10.10.2023

"Galeon" Leszek Herman

 


Nie miałam dotychczas styczności z twórczością Leszka Hermana, jednak opis książki na tyle mnie zainteresował, że skusiłam się na przeczytanie i zrecenzowanie „Galeonu”. Opowieść zaczyna się od odkrycia wraku statku przez pracowników budowy. Z obawy przed goniącymi terminami, postanawiają nie zgłaszać znaleziska i dokończyć prace budowlane.

Rok później dziennikarze Piotr Bahryński i Paulina Weber, zajmujący się aferami budowlanymi wpadają na trop związany z zaginioną starożytną świątynią. W jakiś sposób temat ten może wiązać się z zabójstwem jednego z urzędników. Komu zależało na jego śmierci? Czy władze miasta Szczecina mogły maczać w tym palce? I co się stało z wrakiem galeonu?

(Opis wydawcy): „Początek XVIII wieku. Wczesną jesienią pewnej pogodnej nocy pastor malutkiego kościoła nad brzegiem Zalewu Szczecińskiego widzi płynącą tajemniczą armadę wyładowanych po brzegi żaglowców. Trzysta lat później. Pracownicy niewielkiej specjalistycznej formy budowlanej Dark-Bud, prowadzący wykopy na pewnej prestiżowej budowie, odkrywają wrak galeonu. Wszyscy obawiają się problemów, ze wstrzymaniem budowy włącznie, które spowoduje to znalezisko. Postanawiają zatem zataić sprawę przed nadzorem budowlanym i konserwatorem zabytków. Decydującym motywem są jednak odkryte w szczątkach okrętu kufry. Rok później. Na forach internetowych, a w końcu w całym Szczecinie rozchodzi się plotka o odnalezionych gdzieś na budowie szczątkach dawnej starożytnej świątyni. Pogłoskami zaczynają się interesować media, temat podchwyca także Dziennik Szczeciński. Dla dwojga jego dziennikarzy, Pauliny Weber i Piotra Bahryńskiego, pracujących właśnie nad cyklem artykułów o szczecińskich katastrofach budowlanych, który ściąga na ich głowy same kłopoty, temat starożytnej świątyni wydaje się wybawieniem z opresji. Tymczasem w jednej z owianych złą sławą dzielnic miasta, opodal hitlerowskiego bunkra na wzgórzu zwanym Wzgórzem Kupały, zostają znalezione zwłoki wysoko postawionego urzędnika szczecińskiego magistratu… .

Autor książki od razu kupił mnie swoim stylem. Bardzo lubię kiedy pisarze używają metafor, bogatych opisów i mają lekkie pióro, dlatego lektura całej powieści była dla mnie przyjemną rozrywką. Co prawda na początku trochę ciężko było mi się połapać w tych wszystkich wątkach, w szczególności politycznych, liczyłam jednak na stopniowe wyjaśnienie tematu w miarę postępu akcji i nie zawiodłam się. Najciekawszymi fragmentami okazały się te związane z poszukiwaniem informacji i dotarciem do źródła prawdy przez dziennikarzy, dlatego z zapałem śledziłam wszystkie losy Piotra, Pauliny i ich sprzymierzeńców. Innymi, również zajmującymi wątkami, były te powiązane z budowlańcami i osobami podejrzanymi o popełnienie przestępstwa. Ogólnie Leszek Herman przyłożył się do rozwinięcia fabuły, dbając o wielowątkowość, różnorodność postaci, wtrącając zagadkę historyczną, dodając intrygi polityczne ze śladem zabójstwa w tle. Taki miks sprawił, iż trudno przychodziło mi oderwanie się od treści.

Akcja powieści już od pierwszych rozdziałów pędzi jak szalona. Nieustannie miałam wrażenie, że coś się dzieje. Każda z postaci miała spory udział w fabule, zaś zmieniające się informacje odnośnie zabójstwa, przekrętów i działań dziennikarskich sprawiły, że z rosnącym napięciem czytałam o kolejnych odkrywanych przez postacie rewelacjach. Czasem obserwowałam spowolnienie akcji, jednak działo się to na korzyść zdobywanych przez bohaterów danych, czy też na rozwój niektórych sytuacji. Ostatecznie fabuła została moim zdaniem świetnie dopracowana, czy to pod względem różnorodności scen, czy też trzymania czytelnika w niepewności i napięciu.

Dużo spodziewałam się odnośnie wątku historycznego. Miałam nadzieję na większą ilość scen związanych z tytułowym galeonem, jak i na poprowadzenie dodatkowej opowieści związanej z tym tematem. Autor jednak bardziej skupił się na czasach współczesnych i chociaż wątek wraku przewija się dość często to jak na poświęcenie książce takiego tytułu moim zdaniem to trochę za mało. Jestem odrobinę zawiedziona, bo uważam połączenie wątków kryminalnych i historycznych za ciekawy zabieg i cała książka mocno by skorzystała, gdyby rzeczywiście temat pociągnąć znacznie szerzej. W zamian za to sporo dzieje się w tle budowy i na arenie politycznej, tutaj wyraźnie widać, iż twórcy zależało na ukazaniu czytelnikowi istotnych problemów związanych z tymi zagadnieniami.

Zakończenie książki dosłownie wbiło mnie w fotel. Po wyjaśnieniu pewnych scen spodziewałam się już spokoju i dopełnienia kwestii dotyczących fabuły. Tymczasem autor robi czytelnikowi psikusa i na samym końcu odpala prawdziwą petardę. Nie przypuszczałam pojawienia się aż takich rewelacji, do tej pory czuję spory niedosyt. Nie pozostaje mi nic innego niż sięgnięcie po wcześniej wydane tytuły od Leszka Hermana.

Czy polecam? Tak, jest to wciągająca powieść sensacyjna z wątkiem historycznym, w dodatku polskiego autora. Myślę, że fanom rodzimej literatury spodoba się na pewno, pozostałym czytelnikom również. Jeśli lubicie motyw dziennikarskiego śledztwa z aferami politycznymi w tle to jest to książka dla Was.

Okładka przedstawia ilustrację galeonu wraz z rysunkiem technicznym tunelu. Wklejka podobna wizualnie do grafiki z okładki. Na przedłużeniach oprawy umieszczono notę biograficzną autora wraz z reklamami pozostałych jego powieści. Czcionka dużej wielkości, czytelna, sprzyjająca szybkiemu czytaniu.

 

Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Muza S.A. .

 

Podsumowanie:

+ szybka akcja książki

+ styl literacki

+ wielowątkowość powieści

+ dużo wątków politycznych i intryg z nimi związanych

+ motyw dziennikarskiego śledztwa

+ różnorodność postaci

+ nawiązanie do śladów historycznych

- trochę słabo rozwinięty wątek historyczny

 

Liczba stron: 512

Wydawnictwo: Muza S.A.

Gatunek: sensacja, kryminał, thriller

Rok wydania: 2023

Dla kogo: dla fanów powieści z motywem dziennikarskiego śledztwa i wątku historycznego oraz afer politycznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj