15.07.2022

Seria "Fatalne zauroczenie" Elżbieta Gizela Erban

 

Rzadko zdarza się, żebym opisywała całą serię w jednym poście, ale w przypadku powieści Elżbiety Gizeli Erban postanowiłam zrobić wyjątek. Przyznaję się, że zarówno opis wydawcy, jak i recenzje zainteresowały mnie do tego stopnia, iż z ogromnym zapałem zabrałam się do czytania. „Fatalne zauroczenie” to historia młodej dziewczyny, która obdarza silnym uczuciem ujmująco czarującego oficera. Wkrótce udaje mu się owinąć Izabelę wokół palca na tyle, by przekonać ją i jej rodzinę do szybkiego małżeństwa. Dość szybko okazuje się jakim człowiekiem jest Romanowicz, ale dla Izabeli jest już za późno na łzy. Każdego dnia musi walczyć o przetrwanie i znosić kaprysy kogoś, kto jest dla niej wyłącznie katem. Czy Izabela doświadczy jeszcze w swoim życiu chwili szczęścia, czy już do końca swoich dni przyjdzie jej cierpieć?



(Opis wydawcy): „Na tle burzliwych lat 50. i 60. w Polsce i na świecie rozgrywa się historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Iza, młoda dziewczyna z dobrego domu, poznaje na dansingu przystojnego oficera z Warszawy. Urzeczona roztaczanym przez niego czarem jest całkowicie pod jego wpływem. Pomimo sprzeciwu rodziców Iza spotyka się z nim, a wkrótce Romanowicz zupełnie niespodziewanie proponuje jej małżeństwo. Dziewczyna jest kompletnie zaskoczona. Przed nią matura i studia, a zamążpójścia na razie nie brała pod uwagę. W spokojnej, kochającej się rodzinie wybucha konflikt, bowiem rodzice absolutnie nie chcą słyszeć o planach córki, tłumacząc jej, że przecież tak naprawdę nie zna ona człowieka, który ma zostać jej mężem. Głucha na wszelkie argumenty, zakochana i zauroczona dziewczyna robi wszystko, by stanąć na ślubnym kobiercu. Kiedy orientuje się, że popełnia błąd, jest już za późno… Po fakcie Iza zrozumiała, że jej miłość była tylko fatalnym zauroczeniem, że jest w matni, z której nie ma wyjścia. Bohaterkę czeka jeszcze wiele niespodzianek, bynajmniej nie radosnych. Czy Iza kiedykolwiek uwolni się i wróci do rodzinnego domu? Czy w swoim życiu spotka nareszcie człowieka naprawdę wartościowego i wielką wymarzoną miłość? O tym czytelnik dowie się z kolejnych tomów trylogii Fatalne zauroczenie.

Wspomniałam już o swoim zapale do czytania. Niestety, minęło bardzo szybko, już gdy zaczęłam czytać pierwszy tom. Wraz z zapoznawaniem się z opowieścią autorki czułam jedynie coraz większe zniechęcenie. Niemal połowę książki przenudziłam się na tyle, że miałam ochotę przerwać lekturę i wcale do niej nie wracać. Jednym z powodów jest rozwlekły styl, który jakoś mnie do siebie nie przekonał. W jej książkach znajduje się mnóstwo opisów, moim zdaniem niczego nie wnoszących do całej historii. Czytanie o tym, co bohaterka podała na obiad, jaki strój przymierzyła, jaką wymianę zdań przeprowadziła ze swoimi znajomymi według mnie nie wprowadza niczego do całości, a jedynie opóźnia całą fabułę, odrzucając czytelnika już na samym początku. W dodatku bardzo często znajdowałam powtórzenia, co dekoncentrowało mnie podczas zgłębiania się w lekturę.

Odnosząc się jeszcze do stylu autorki, po przeczytaniu całości, mam wrażenie, że seria ma raczej charakter dziennika pisanego z punktu widzenia Izabeli. Te wszystkie zapiski historyczne oraz przeżycia głównej bohaterki, czy też szczegóły z życia pobocznych postaci można było spokojnie sobie odpuścić. Według mnie niczego nie dodają do fabuły, a jedynie rozwlekają i tak powolną już akcję, która leży i kwiczy. Myślę, że gdyby wyjąć z całej serii część opisów oraz niepotrzebnych dialogów i zostawić tylko najistotniejsze elementy fabularne, spokojnie z trzech książek powstałaby jedna, znacznie ciekawsza. Jest to jednak tylko moja subiektywna opinia.

Sama akcja nie zachwyca, właśnie ze względu na zbyt dużą ilość opisów i przemyśleń głównej bohaterki. Połowa pierwszego tomu jest za bardzo przegadana, w drugiej połowie jednak ciężko było mi się oderwać od przeżyć Izabeli. Kolejna część serii również zaczyna się bardzo ciekawie, ale pod koniec znów autorka wraca do przemyśleń, zapisków historycznych oraz zwykłych przeżyć postaci i tak już ciągnie się do samego finału cyklu. Niestety, fabuła jest kompletnie niedopracowana właśnie ze względu na przebieg wydarzeń i niepotrzebnych wtrąceń, a to poskutkowało wiejącą nudą opowieścią.

Kolejnym rozczarowującym elementem struktury powieści jest sama bohaterka. Na początku ciężko znosiłam jej naiwność oraz zwykłą głupotę, później współczułam jej tego, co się działo, następnie znowu miałam jej dość, by później tylko pokiwać z głową politowaniem i odstawić książkę na półkę. Charakter Izabeli nie przekonał mnie do siebie, podobnie jak jej postępowanie. Mimo iż później jako dorosła kobieta umiała zachowywać się lepiej i radzić sobie w ciężkich sytuacjach, mając także oparcie w bliskich, to jednak absolutnie mnie nie zainteresowała swoją osobowością, a wręcz drażniła do tego stopnia, że miałam jej serdecznie dość.

Cała seria mocno mnie zawiodła. Głównie spodziewałam się całkiem innej fabuły, znacznie ciekawszych wątków, więcej akcji dziejącej się na tle historii, zamiast tego dostałam dużo zapisków historycznych, nudnych opisów, słabą powieść, denerwującą postać i denne zakończenie całości. Czy polecam? Nieeeee!

Jedynym plusem są piękne okładki książki. Bardzo podobają mi się zdjęcia przedstawiające główną postać, tło i dodatki dekoracyjne do fotografii. Na przedłużeniach oprawy znajduje się nota biograficzna autorki oraz reklama tomów z całego cyklu. Rozdziały ozdobiono małymi obrazkami róż. Czcionka duża i czytelna, tak jak lubię.

 

Podsumowanie:

+ oprawa graficzna książki

+ nawiązanie do lat 50. i 60.

+ wątki oparte na historii o nieszczęśliwej miłości i jej wpływie na dalsze losy człowieka

- nudna akcja

- dużo niepotrzebnych opisów

- styl autorki

- irytująca bohaterka

 

Ilość stron: „Tom pierwszy” – 400, „Tom drugi” – 392, „Tom trzeci” – 408

Wydawnictwo: Videograf

Gatunek: obyczajowy

Rok wydania: 2021

Dla kogo: dla osób lubiących opowieści o nieszczęśliwej miłości

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj