25.10.2021

"Żniwiarz: Trzynasty księżyc" Paulina Hendel

 

Po lekturze drugiej części „Żniwiarza” byłam okropnie rozczarowana, tak bardzo, że chciałam odpuścić sobie czytanie reszty serii. Bez przekonania zabrałam się za „Trzynasty księżyc”, chcąc mieć jak najszybciej za sobą podróż przez gehennę. Im dalej brnęłam przez stronice książki, tym bardziej stawałam się… zaciekawiona. Nie spodziewałam się, że kolejny tom okaże się całkowitym przeciwieństwem swojego poprzednika. Przygody Magdy, Feliksa i Mateusza wciągnęły mnie na tyle, że połknęłam książkę bardzo szybko i wciąż zastanawiam się nad dalszymi losami bohaterów.



Ludziom i żniwiarzom zagraża jeszcze niebezpieczniejszy wróg, a Pierwszy zmienił zasady gry. Magda, Feliks i Mateusz stają przed nowymi wyzwaniami, groźniejszymi demonami i dylematem większym niż wszystkie razem do tej pory wzięte. Czy mogą sobie nawzajem polegać? Jak daleko będą musieli się posunąć, aby chronić bliskich? Uważaj! Nieumarli wracają. Trzynasta pełnia jest coraz bliżej.” Po ataku cienistych, Magda jest oszołomiona ostatnimi wydarzeniami. Nie dość, że Pierwszy chce zawrzeć z nią rozejm to jeszcze opowiada o zagrożeniu ze strony władcy zaświatów. Dziewczyna nie wierzy jednak w jego ani jedno słowo, dlatego razem z Feliksem i Mateuszem przygotowują się do walki przeciwko pradawnemu żniwiarzowi. Pierwszy nie odpuszcza tak łatwo i wkrótce dziewczyna zostaje zmuszona do współpracy, która odmienia jej dotychczasowe poglądy. Jak Magda poradzi sobie z nowo zdobytą wiedzą? Czy zdoła obronić się przed zagrożeniem ze strony nawich?

Mateusz jest zaniepokojony zachowaniem Magdy i nie ufa ani na jotę słowom Pierwszego. Wierzy, że jest w stanie obronić dziewczynę przed zgubnym wpływem mordercy. Niestety, wszystko wskazuje na to, że Pierwszy może mieć rację i już niedługo Wiatrołom pogrąży się w inwazji nawich. Sytuację utrudniają dziwne wizje Mateusza, w których traci panowanie nad własnym ciałem i słyszy myśli znienawidzonego żniwiarza. Czy Mateuszowi uda się obronić Magdę przed niebezpieczeństwem? A może jest już za późno?

Feliks martwi się o swoją kochaną siostrzenicę, ale wie, że Magda nie będzie słuchała jego rad. Jako doświadczony żniwiarz i tak nie ma czasu na troski – teraz, gdy brakuje osób należących do jego profesji, musi radzić sobie na własną rękę. Nawich jest coraz więcej, zaś prócz wiecznie knującego Pierwszego, pojawił się kolejny wróg, z którym wszyscy będą musieli się zmierzyć. Czy bohaterom uda się powstrzymać nachodzące zagrożenie? I czy wyjdą z tego cało?

Autorka tym razem stanęła na wysokości zadania i poprowadziła czytelnika w gąszcz wydarzeń zwalających z nóg. Każdy wątek otwiera przed nami nowe tajemnice, zaś akcja rodzi coraz to trudniejsze potyczki z umarlakami. Bohaterowie muszą wykazać się refleksem i czujnością, gdyż nawi stają się coraz bardziej bezczelni i łamią wszystkie znane do tej pory przez żniwiarzy reguły. Paulina Hendel raz po raz zaskakuje i wymusza kolejne sploty fabularne, od których niemal cierpnie skóra.

Ta powieść to typowa młodzieżówka z lekkim, żartobliwym stylem. Mamy do czynienia z krótkimi formami dialogowymi, opisy bohaterów i świata też nie są specjalnie wyszukane, ale myślę, że trzecia część „Żniwiarza” spodoba się każdemu miłośnikowi nieskomplikowanych lektur z dużą domieszką akcji. Na uwagę jak zwykle zasługuje duża wyobraźnia autorki i jej kreowanie pomysłów, które za każdym razem zadziwiają i każą czytać dalej. Wciąż jestem pod wrażeniem stworzenia przez P. Hendel idei żniwiarzy i ich walki z bestiami, będących umarłymi. Już sama ta koncepcja zachęca do zapoznania się z treścią książki.

Zakończenie, podobnie jak w pierwszym tomie, kompletnie mnie rozstroiło i znów mam niedosyt czytelniczy. Chciałabym poznać dalsze losy Magdy, Mateusza, Feliksa i… Pierwszego. Tak, właśnie Pierwszego. Antybohater w tej części to jakiś kosmos i muszę przyznać, że bardzo go polubiłam, mimo jego obsesji na punkcie zabijania i czynienia krzywdy. Przekomarzanki z Magdą i nakręcanie spirali wydarzeń przez pradawnego żniwiarza przekonały mnie do tej postaci i mam nadzieję, że Pierwszy ponownie pojawi się w kolejnych tomach.

Okładka wciąż mnie zadziwia w tych seriach i jestem pod dużym wrażeniem jej projektu. Bardzo podobają mi się wycinankowe litery, za którymi ukazana jest rysunkowa twarz głównej bohaterki. Także malunki i ozdobniki wokół rozdziałów wyglądają dość zachęcająco. Podobnie jest z czcionką – mimo swojej małej wielkości jest dość czytelna i sprzyja szybkiemu czytaniu.

 

Podsumowanie:

+ wartka akcja powieści

+ interesująca idea świata przedstawionego

+ ciekawe przygody bohaterów

+ okładka

- brak

 

Ilość stron: 448

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Gatunek: fantastyka

Rok wydania: 2018

Dla kogo: dla młodzieży, dla fanów powieści stworzonych na bazie mitologii słowiańskej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj