci – każdy z pojawiających się bohaterów posiada swoje unikalne cechy, przeszłość, motywację i wprowadza do fabuły nieco zamieszania. Przykładem może posłużyć Jessamine, Sophie lub bracia Lightwood (zauważcie, że nie podaję tutaj głównych postaci – one mają już swoje miejsce do odegrania). Niby oczywiste, ale bardzo dawno spotkałam się z dobrze dopracowanymi postaciami w książkach. W większości przypadków wszystko skupia się na głównych bohaterach, a reszta staje się nijaka. Jeżeli dodamy nadprzyrodzone zdolności, potrzebę chronienia ludzkości przed złem, niespełnioną miłość, niezwykłą wrażliwość postaci i ich osobiste dramaty, powstaje nam właśnie świat Nocnych Łowców, cieszący się niesłabnącą popularnością. Czy warto sięgnąć po tego typu literaturę? Cóż, musicie sami odpowiedzieć sobie na to pytanie. Ja, jako fanka Cassandry Clare mogę Wam tylko z czystym sumieniem ją polecić.

Okładki książki nawiązują do głównych postaci cyklu, tak więc mamy do czynienia z Willem, Tessą i Jemem na tle zapisków narysowanych na murze oraz mechanicznych trybów i przekładni. Jestem zwolenniczką starszych wydań okładek – uważam, że najlepiej oddawały wyobrażany przeze mnie wygląd postaci. Rozdziały poprzedzają cytaty z książek, czcionka jest przyjemna dla oczu i dzięki jej formatowi szybko możemy przeczytać wydrukowany tekst.

 

Podsumowanie:

+ wciągająca fabuła książki

+ różnorodni bohaterowie

+ świetnie wykreowany świat przedstawiony

+ nawiązanie do klasyki literatury

- brak

 

Ilość stron: „Mechaniczny anioł” – 480, „ Mechaniczny książę” – 496, „Mechaniczna księżniczka” – 544

Wydawnictwo: Mag

Rok wydania: „Mechaniczny anioł” – 2010, „Mechaniczny książę” – 2013 (z 2011), „Mechaniczna księżniczka” – 2014 (z 2013)

Gatunek: fantasy, urban fantasy

Dla kogo: dla fanów urban fantastyki, miłośników serii „Dary Anioła” i Cassandry Clare, dla młodzieży

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj