26.04.2024

"Ostatni list" Rebecca Yarros

 


O Rebecce Yarros zrobiło się ostatnio dość głośno, od kiedy na rynku czytelniczym pojawiła się intrygująca seria fantastyczna „Fourth Wing”. Chciałabym Wam dzisiaj przedstawić powieść tej autorki z innego gatunku literackiego. „Ostatni list” to książka obyczajowa z rozbudowanymi wątkami miłosnymi, opowiadająca o losach dwóch niezwykle skrzywdzonych przez ludzi i życie bohaterach – Elli i Becketta.

Ella musi zmagać się z samotnym macierzyństwem. Pod swoją opieką ma bliźnięta, które wnoszą do jej codzienności sporo zamieszania, ale też radości. Posiada też pensjonat, jednak do jego prowadzenia musiała zaciągnąć kredyt, sprawiający sporo kłopotów. Jej serce pęka kiedy dowiaduje się o poważnym nowotworze zagrażającym życiu córki. Niestety, jest sama ze swoimi problemami. Ma tylko brata, który zaciągnął się do wojska i wyjechał na misję. Za jego wcześniejszymi namowami Ella pisze list i daje do przekazania Chaosowi – zdaniem Ryana najbardziej osamotnionemu koledze z misji. Wkrótce oboje zaczynają pisać do siebie listy, dzięki temu powstaje między nimi niesamowita więź. Szybko do ich codzienności wkracza tragedia, po której będą musieli się otrząsnąć. Jak poradzą sobie z przeciwnościami losu? Czy uda im się spotkać i nawiązać bliską relację podobnie jak w listach?

(Opis wydawcy): „Beckett, jeśli to czytasz, cóż… wiesz jak to jest z listami pożegnalnymi. Przeżyłeś. Ja nie. Jednak daj sobie spokój z wyrzutami sumienia, bo wiem, że gdyby istniała jakakolwiek szansa na to, abyś mnie uratował, na pewno byś to zrobił. Chcę jednak, żebyś wyświadczył mi pewną przysługę – porzuć wojsko i jedź do Telluride. Moja młodsza siostra samotnie wychowuje bliźnięta. Jest bardzo niezależna, niechętnie pozwala sobie pomagać, jednak najpierw zmarli rodzice, potem nasza babcia, a teraz Ella utraciła również mnie. Zbyt wiele nieszczęść, jak na jedną osobę. To po prostu niesprawiedliwe. I jeszcze jedno – nie wiesz o poważnym problemie, który wyniszcza jej rodzinę. Ella będzie potrzebowała pomocy. Jeżeli zginąłem, nie zdołam jej już wesprzeć. Nie podam jej pomocnej dłoni, jednak Ty nadal możesz być przy niej i jej dzieciach. Zatem błagam Cię, przyjacielu, zaopiekuj się moją siostrą, moją rodziną. Proszę, nie pozwól, aby samotnie musiała zmagać się ze wszystkimi kłopotami.

Już pierwsze strony książki wyraźnie dały mi do zrozumienia, że historia, z którą będę mieć do czynienia jest oryginalna i zapadająca w pamięć. Najbardziej intrygującymi elementami fabuły, przynajmniej na samym początku, były dla mnie listy bohaterów. Ella, która nie znała Chaosa, a jednak postanowiła mu zaufać ze względu na brata i wyżalić się ze wszystkich dotykających ją okropności dnia codziennego, Beckett (ukrywający się pod nickiem Chaosa), który te listy czyta i odpisuje na nie, a także tworząca się pomiędzy nimi intymna więź będąca zapowiedzią intensywnego uczucia, te fragmenty powieści niezwykle mnie zafascynowały. Prócz listów, autorka przedstawia również bieżące wydarzenia z życia Elli i Becketta, podkręcając dziejący się w ich życiu dramat i grając w ten sposób na emocjach czytelnika. Później listy przestały mnie już tak interesować, ponieważ zaczęły nawiązywać do znanych już przeze mnie losów postaci, za to znacznie bardziej wciągnęła mnie akcja, która znacząco się rozwinęła i nie pozwalała nawet na chwilę wytchnienia.

Autorka stworzyła bardzo dzielne i zarazem uparte postacie, intensywnie broniące się przed ogarniającymi ich uczuciami i bliskością, a jednak lgnące do siebie niczym magnesy. Czytelnik od razu może wczuć się w chemię pomiędzy bohaterami, która powstaje na tle tragicznych zdarzeń, a więc jednocześnie koi, jak i łamie serce. Zdarzyły się co prawda sceny, które w porównaniu z tłem fabularnym wydawały mi się dość przesłodzone, jednak nie było ich za dużo, w dodatku dziejące się raz za razem dramaty w życiu Elli i Becketta skutecznie tą przesadną słodkość stłumiły. „Ostatni list” zawiera w sobie cechy romansu, nie jest to jednak w moim odczuciu lekka książka, pomimo swobodnego pióra autorki. Ze względu na mnóstwo dotykających bohaterów trudności, ich historię głęboko się zapamiętuje i przeżywa się ją całą duszą.

Finał losów Elli i Becketta po prostu mną wstrząsnął, zniszczył, i permanentnie poturbował. Jednocześnie skłonił do sporych refleksji nad problemami, jakie przyszło im znosić. Według mnie powieść dostarcza czytelnikowi sporo emocjonalnej huśtawki, a także zmusza do zastanowienia się nad takimi problemami jak śmierć i choroba najbliższego członka rodziny, niespodziewana miłość, nieufność do ludzi, trauma wojenna. „Ostatni list” dostarcza sporo wrażeń aż do samego końca, dając odbiorcy jednocześnie smutek i nadzieję. Bardzo polecam ten tytuł, zwłaszcza miłośnikom ambitniejszych romansów i powieści obyczajowych skłaniających do zadumy nad duchowymi wartościami.

Okładka przedstawia grafikę krajobrazu morza na tle gór, wyeksponowane są litery tytułowe. Czcionka tekstu duża i czytelna, sprzyjająca szybkiemu czytaniu. Rozdziały podzielone na perspektywę Elli i Becketta, ozdobione rysunkiem nieśmiertelnika. Mam trochę zastrzeżenia do czcionki listów, dobrane przez wydawnictwo formaty były dla mnie trudne do przeczytania. Na skrzydełkach okładki znajdują się rekomendacje czytelnicze i reklama innej powieści autorki.

 

Podsumowanie:

+ lekkie pióro autorki

+ emocjonująca opowieść

+ silne charaktery postaci

+ oryginalna fabuła

+ historia bohaterów skłania do refleksji

+ dużo scen łamiących serce, zmuszających do wzruszeń

- czasem nieczytelna czcionka (w przypadku listów)

 

Liczba stron: 544

Wydawnictwo: Filia

Gatunek: romans, obyczajowy

Rok wydania: 2023

Dla kogo: dla miłośników książek z opowieścią o ludzkich dramatach, zmuszających do refleksji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj