10.11.2022

"Tajemnice Fleat House" Lucinda Riley

 

Myślę, że tej autorki nie trzeba nikomu szczegółowo przedstawiać (chociaż w moim przypadku akurat trzeba, ponieważ było to moje pierwsze zetknięcie z jej twórczością). Lucinda Riley, znana ze swoich powieści obyczajowych, swego czasu napisała kryminał, który ujrzał światło dzienne dopiero po jej śmierci. Główna bohaterka, była komisarz Jazz Hunter, układa sobie na nowo życie po rozwodzie. Mieszkając w niewielkiej miejscowości, próbuje wrócić do dawnej pasji malarstwa. Pewnego dnia w pobliskiej szkole dochodzi do zagadkowego samobójstwa. Chłopak uczulony na aspirynę zażywa tabletki zawierające właśnie ten związek chemiczny. Wszystko wskazuje na przypadek, ale na jaw wychodzą pewne nieścisłości. Komendant policji prosi Jazz Hunter o pomoc w poprowadzeniu śledztwa. Kiedy Jazz niechętnie się zgadza, nie podejrzewa, że z pozoru zwykłe samobójstwo, na co wskazują dowody, przemieni się w poszukiwanie mordercy i grzebanie w przeszłości lokalnej społeczności. Kolejne tropy zdają się prowadzić donikąd, ale każdy z nich wydaje się połączony z młodym Rorym Millarem, który nagle zapada się pod ziemię. Jazz musi go odnaleźć, jeśli chce poznać prawdę na temat zabójstwa. Jakie tajemnice ukrywa nastolatek i jaki ma związek z Charliem Cavendishem? Czy Jazz uda się rozwikłać kto stoi za śmiercią Charliego?



(Opis wydawcy): „Nagła śmierć chłopca w Szkole Świętego Szczepana szokuje wszystkich. Mimo sprzeciwów dyrektora szkoły, który uważa, że doszło do tragicznego wypadku, policja wszczyna śledztwo, a jego prowadzenie powierza młodej i błyskotliwej detektyw Jazz Hunter. Czeka ją trudne zadanie, bo ofiara okazuje się aroganckim prześladowcą i zarówno koledzy, jak i nauczyciele mieli motyw oraz sposobność podmienić mu leki. A teraz, zwierają szeregi i wyraźnie coś ukrywają. Tymczasem w tajemniczych  okolicznościach znika mały Rory Millar, a nauczyciel literatury klasycznej zostaje znaleziony martwy. Jazz podąża różnymi tropami, ale do znalezienia odpowiedzi jest jeszcze długa droga… Szykuje się najbardziej skomplikowane śledztwo w jej karierze. A jego powodzenie zależy od tego, czy uda jej się przebić mur milczenia i zagłębić w mroczne historie z przeszłości. Bo to w nich musi szukać odpowiedzi.

Dość szybko wciągnęłam się w fabułę książki. Autorka sprawnie przechodzi do akcji i chociaż umieszcza wiele szczegółowych wątków to nie sposób się nudzić podczas czytania. Na uwagę zasługuje jej umiejętność wplatania elementów zaskoczenia i budowania napięcia. Z pozoru zwyczajne zdarzenia potrafią zakończyć się sceną, która wręcz prosi o doczytanie następnego rozdziału. Tym sposobem miałam ogromny problem z oderwaniem się od lektury. L. Riley nie tylko skupia się na prowadzeniu głównego kryminalnego wątku, ale również przedstawia mnóstwo detali z życia bohaterów oraz umiejętnie kreśli rysy psychologiczne postaci, odsłaniając ich dramaty oraz trudne bolączki charakteru.

Lucindzie Riley udało się także niejeden raz mnie zaskoczyć. Przez kilka momentów zdarzyło mi się obstawiać całkiem inną osobę mogącą stać za zabójstwem, a i tak na samym końcu wyszło inaczej. W dodatku autorka ciekawie rozwija wątek związany z przeszłością bohaterów, bardzo stopniowo wplatając wcześniej szczegóły, na które zupełnie nie zwracałam uwagi. Finalnie to właśnie motyw przeszłości odgrywa bardzo ważną rolę, dlatego podziwiam umiejętność budowania fabuły przez autorkę. To oraz wielowątkowość książki sprawia, że całość czyta się naprawdę przyjemnie.

Język literacki również oceniłabym pozytywnie. Co prawda czasem pojawiało się sporo opisów, ale za to starannie wyważonych. Nie miałam odczucia przesytu, każdy fragment tekstu do siebie pasował i nie sprawiał wrażenia oderwanego znikąd. Jedyne, czego miałam czasem powyżej uszu to zbytnio przedłużonych dialogów. L. Riley za bardzo wprawiła się w pisaniu powieści obyczajowych i chociaż nie miałam z nimi do tej pory do czynienia to jednak naczytałam się trochę kryminałów na tyle, by stwierdzić, że wypowiedzi bohaterów cechowało zbyt wiele empatii. Zwłaszcza rozmowy policjantów wydawały mi się za mało konkretne i niezbyt skupione na prowadzeniu śledztwa. Nie było tego zbyt wiele, a jednak czasem nie pasowało mi to do charakteru powieści.

Czy polecam? Oczywiście! „Tajemnice Fleat House” to ciekawy kryminał w nieco obyczajowym stylu. Mnie się spodobał z uwagi na jego lekkość i spokojne podejście do tematu, bez zawartości opisów rozkładających się zwłok i cieknącej posoki (nie lubię). Jeśli również jesteście fanami nieco lżejszych kryminałów to łapcie szybko za tę książkę, bo naprawdę warto się z nią zapoznać.

Okładka w nieco mroczno – romantycznym stylu przestawia zdjęcie budynku szkoły na tle nieba o zachodzie słońca. Muszę przyznać, że wygląda zachęcająco. Lubię też, kiedy okładki są nieco grubsze, dlatego to kolejny plus. Czcionka jest średniej wielkości, ale nie męczy oczu podczas czytania.

 

Podsumowanie:

+ wielowątkowość powieści

+ ciekawy styl autorki

+ połączenie kryminału z wątkami obyczajowymi

+ umiejętne budowania napięcia

+ prędkość akcji

+ rys psychologiczny postaci

+ okładka książki

- dialogi czasem nie pasowały do kryminalnego charakteru powieści

 

Ilość stron: 448

Wydawnictwo: Albatros

Gatunek: kryminał z wątkami obyczajowymi

Rok wydania: 2022

Dla kogo: dla fanów lżejszych kryminałów zawierających elementy obyczajowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj