25.06.2023

"The love hypothesis" Ali Hazelwood

 


Znacie motyw fake dating? Lubicie? Nienawidzicie? Jeśli jesteście jego fanami, mam dla Was książkę, która powinna Was oczarować. „The love hypothesis” to mocno popularny tytuł, dlatego pewnie skądś go kojarzycie lub nawet czytaliście. Jeśli nie, zachęcam Was do nadrobienia zaległości, bo naprawdę warto. Fabuła opowiada o doktorantce, która w akcie desperacji całuje pierwszego przypadkowego mężczyznę, by udowodnić swojej przyjaciółce, że jest w kimś zakochana.

Pechowym trafem okazuje się, że całowany przez nią facet jest doktorem Adamem Carlsenem, wyjątkowo urodziwym wykładowcą powszechnie znanym na uczelni i powszechnie znienawidzonym. Kiedy wydawać by się mogło, iż sprawy idą naprawdę źle, Adam daje się wkręcić Olive i zgadza się być jej udawanym chłopakiem. Jeśli Olive sądzi, że ten pocałunek stanowił żenujący wybryk, to jeszcze nie wie co ją czeka, ale już niedługo się przekona. Sprawy pomiędzy Adamem i Olive wyjątkowo się komplikują. Jak postacie poradzą sobie z uczuciem, które znienacka wplącze się w ich miłosną grę?

(Opis wydawcy): „Każde założenie jest błędne, jeśli chodzi o miłość. Olive Smith, doktorantka na Wydziale Biologii Uniwersytetu Stanforda, nie wierzy w prawdziwą miłość. Niedawno zerwała ze swoim chłopakiem. Aby udowodnić swojej przyjaciółce Anh, że nic ich już nie łączy, Olive postanawia pocałować pierwszego mężczyznę, którego spotka na swojej drodze. Jej wybór pada na doktora Adama Carlsena, przystojnego i genialnego wykładowcę. O dziwo, największa gwiazda Uniwersytetu Stanforda, a zarazem największy wydziałowy tyran i postrach studentów, zgadza się udawać jej chłopaka. Podczas ważnej konferencji naukowej dochodzi do przykrej rozmowy z przyszłym mentorem Olive, jej sytuacja zawodowa i osobista niespodziewanie się komplikuje. Wtedy Adam znowu ją zaskakuje, oferując swoje wsparcie oraz… jedną niezapomnianą noc. Nagle ten niewielki eksperyment przeradza się w odkrycie stulecia. Olive dowiaduje się, że jedyną rzeczą trudniejszą niż próba ujęcia miłości w naukowe ramy jest zmierzenie się z własnymi uczuciami. Bo zajęcia praktyczne z miłości mają niewiele wspólnego z jej teorią… .

Mam problem z popularnymi książkami, bowiem zazwyczaj tak jest, że kiedy większości coś się podoba, mi niekoniecznie i odwrotnie w przypadku tytułów mniej popularnych. Chyba dlatego tak długo wzdrygałam się przed sięgnięciem po „The love hypothesis”. Najbardziej odstraszała mnie bajkowa okładka, kojarząca się z powieściami dla młodszych czytelników oraz motyw fałszywych randek, do którego nie zdążyłam się jeszcze przekonać. Źle się stało, że tyle czasu zwlekałam z przeczytaniem tej lektury, bo już dawno powinnam zapoznać się  tak absorbującym romansem.

Wydaje mi się, że największym atutem tej książki są barwnie skonstruowani bohaterowie. Zarówno Olive, jak i Adam posiadają pewne cechy, wobec których nie sposób przejść obojętnie. Często zdarza się, że denerwują mnie żeńskie postacie, ale w przypadku Olive jest to nie do pomyślenia. Z miejsca pokochałam jej osobowość, zwłaszcza upór wobec dążenia do postawionych sobie celów, a także wadę objawiającą się w niepewności siebie i braku zaufania do innych. Adam został trochę zidealizowany jako przystojny, bogaty naukowiec i wykładowca, ale nie przeszkadzało mi to ani trochę, bowiem na pierwszy plan autorka wysnuwa często jego niedoskonałości charakteru  oraz podkreśla okrutne zachowanie wobec innych ludzi. Od samego początku relacja Olive i Adama nacechowana jest pożądaniem, ale ich znajomość rozwija się stopniowo. Chyba najbardziej podobały mi się dialogi wymieniane pomiędzy nimi, sprawiały wrażenie naturalnych rozmów i dzięki nim często uśmiechałam się do siebie. Nie brakowało również drobnych trudności doświadczanych przez tę parę, które w pewnym momencie urastały do rangi potężnego problemu już na samym końcu powieści.

W tej książce ciągle się coś dzieje. Każdy rozdział nacechowany jest emocjami i pożądaniem często biorącym górę nad bohaterami, nie ma jednak przesady w tym wszystkim, a rozwijające się uczucie czytelnik może odbierać jako urocze i niewinne. Autorka ciekawie skonstruowała fabułę, co rusz pakując Olive w kompromitujące sytuacje, a także ubarwiając wątki osobistymi problemami postaci. Ali Hazelwood posiada także lekkie pióro oraz swobodę w tworzeniu dialogów, dlatego całość czyta się szybko i płynnie.

Czy polecam? Tak, jest to świetny i lekki romans, powodujący poprawę humoru oraz gwarantujący barwną rozrywkę ze względu na oryginalność fabuły i interesujące przygody głównych postaci.

Okładka ukazuje całującą się parę w konwencji kreskówki. Na przedłużeniach oprawy umieszczono fragment powieści, patronaty i notę biograficzną. Czcionka czytelna, sprzyjająca szybkiemu czytaniu. Przed rozdziałami autorka zamieściła hipotezy głównej bohaterki, mające żartobliwy charakter.

 

Podsumowanie:

+ intrygująca fabuła

+ barwnie skonstruowane postacie

+ przyjemny styl autorki

+ żywe i zabawne dialogi

+ stopniowo rozwijająca się relacja głównych bohaterów

+ watka akcja

- brak

 

Liczba stron: 416

Wydawnictwo: You&Ya (Muza S.A.)

Gatunek: obyczajowy, romans, literatura kobieca

Rok wydania: 2022 (z 2021)

Dla kogo: dla tych, którzy lubią lekkie romanse z motywem fałszywych randek.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj