Przyznaję
się bez bicia – do tej pory nie czytałam ani jednej książki Olgi Tokarczuk.
Byłam jednak szalenie ciekawa jej dzieł jeszcze przed Noblem, ale z uwagi na
trudność w odbiorze, odkładałam zapoznanie się z jej twórczością. Ponieważ
ostatnimi czasy naszło mnie na poszerzanie horyzontów literackich, wybór okazał
się prosty. „Prawiek i inne czasy” to dość nietypowa powieść, gdyż fabuła nie
przebiega liniowo od punktu A do punktu Z. Nie występuje w niej główny bohater,
lecz grupa postaci, wokół których toczą się pewne niezwykłe wydarzenia,
tworzące skomplikowaną całość. O co chodzi z tym Prawiekiem?
„Prawiek – wieś położona w centrum Polski –
tutaj codzienność splata się z niezwykłością, rzeczywistość z mitem, a
powszednie życie jest ważniejsze od wielkich wydarzeń. W burzliwych latach XX
wieku kilka pokoleń kilku rodzin mieszkających w Prawieku walczy o swoje
szczęście i przyszłość. Ich losy układają się w uniwersalną opowieść o czasie,
przemijaniu i ludzkim losie.” Powieść składa się z krótkich opowiastek,
dotyczących życia mieszkańców Prawieku. Jest to na pozór zwyczajna wieś, gdzie
codzienność miesza się z niespokojnymi wydarzeniami. Poznajemy losy kilku
pokoleń znaczących rodów we wsi, jak i zwykłych mieszkańców, zapomnianych przez
społeczność lub wykluczonych z niej. Obserwujemy jak ich egzystencja przeplata
się na tle harmonii, jak i czasów wojennych. Ich zwyczajne troski nie mają
jednak wpływu na to, co dzieje się wokół nich, a nawet jeśli, to są to sytuacje
nieznaczące i przeżyte przez ich przodków. Prócz zwykłych historii autorka
ukazuje również nadnaturalne zjawiska i istoty. I tak pojawiają się, np. Zły
Człowiek, Topielec, Kłoska uważana za rozwiązłą dziewkę i czarownicę. Olga
Tokarczuk nawiązuje także do Biblii, wymieniając anioły i czerpiąc kreację
świata przedstawionego ze stworzenia człowieka i ziemi.
Wydaje
mi się, że „Prawiek i inne czasy” nie jest książką dla każdego. To pełna mitów opowieść
o przemijaniu, śmierci, bólu, cudach narodzin, zauroczeniu, pożądaniu,
chciwości. Autorka krąży wokół takich tematów jak wiara w Boga i jego
odrzucenie, egzystencji człowieka i jego cierpienia z powodu zła. Na swój
sposób stara się wyjaśnić wszystkie przyczyny niedoli ludzkiej, jak i dobrych
wydarzeń oraz kreuje własne fundamenty krainy Prawieku, co widać zwłaszcza w
paranormalnych zjawiskach w życiu mieszkańców oraz na podstawie zasad Gry,
pojawiającej się czasem na kartach powieści.
Tym,
co spodobało mi się w książce to ogromna ilość nawiązań do religii, mitów,
filozofii, a także ukazanie zachowań ludzkich wobec upływu czasu, śmierci,
narodzin i zmian społecznych. Gdybym miała wybrać cytat z „Prawieku…” to
musiałabym zakreślić większość tekstu, ponieważ cała treść powieści zawiera w
sobie jakieś przesłanie. Jednak „Prawiek…” nie wpasowuje się w mój gust czytelniczy.
Miejscami lektura wydawała mi się zbyt brutalna, gwałtowna, a ja rozlewu krwi,
czy opisów okrutnego poniżania człowieka ani jakiegokolwiek stworzenia nie
znoszę, dlatego nie wiem, czy sięgnę jeszcze po książki Tokarczuk.
Okładka
jest szara z narysowanymi fazami księżyca, układem planet i centrum
wszechświata. Na przedłużeniach okładki dodano biografię autorki oraz reklamy
innych jej książek. Czcionka jest duża, dzięki czemu bardzo szybko można
przeczytać zamieszczony w publikacji tekst.
Podsumowanie:
+
wielowątkowość powieści
+
dużo interesujących bohaterów
+
ciekawa koncepcja świata przedstawionego
+
nawiązanie do religii, filozofii, mitów przez autorkę
+
elementy fantastyczne w książce
-
czasem powieść zawiera zbyt brutalne historie
Ilość
stron: 304
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Rok
wydania: 2020
Gatunek:
obyczajowy z elementami fantastyki
Dla
kogo: dla osób lubiących powieści nawiązujące do religii, mitów, filozofii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz