28.04.2023

"Dar miłości" Katarzyna Grabowska

 


Przychodzę do Was z recenzją kontynuacji losów Elizabeth i Rodericka, bohaterów poznanych w „Mężczyźnie z przepowiedni” Katarzyny Grabowskiej. Elizabeth i Roderick przeprowadzili się do Ameryki i są założycielami miasta Elizabethtown. Upojeni swoją miłością, wychowują adoptowanego syna, Kyle’a.

Teraz, gdy już nie ma pomiędzy nimi sekretów, Elizabeth zaakceptowała drapieżną naturę męża, a Roderick dzięki uczuciu do żony okiełznał wampiryczne skłonności, wspólnie cieszą się swoim szczęściem. Niestety, idylla dobiega końca. Do miasta przeprowadzają się obcy przybysze z widocznymi złymi zamiarami. Na domiar tego, zjawia się również Lucas i Caroline, która przepowiada tragiczny koniec Elizabeth. Roderick musi powstrzymać zbliżające się nieszczęście, nim będzie za późno. Tylko czy mu się to uda? Czy miłość Rodericka i Elizabeth wytrzyma czekającą ich próbę?

(Opis wydawcy): „Elizabeth i Roderick wiodą na pozór szczęśliwe życie w Nowym Świecie. Z dala od Anglii i ludzi, którzy ich znali, powoli zapominają o przeżytym koszmarze. Tworzą zgodną rodzinę i przewodzą lokalnej społeczności, zyskując szacunek mieszkańców założonego przez nich Elizabethtown. Jednak i tu, w tej odległej krainie, czai się niebezpieczeństwo, mogące zagrozić Robillardom. Przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć, a przyszłość zaczyna malować się w ciemnych barwach. W relacje małżonków wkrada się niepokój, kiedy w ich życiu pojawia się Bill, a jego i Elizabeth zaczyna łączyć niezwykła więź. Tymczasem z Anglii przypływa statek, na pokładzie którego znajdują się nieproszeni goście. Co się wydarzy, gdy odwieczni wrogowie staną ze sobą twarzą w twarz? Daj się porwać historii, która przeniesie cię w czasy, gdy europejscy osadnicy zakładali nowe miasta na amerykańskiej ziemi. Zobacz, jak potoczą się dalsze losy Elizabeth i Rodericka, których miłość stała się pomostem między światem ludzi a istot ciemności. Przekonaj się, do czego zdolna jest kobieta, aby ocalić ukochanego, nawet gdy ten nie jest już człowiekiem.

Sam początek wydał mi się interesujący. Może nie był rzucający na kolana, ale już pierwsze rozdziały wprowadziły drobne elementy fantastyczne, także autorka dodała wzmianki o niebezpieczeństwie Elizabeth, pojawieniu się nowych mieszkańcach miasta, festynie związanym z założeniem Elizabethtown, czy też o problemach małżeńskich głównej pary bohaterów. Same te wątki wystarczyły, by zachęcić do dalszego czytania. Również lekki i przyjemny styl pisania Katarzyny Grabowskiej sprawił, że łatwo śledziłam tekst. Niestety, im dalej w las tym jest gorzej i już wyjaśniam dlaczego.

Książce brakowało po prostu ikry. Co mam na myśli? Nie ma w niej dobrze skonstruowanych postaci. Wszystko leci po schematach i jest to jeszcze bardziej widoczne niż w pierwszym tomie. Pojawia się wielka miłość zdolna pokonać śmierć i wypełnić przeznaczenie, pełna ochów, achów i wszędobylskiego lukru. On jest w niej wiecznie zakochany, ona w nim też, on ma problem ze swoją mroczną naturą, ona twierdzi, że uda mu się ją pokonać… sam melodramat z efektem komizmu. I jeszcze w pewnym momencie wyskakuje trójkąt z innym bohaterem, który też kocha Elizabeth nad życie. I proszę nie zrozumcie mnie źle – lubię wątki romantyczne i to bardzo, ale gdy są napisane z pewnym rozsądkiem. Tutaj jest jeden wielki patos pełen cierpienia i przerost formy nad treścią. Najlepiej widać to już przy zakończeniu, kiedy poświęcenie jednej z postaci zawadza o granice absurdu. Nie będę wdawała się w szczegóły, bo nie chcę zbyt wiele zdradzać, ale wszystko odbywa się tak szybko, tak nielogiczne, tak dziwnie, że zamiast zamierzonej tragedii wychodzi komedia.

Z tej powieści można było sporo wycisnąć. Dodać wątki związane z mieszkańcami miasta i trochę pokombinować z intrygami. Popracować nad głównymi bohaterami, by ich charakter podobał się czytelnikowi. Ulepszyć dialogi, żeby nie wyglądały na sztuczne. Pokazać mroczne oblicze wampirów, ludzi – niedźwiedzi, nawet dodać inne istoty magiczne. Poprawić drugoplanowe postacie, a wreszcie skonstruować bardziej logiczną fabułę. Układem powieść bardziej przypomina mi bajeczkę opowiadaną na dobranoc, niż lekturę dla dorosłego czytelnika. Szkoda, ponieważ potencjał był i to spory.

Czy polecam? Raczej odradzam, chyba że jesteście zwolennikami nad wyraz lekkich powieści i nie przeszkadzają Wam wymienione przeze mnie wady. I chociaż fabuła kończy się w interesującym momencie to jednak chyba nie sięgnę po kontynuację (ale znając mnie mogę zmienić zdanie).

Okładka przedstawia zdjęcie kobiety odwróconej tyłem. Na skrzydełkach umieszczono notę biograficzną i fragment powieści. Czcionka jest bardzo duża, czytelna, sprzyjająca szybkiemu czytaniu. Rozdziały ozdobione wizerunkiem kobiety na tle przyrody.

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Videograf.

 

Podsumowanie:

+ interesujące wprowadzenie do fabuły

+ więcej elementów fantastycznych

+ lekki styl autorki

- przesadny patos

- słaby rys psychologiczny postaci

- schematyczność fabuły

- zbyt idealni bohaterowie

- przesadzone wątki romantyczne

 

Liczba stron: 360

Wydawnictwo: Videograf

Gatunek: romans paranormalny

Rok wydania: 2023

Dla kogo: dla miłośników powieści z motywem wampirów i miłości.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj