12.01.2023

"Coraz większy mrok" Colleen Hoover

 

Zdążyłam polubić książki Colleen Hoover na tyle, by brać w ciemno każdy tytuł z jej nazwiskiem na okładce. Tak samo było w przypadku tej publikacji. Dotychczas miałam okazję przeczytać tylko romanse z jej twórczości, dlatego byłam bardzo ciekawa jak autorka poradzi sobie z thrillerem psychologicznym. Główną bohaterką jest Lowen Ashleigh, która dostaje propozycję dokończenia serii książek popularnej pisarki Verity Crawford. Początkowo nie chce słuchać zachęty wydawnictwa i odmawia kontynuowania dzieł napisanych przez Verity. Agent Lowen jednak jest bezlitosny – jeżeli nie podejmie się tego zadania, wkrótce może pójść na bruk, ponieważ nie stać jej nawet na opłacenie mieszkania. Lowen nie ma więc wyboru. Wkrótce dostaje zaproszenie od męża Verity do zamieszkania w ich domostwie, by zapoznać się z notatkami i szkicami powieści autorki. Lowen zamiast szkiców znajduje coś innego – biografię napisaną przez Verity. W ten sposób poznaje brutalną historię kobiety, która opowiada mnóstwo mrocznych sekretów o sobie samej. Jak Lowen poradzi sobie z wiedzą na temat Verity? Czy cena za poznanie tych sekretów nie będzie zbyt wysoka?



(Opis wydawcy): „Verity Crawford, sławna autorka thrillerów, zostaje sparaliżowana wskutek tragicznego wypadku. Jej mąż zatrudnia pisarkę Lowen Ashleigh, by dokończyła bestsellerową serię książek chorej żony. Podczas przygotowań do pracy w posiadłości Crawfordów Lowen w stosie notatek znajduje niepublikowany dotąd materiał. Tekst, który miał na zawsze pozostać tajemnicą, okazuje się wstrząsającą spowiedzią Verity. Odkrywając sekrety autorki, Lowen coraz bardziej pogrąża się w mroku i niebezpiecznie zbliża do jej męża Jeremy’ego. Aż w pewnym momencie staje się częścią życia Crawfordów, jeszcze bardziej niepokojąco niż thrillery Verity… szokująca opowieść o małżeństwie, obsesji i manipulacji.

Colleen Hoover posiada dar, jeżeli chodzi o sposób pisania. Nie wiem jak ona to robi, ale pisze tak lekko, a zarazem tak wciągająco, że jej książki się nie czyta, a pochłania. Tak samo jest w przypadku tej powieści. Autorka świetnie przedstawia nie tylko przeszłość bohaterów, ale także rozwój wydarzeń, emocje odczuwane przez postacie i morał wynikający z całej historii. Czytelnik fabułę poznaje nie tylko z punktu widzenia Lowen, ale również na podstawie autobiografii Verity. C. Hoover sprytnie miesza jedną opowieść z drugą (już po raz kolejny widzę ten zabieg w jej powieściach), a że ja takie sztuczki w literaturze bardzo lubię, to znów się zachwycam.

Nieco mniej podobały mi się niektóre wątki w tej powieści. Autorka starała się umieścić mnóstwo fragmentów wzbudzających niepokój u czytelnika, jak na przykład śmierć przechodnia, czy dziwne zachowania rodziny Crawfordów. Wydaje mi się, że trochę z tym przesadziła. Moim zdaniem lepiej by było, gdyby skupiła się na samej historii Verity, jej zachowaniu, czy też opisie funkcjonowania psychiki tej postaci. Przez umieszczenie zbyt wielu drastycznych opisów fabuła straciła trochę na wiarygodności. Nie twierdzę, że przez to książka nie nadaje się do czytania, ale mogłoby być lepiej.

Druga sprawa to opisy scen łóżkowych. Ok, kilka z nich mogę zdzierżyć, ale według mnie było ich po prostu zbyt dużo. To nie jest romans tylko thriller psychologiczny, więc po co tego aż tyle? Moim zdaniem autorka lepiej by zrobiła, gdyby skupiła się więcej na pobocznych bohaterach, wyjaśnieniu zachowań Verity, ukazaniu przeszłości niektórych postaci. Wtedy książka mogłaby być znacznie ciekawsza, a tak wypada znacznie gorzej na tle pozostałych w dorobku C. Hoover.

Tym, czego się nie spodziewałam to otwarte zakończenie. Cholibka, naprawdę sporo się nad nim nagłowiłam. Po przeczytaniu książki jeszcze długo nad nią rozmyślałam i próbowałam wyjaśnić sobie to, czego się dowiedziałam. I chociaż do jako takiego wniosku doszłam to jednak pewien niepokój wciąż mi pozostał. Dla tych, co czytali – jestem bardziej po stronie Lowen. Zbyt wiele logicznych argumentów tej historii przemawia na jej korzyść.

Czy polecam? Zdecydowanie tak, chociaż książka nie spodoba się każdemu. Na pewno bardziej wymagającemu czytelnikowi może nie odpowiadać ze względu na zbyt dużą liczbę wątków romansu. Dla fanów twórczości Colleen Hoover uważam „Coraz większy mrok” za tytuł obowiązkowy do przeczytania.

Okładka pasuje do gatunku. Mroczna z dużymi literami tytułowymi na tle zdjęcia kobiety. Na przedłużeniach oprawy zamieszczono notę biograficzną autorki i rekomendacje czytelnicze. Czcionka trochę mała, ale sprzyjająca szybkiemu czytaniu.

 

Podsumowanie:

+ styl autorki

+ niepokojąca fabuła

+ narracja pierwszoosobowa

+ wartka akcja

+ okładka książki

- niektóre wątki nie pasują do gatunku lub jest ich za dużo

 

Ilość stron: 320

Wydawnictwo: Otwarte

Gatunek: thriller psychologiczny

Rok wydania: 2019 (z 2018)

Dla kogo: dla fanów mrocznych opowieści z dreszczykiem i twórczości Colleen Hoover.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj