Przyznam, że kiedy tylko zobaczyłam ten tytuł na Instagramie, bardzo się nim zaciekawiłam. Jestem ogromną miłośniczką smoków, dlatego z chęcią sięgam po powieści, w których pojawiają się te skrzydlate bestie. O czym jest „Kiedy kobiety były smokami?”
Alex wychowała się w społeczeństwie, które nie toleruje obecności smoków. Wszelkie informacje związane ze smokami są tematem tabu i grożą wyciągnięciem poważnych konsekwencji ze strony władz. Alex pamięta jednak co widziała wiele lat wcześniej, zaś w jej głowie wciąż tkwi obraz zmieniającej się w smoka starszej pani. O tym, że kobiety potrafią przemieniać się w smoki milczą całe pokolenia, ale może znajdzie się ktoś, kto zdecyduje się położyć temu kres? Jak przeszłość Alex wpłynie na jej wybory i życie wobec smoczej klątwy oraz wstydliwego pochodzenia?
(Opis wydawcy): „25 kwietnia 1955 pomiędzy godziną 11.45 a 14.30 czasu centralnego 642 987 Amerykanek przeistacza się w smoki. Wśród nich jest Marla, ulubiona ciocia kilkuletniej Alex. Dziewczynka o tym nie wie – ciotka po prostu znika z życia jej rodziny. Wymazana, jakby od zawsze nieobecna. Alex jednak nie zapomni, a tajemnica Marli nauczy ją, że przesmoczenie to droga do osiągnięcia niemożliwego, niezależności. Przemiana, na którą ochotę ma każda z nas.”
Już na wstępie napiszę, że mam dość mieszane odczucia wobec tej książki. Z jednej strony losy bohaterki bardzo mnie zaciekawiły (choć nie od początku), z drugiej nieco zawiodłam się na fabule, która miałam nadzieję, że potoczy się inaczej. Przede wszystkim pierwsze rozdziały niezwykle mi się dłużyły. Nie potrafiłam jakoś wciągnąć się w treść powieści, przygody głównej bohaterki nie absorbowały mnie na tyle, by zainteresować się jej losami, zaś świat przedstawiony zupełnie do mnie nie trafiał.
Liczyłam na znacznie więcej elementów fantastycznych. Motyw smoków i przemiany kobiety w smoka kojarzyły mi się z magią, z przygodami, z drapieżnością, zaś tajemnica z nimi związana wydawała się na tyle intrygująca, że powinno mi się spodobać. Jednak autorka zdecydowała się na ukazanie wydarzeń z zupełnie innego punktu widzenia. Przede wszystkim pojawiły się fragmenty, które miały charakter czysto naukowy, skupiające się na zjawisku, jakim było przesmoczenie. Autorka dodała sporo wycinków z rzekomych gazet, tajnych artykułów naukowych, prac badawczych i wywiadów. Muszę dodać, że były to tak nudne treści, iż w pewnym momencie przestałam je czytać i zdecydowałam się na poświęcenie narracji głównej bohaterki. Tutaj znowu pojawiła się klapa, ponieważ codzienność Alex, nawet ukazana na tle cenzurującego państwa nie porwały mnie, a wręcz nużyły. Samo istnienie smoków według mnie zostało ukazane bardzo infantylnie. Autorka nie wyjaśniła jakoś szczegółowo ich historii, nie wytłumaczyła jak przebiega przemiana kobiet w smoki, dlaczego tak się dzieje, nie rozwinęła wątku dotyczącego samych smoków i co się z nimi stało po przemianie prócz tego, iż znikają. Odnoszę wrażenie, że smok miał tu służyć jako metafora kobiecości, feminizmu i wolności, ale została zbyt słabo rozwinięta i przez to straciła na swojej wiarygodności. W książce pojawiły się drobne detale fantastyczne, które moim zdaniem powinny zostać szerzej opisane, jak na przykład węzły. Rozumiem, co chciała w niektórych fragmentach przekazać autorka, a jednak gdyby dodać więcej objaśnień i fantastycznych scen, powieść zyskałaby na wartości.
Później, zaczęłam nieco bardziej się wciągać, zwłaszcza gdy Alex zaczęła mieć problemy osobiste ze strony rodziny, a także kiedy spadły na nią różnorakie nieszczęścia i obowiązki. Jednak przeżywane przez nią sytuacje, chociaż ciekawe, miały bardziej charakter obyczajowy i próżno było szukać w nich bardziej znaczących elementów fantastycznych. Podobał mi się za to charakter głównej bohaterki, która musiała zmierzyć się z ogromnymi przeciwnościami losu. Mimo wielu przeszkód, postawiła na swoim i nie odpuściła w raz postanowionym przez siebie celu oraz była oparciem dla najbliższych, którzy nie zawsze doceniali ją za jej wysiłki. Niezłomność i odwaga w przeciwstawieniu się systemowi sprawiły, iż zapałałam do niej sympatią.
Zakończenie książki rozczarowało mnie, gdyż nie wyjaśniło wszystkich istotnych dla mnie wątków. Ukazało zmianę świadomości społeczeństwa, ale zabrakło mi w nim większej informacji o smokach, o dorosłym życiu Alex, jej badaniach, o jej siostrze i dodałabym znacznie więcej szczegółów, ale nie chcę za bardzo spojlerować. W każdym razie finał nie był dla mnie satysfakcjonujący, liczyłam na znacznie więcej.
Czy polecam? Książka na pewno zainteresuje miłośników feminizmu w lekkim wydaniu, nie jest to jednak poważna lektura. Moim zdaniem wiele metafor można było rozwinąć dużo lepiej i ciekawiej, dopracować świat fantastyczny i opisać pewne wydarzenia znacznie barwniej. Historia Alex w pewnych momentach jednak była na tyle interesująca, że później z miłą chęcią o niej czytałam. Ogólnie dobrze jest spędzić wieczór przy tym tytule, ale jako doświadczony mól książkowy wiem, że drugi raz na pewno bym po tę powieść nie sięgnęła.
Okładka przedstawia grafikę smoka ukrytego na tle roślin. Litery tytułowe są duże i przyciągają wzrok. Na klapach umieszczono fragment książki i reklamę pozostałych powieści autorki. Czcionka średniej wielkości, czytelna, sprzyjająca szybkiemu czytaniu.
Podsumowanie:
+ metafora smoka jako wyobrażenie feminizmu
+ silna główna bohaterka
+ umieszczenie fabuły częściowo w naukowym świecie
+ ukazanie cenzury władz
+ późniejsze problemy pierwszoplanowej postaci
+ pierwszoosobowa narracja
- mało elementów fantastycznych
- długie rozwinięcie
- nudne wstawki naukowe
- słabe ukazanie smoczych wątków
- niesatysfakcjonujące zakończenie
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Gatunek: fantastyka
Rok wydania: 2023 (z 2022)
Dla kogo: dla fanów „smoczych” powieści, książek z odniesieniem do feminizmu i podkreślających rolę kobiet w społeczeństwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz