12.03.2024

"Point of retreat" Colleen Hoover

 


Minęło już trochę czasu odkąd czytałam romanse od Colleen Hoover, a ponieważ dość dawno zapoznałam się z pierwszym tomem serii o losach Layken i Willa, postanowiłam nadrobić zaległości, by dowiedzieć się czegoś więcej o dalszych przygodach bohaterów. O czym jest „Point of retreat”?

Layken i Will musieli pokonać wiele przeciwności, żeby być razem, ale wreszcie im się to udało. Teraz, kiedy nic nie stoi im już na przeszkodzie, robią wszystko, by cieszyć się swoją obecnością. Mimo, iż mogą radować się upragnioną swobodą, wciąż mają obowiązki związane z opieką nad młodszym rodzeństwem, nie przeszkadza im to jednak w pogłębianiu relacji. Wszystko zmienia się, gdy Will spotyka swoją byłą dziewczynę. Dawna miłość burzy ustalony porządek rzeczy, niszcząc szczęśliwy związek. Jak Will i Layken uporają się z nową sytuacją? Czy Will i Layken pogodzą się z bolesną utratą bratniej duszy?

(Opis wydawcy): „Layken i Willa łączy więcej niż typowe młode pary. Mają ze sobą podobne doświadczenia, podobne potrzeby. Oboje stracili rodziców i muszą poradzić sobie z wychowywaniem młodszego rodzeństwa. Wygląda na to, że są dla siebie stworzeni. Ich związek rozpada się jednak, gdy na drodze Willa pojawia się jego dawna miłość Vaughn. Chłopak utrzymuje z nią kontakt, chociaż wie, że Layken może mu nie wybaczyć kłamstw. Czasami dwoje ludzi musi się rozstać, by zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo siebie potrzebują. Czy Willowi uda się naprawić to, co zniszczył, zanim rozstaną się z Layken na zawsze i już nigdy więcej nie zobaczą?

Pierwszy tom serii okazał się typowym łamaczem serca i pochłonęłam go bez reszty, dałam się też wciągnąć tej części już od początkowych rozdziałów. Nic dziwnego, że miałam ogromne wymagania wobec kontynuacji przygód Layken i Willa. Ich historia została opisana przez autorkę tak wiarygodnie i w tak głęboko emocjonalny sposób, iż zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Jednak druga część, przynajmniej na początku trochę mi się dłużyła. Początek według mnie był zbyt rozwlekły i ckliwy, praktycznie nic się w nim nie działo, prócz opisywania przez autorkę typowej codzienności pary. Nim na dobre akcja książki zdołała się rozkręcić, zdążyłam przeczytać dobrych kilka rozdziałów, na oko mniej więcej sto stron. Trochę szczegółów odnośnie bohaterów zdążyło mi się też pozacierać, dlatego wątki z pobocznymi postaciami nie pociągały mnie, może dlatego, iż autorka nie poświęciła im aż takiej uwagi jak w poprzednim tomie.

Wraz z rozwojem akcji, zdołałam się jednak wkręcić i szybko zmieniłam zdanie na temat tej książki. Czytając jednak „Point of retreat” odnoszę wrażenie, iż jest to historia sporo różniąca się od poprzedniczki. Przede wszystkim wyczułam zmianę charakterów głównych postaci, które stały się nieco bardziej dojrzałe, poważniej też myślały o swoim związku i planach życiowych. Co prawda ich relację w późniejszym etapie fabuły określiłabym jako dziecinną pod kątem zachowania i toczonych batalii, ale jednak czuć wyraźną różnicę pomiędzy „Slammed”, a „Point of retreat”. Colleen Hoover ukazała też perspektywę za pomocą narracji Willa, co także ma duży wpływ na odbiór powieści.

Najbardziej irytującym elementem fabuły okazała się dla mnie główna bohaterka. Nie potrafiłam pojąć jej humorów, uporu i zawziętości wobec późniejszych wydarzeń. Te wszystkie utarczki wydawały mi się tak bezsensowne, głupie i dziecinne, że tylko przewracałam oczami podczas czytania. Jednak pomimo jej infantylności, sceny z udziałem kłótni byłej pary intensywnie ubarwiały rozrywkę podczas czytania, wiele z nich było według mnie nawet zabawnych, dlatego nie oceniam tego aspektu negatywnie.

Ogólnie odbieram całość jako lekką i przyjemną lekturę. Nie jest aż tak porywająca jak pierwsza część, ale sprawdzi się, jeśli chcecie sięgnąć po coś szybkiego i odprężającego, nada się też do przeczytania na wieczór. Polecam, zwłaszcza fanom pogodnych romansów.

Okładka przedstawia wisiorek w postaci złamanego serca, z wyszczególnionymi literami tytułowymi. Na skrzydełkach umieszczono krótką notę biograficzną autorki oraz fragment książki. Czcionka przeciętnej wielkości, sprzyjająca szybkiemu czytaniu. Rozdziały poprzedzone krótkimi formami literackimi głównego bohatera, Willa.

 

Podsumowanie:

+ lekki styl autorki

+ narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia Willa

+ przyjemna akcja w późniejszej części książki

+ zabawne sceny kłótni bohaterów

+ fabuła wywołująca emocje

+ przemiana charakteru postaci

- nudny początek

- słabo przedstawieni poboczni bohaterowie

- czasem irytujące zachowanie głównej postaci

 

Liczba stron: 304

Wydawnictwo: YA!

Gatunek: obyczajowy, romans, literatura kobieca

Rok wydania: 2018 (z 2012)

Dla kogo: dla fanów lekkich romansów.

1 komentarz:

Archiwum

Szukaj