Oto
kolejna książka z serii „Prawo Millenium”. Trudi Canavan przenosi nas pięć lat
później po wydarzeniach znanych z drugiego tomu – „Anioł burz” – opowiadając o
dalszych losach bohaterów: Rielle i Tyena. Po pojedynku z władcą światów, każde
z nich ułożyło sobie życie na swój własny sposób. Zarówno Tyen, jak i Rielle
pragną zapomnieć o przeszłości, skupiając się na bieżących problemach, jednak
ich codzienna egzystencja staje się coraz trudniejsza. Niepokoje wśród światów
oraz wojenne wieści zaczynają martwić ich oboje, dlatego magowie postanawiają
zaradzić niektórym problemom. Nie każdemu spodoba się ich postępowanie. Wkrótce
postacie mogą narobić sobie wrogów nie tylko wśród dawnych nieprzyjaciół, ale też
wobec wspierających ich sojuszników. Rielle i Tyen będą musieli dokonać
trudnych wyborów, które mogą mieć wpływ na ich przyszłość. Jak poradzą sobie
wobec narastających konfliktów?
„Od konfrontacji buntowników z Raenem minęło
pięć cykli. W tym czasie Quall, chłopiec ocalony przez Rielle, bezpiecznie
dorósł wśród Podróżników, a Tyen znalazł sobie nowy dom i ukrył się przed
ludźmi którzy okrzyknęli go zdrajcą i nazwali Szpiegiem. Pięć cykli chaosu, nad
którym Baluka i Odnowiciele ledwie byli w stanie zapanować. Wszędzie toczą się
wojny, niektóre światy zostały opanowane przez machiny wojenne, inne pozbawili
mocy magowie pragnący nieśmiertelności. W czasach gdy wojna zagraża z trudem
wypracowanemu przez Rielle i Tyena pokojowi, a Quall wkracza w dorosłość, lojalność
zostanie poddana próbie. Złożone obietnice mogą wszystko zmienić. Zależy od
nich życie Qualla. Dahli ma bowiem możliwość przywrócenia władzy Raenowi i nie
cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel.” Tyen słysząc o atakach w
świecie, w którym zamieszkał kilka lat temu, próbuje zaradzić narastającym
napięciom angażując się w rozmowy pomiędzy imperatorem a ludem. W ten sposób
ponownie spotyka Rielle. Wkrótce oboje angażują się jako dyplomaci, zaś ich
spotkania stają się nie tylko okazją do prowadzenia wspólnych interesów, ale
też zaczynają oznaczać dla nich coś więcej. Kiedy im obojgu zaczyna grozić
niebezpieczeństwo, każde z nich udaje się w przeciwnym kierunku. Rielle
odnajduje chłopca, który zdążył już dorosnąć wśród ludu Podróżników i zabiera go
pod swoją opiekę. Quall nie tylko przynosi jej same zmartwienia swoim
nieposłuszeństwem, ale też wydaje się tak podobny do Raena, że Rielle zaczyna
odczuwać pewien niepokój. Tymczasem Tyen zostaje przyparty do muru, gdy jego
sekret przestaje być sekretem, zaś sam jest ścigany przez dawnych
sprzymierzeńców. Okazuje się, że jedynym wyjściem jest pomaganie
najwierniejszemu słudze Raena, Dahliemu. Wkrótce Tyen gubi się między własnymi
dylematami, a koniecznymi do prowadzenia sprawy celami. Wydaje się, że nie ma
właściwego wyboru, gdy przyjdzie mu chronić jedyną osobę, na której mu zależy,
zwłaszcza kiedy trzeba dotrzymać wcześniej złożonej komuś innemu obietnicy. Czy
bohaterom uda się przywrócić pokój? Czy Rielle uda się ochronić Qualla? Co
wyniknie z próby wskrzeszenia władcy światów?
Trzecia
część „Prawa Millenium” trochę mnie rozczarowała. Styl autorki muszę pochwalić
– zarówno umiejętność opisywania, jak i skonstruowane przez nią prawa świata
przedstawionego oraz zagadnienia kulturowe są na wysokim poziomie, ale po raz
pierwszy nudziłam się podczas czytania jej tekstów. Przez prawie połowę książki
praktycznie nic się nie dzieje, prócz przytaczanej relacji między Tyenem, a
Rielle, czy też Quallem, a Rielle lub Tyenem, a buntownikami. Wiele z
ukazywanych przez Trudi Canavan zdarzeń mogłam swobodnie przewidzieć i nie
trzeba mi było czytać tych kilkuset stron. Chyba ani razu nie zostałam
zaskoczona przez twórczynię tej powieści i z bólem stwierdzam, że ciężko mi
było przebrnąć przez taką ilość treści.
Podobało
mi się natomiast z jaką swobodą pisarka przedstawiła dylematy moralne Tyena.
Uwielbiam to, jak T. Canavan tworzy wszelkie wątki psychologiczne i kulturowe,
a także jak ukazuje skutki wybieranych przez innych decyzji, czy też jak
bohaterowie podejmują wysiłki strategiczne w celu stawienia czoła narastającym
konfliktom wokół nich. To właśnie dlatego tak bardzo lubię książki tej autorki
– nie tylko pozwalają na poszerzenie swoich horyzontów, ale też świetnie
pobudzają myślenie. Mimo tych plusów, jednak wolałabym żeby było więcej akcji,
ponieważ w porównaniu z poprzednimi tomami, fabuła wypada naprawdę słabo.
Najbardziej
wciągnęłam się pod koniec czytania powieści (wreszcie), samo zakończenie nie
wydawało mi się takie oczywiste. Niby podejrzewałam jak się to wszystko może
skończyć, a jednak mam pewien niedosyt i wciąż zastanawiam się, co będzie dalej
oraz jak bohaterowie poradzą sobie wobec błędów przeszłości. Największy zawód
odczułam z powodu zbyt małego wyjaśnienia kluczowych elementów fabularnych, nie
dowiedziałam się także zbyt wiele o przepowiedni związanej z Prawem Millenium i
kreatorami, dlatego liczę, że ostatni tom wszystko to wyjaśni. Według mnie jest
to najsłabszy z tomów całej tetralogii i mam nadzieję, że w kolejnym Trudi
Canavan się zrehabilituje.
Czy
polecam? Jako, że jest to jeden z tomów serii, w którym pojawia się trochę
informacji kluczowych, napiszę Wam, że tak. W porównaniu z innymi książkami tej
autorki jest to jednak taki średniaczek, niby fajny, ale czegoś w nim brakuje.
Okładka
przedstawia mężczyznę w kapturze na zielonym tle. Ozdobne litery tytułowe są
wytłaczane i delikatnie się błyszczą. Na klapach zamieszczono krótkie
streszczenie książki oraz reklamę innych dzieł Trudi Canavan. Czcionka mogłaby
być trochę większa. Rozdziały podzielone są na punkt widzenia Rielle i Tyena.
Podsumowanie:
+
wielowątkowość powieści
+
opisy świata przedstawionego
+
ukazanie przez autorkę różnych kultur
+
bogaty język książki
+
okładka
-
akcja jest dużo słabsza od poprzednich tomów
Ilość
stron: 624
Wydawnictwo:
Galeria Książki
Gatunek:
fantasy
Rok
wydania: 2017
Dla
kogo: dla osób lubiących historie o magach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz