1.11.2021

"Magia krwi" Tessa Gratton

 

Patrząc na tytuł książki, spodziewałam się, że otrzymam tradycyjną historię o jakimś wampirze, ewentualnie podobnym stworze, wypijającym co noc krew przypadkowej dziewusze, aż spotka wielką miłość i dozna odkupienia duszy… „Magia krwi” nie jest taką opowieścią. Może to i lepiej, bo jednak tego typu lektur powstało swego czasu mnóstwo i niektórym zdążyły już dawno wyjść uszami. Powieść odkrywa przed nami sekret magii i to nie byle jakiej, bo bazującej na krwi i opętaniu. Silly Kennicot zmaga się z tragiczną przeszłością i jest cieniem dawnej siebie. Kiedy w jej życiu pojawia się nowy sąsiad, Nicholas Pardee, oboje odkrywają niesamowitą moc, która aż prosi, by po nią sięgnąć.



Tuż po tragicznej śmierci rodziców Silla Kennicot otrzymuje przesyłkę zawierającą list oraz niezwykłą księgę z magicznymi zaklęciami. Czy naprawdę spisał je dla niej tata, jak sugeruje autor listu? Dziewczyna postanawia wtajemniczyć w arkana magii brata Reese’a oraz nowo poznanego przyjaciela Nicka. Niespodziewanie ktoś, komu wyraźnie sztuka magiczna nie jest obca, odwiedza grób państwa Kennicot i kreśli na nim runy. Czy ojciec Silli przed śmiercią został opętany? Czy opętany może być każdy?” Silly zaliczała się do najpopularniejszych nastolatek w szkole, dopóki jej światem nie wstrząsnęła śmierć rodziców. W dodatku każdy z otoczenia Silly uważa, że to właśnie ojciec odpowiadał za zabójstwo jej matki. Dziewczyna próbuje poradzić sobie z osobistym dramatem, ale tajemnicza przesyłka od nieznanego jej adresata tylko jeszcze bardziej komplikuje trudną sytuację. Książka z zaklęciami należąca do ojca coraz mocniej zaciekawia nastolatkę i pewnego dnia Silly postanawia jej użyć. To, co odkryje za jej pomocą sprawi, że życie zmieni się nieodwołalnie. Jednak cena za korzystanie z magii jest wysoka… bardzo wysoka i to do tego stopnia, że istnieją osoby, które za zdobycie nieograniczonych pokładów mocy gotowi są ranić, zabijać i niszczyć. Silly będzie musiała ochronić nie tylko siebie, ale również bliskich oraz sekrety, jakie jej zmarli rodzice zabrali ze sobą do grobu.

Pomimo intrygującego opisu fabuły, początek powieści strasznie mnie odrzucił. Odnalezienie książki przez Silly, jak i zagadkowa historia Nicka wydawały się jeszcze znośne lecz później miałam coraz bardziej dość obojga bohaterów. Te ich nudne dialogi i teksty rodem ze szkoły podstawowej tylko mnie złościły. Bardzo nie lubię w literaturze młodzieżowej nudnych slangów oraz wymuszania na czytelniku śmieszności, tam gdzie jej nie ma. Kompletnie nie czułam tych wszystkich dowcipów z rozmów postaci i wydawały mi się wręcz tandetne oraz głupie. Kolejna sprawa to wątek romantyczny, który dość długo się przeciągał, do tego stopnia, że w pewnym momencie zaczęłam ziewać. Nawet opisy magii mnie nie zainteresowały, ponieważ wiele sytuacji dało się przewidzieć. Fragmenty powieści opowiadane z punktu widzenia Nicka i Silly jeszcze bardziej dodawały infantylności. Znacznie ciekawsze wydawały mi się wtrącenia z pamiętnika wiele lat sprzed narodzenia wymienionej przeze mnie dwójki, ponieważ zawierały spory wkład do rozwoju akcji.

W połowie książki następuje jednak przełom. Bohaterowie odkrywają pewne tajemnice ze swojej przeszłości, jak i nieco więcej informacji na temat magicznej mocy. Pojawia się także wróg, z którym muszą się zmierzyć, a starcie z nim wydaje się niemożliwym do przeżycia. Poszukiwanie sprawcy okrutnych zdarzeń nie jest proste i wymaga cierpliwości, sprytu i wiedzy. Tak, ten moment bardzo przypadł mi do gustu i przy tym fragmencie lektury wreszcie wciągnęłam się jak trzeba. Jedyną bolączką jest dla mnie przeciągnięcie się rozwoju akcji – niecierpliwy czytelnik może nie zechcieć dotrwać do tego miejsca i zwyczajnie się zniechęcić.

Kiedy fabuła nabiera już rozpędu, książka staje się coraz bardziej pochłaniająca, zagadkowa i zaskakująca, ale pojawia się w niej także więcej elementów grozy. Bohaterowie wreszcie przestają irytować, biorą się do walki ze złem i próbują pokonać zagrażające im niebezpieczeństwo. Myślę, że powieść bardziej spodoba się miłośnikom mrocznych historii, także fanom wampiryzmu, z uwagi na pojawiający się motyw krwi i rytuałów wymagających ofiar. Jest to też świetna lektura na jesień oraz Halloween, pod warunkiem, że lubicie młodzieżówki i lekkie opowieści.

Okładka jest dość prosta i ponura, ale wpasowuje się do klimatu książki. Przedstawia zdjęcie leżącej dziewczyny z krwawą różą na ciemnym tle. Klapy okładki zawierają krótki fragment tekstu, jak i biografię autorki. Czcionka duża, czytelna.

 

Podsumowanie:

+ wciągająca i zaskakująca fabuła

+ ciekawy pomysł autorki dotyczący zasad magii

+ ponury klimat powieści

- drętwe dialogi

- akcja dość długo się rozwija

 

Ilość stron: 392

Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Gatunek: fantasy

Rok wydania: 2017 (z 2011)

Dla kogo: dla młodzieży, dla osób lubiących mroczne historie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj