28.03.2022

"Srebrzyste węże" Roshani Chokshi

 

Nareszcie znalazłam trochę czasu, by napisać opinię o drugiej części „Pozłacanych wilków”. Rochani Chokshi tym razem zabiera czytelnika do rosyjskiego pałacu, pełnego tajemnic i zagadek, które znów będą musieli rozwiązać bohaterowie znani z poprzedniego tomu. Severin, Zofia, Laila, Enrique i Hypnos udadzą się na Syberię, by odnaleźć legendarne Boże Słowa. Każdy z nich ma własne powody, by zdobyć starożytny artefakt i jak się okaże, żadne z nich nie może ufać swoim towarzyszom, pomimo wzajemnej współpracy. Kto pierwszy zdobędzie Księgę i jakie będą tego konsekwencje?



Severinowi i jego drużynie udało się pokrzyżować plany Upadłemu Domowi, ale za zwycięstwo zapłacili straszliwą cenę i wszystkich wciąż dręczy poczucie winy. Rozpaczliwie pragnąc odkupienia, Severin postanawia skorzystać z ryzykownej wskazówki, aby odnaleźć zagubiony przed wiekami przedmiot, który ma jakoby obdarzać swojego właściciela mocą równą mocy Boga. Dociera wraz z drużyną do mroźnej Rosji, gdzie zwierzęta z krystalicznego lodu przemierzają opuszczone pałace, a boginie strzegą śmiertelnie groźnych sekretów. W związku z serią zagadkowych morderstw bohaterowie zaczynają się zastanawiać, czy starożytny mit jest na pewno tylko mitem… Gdy na jaw wychodzą skrywane tajemnice i przypominają o sobie duchy przeszłości, Severin i jego towarzysze dowiadują się o sobie wielu nowych rzeczy… A to, co odkryją, może poprowadzić ich zupełnie nieoczekiwaną drogą. To opowieść o ich śmiertelnie niebezpiecznej misji – a także o miłości i zdradzie.” Severin, Laila, Zofia i Enrique są przybici utratą jednego z ich przyjaciół – Tristana. Wkrótce jednak będą musieli zapomnieć o żałobie, z powodu kolejnego zlecenia. Kierując się do Uśpionego Pałacu, odszukują ślad zaginionego artefaktu, a także jego powiązania z legendą o Muzach. Przeszukując Pałac, natrafiają na sekrety, które okazują się nie tylko niebezpieczne, lecz także mogą zburzyć poukładany porządek Domów. Każde z towarzyszy ma własny powód do znalezienia skarbu, jednak by go zdobyć, będą musieli także sobie zaufać. A to może kosztować ich koszmarną cenę. Wśród nich bowiem, kryją się zdrajcy, którzy tylko czekają na okazję do zadania ciosu w plecy. Czy uda im się odnaleźć zaginione Boże Słowa? Jaką tajemnicę skrywają przed sobą towarzysze? Czy wyjdą cało z tej misji?

Historia opowiadana przez autorkę bardzo mnie zaciekawiła, podobnie jak poprzednia część. Znów pojawiają się intrygujące matematyczne zagadki z nawiązaniami do historii, poza tym bohaterowie wciąż wpadają w kłopoty, z których ciężko im się wykaraskać. To wszystko powoduje, że ciężko oderwać się od powieści, a jeśli dodać styl, dopracowany charakter postaci oraz niebanalnie oddany świat przedstawiony otrzymujemy zapierającą dech książkę, której wydarzenia będą wręcz stawać przed oczami. Jestem pod wrażeniem jak Roshani Chokshi umie pisać – jej język oraz umiejętność tworzenia opisów i to tak, by rozgrywały się w duszy wyobraźni to bardzo rzadka cecha.

A jednak muszę się przyczepić do postaci. W tej części zabrakło mi pewnych fajerwerków i nie czułam chemii pomiędzy bohaterami, tak jak w poprzednim tomie. Denerwowało mnie to, że każdy z nich użalał się nad sobą. Cóż, przeżywają żałobę, co ich usprawiedliwia, ale wolałabym żeby autorka pokazała więcej ich pozytywnych cech. Zostałam tak zbombardowana ich wadami, że trudno mi było to znieść. Wciąż widać pomiędzy różnorodność, ukryte motywy, spryt oraz unikalne zdolności, lecz jakaś ich cząstka się zatarła, dlatego brakowało mi efektu przyciągania.

Wydaje mi się też, że w tym tomie jest znacznie mniej akcji i trochę też mnie to boli. Autorka bardziej postawiła na analizę psychologiczną bohaterów – nie jest to zły zabieg – ale niestety odbiło się to kosztem pozostałych aspektów powieści. Wciąż można wczuć się w to, co się dzieje w książce, ale jeśli porównać drugą część i pierwszą, to druga wypadnie słabiej. Szkoda, ponieważ liczyłam na znacznie więcej i czuję lekki zawód. Za to zakończenie odrobiło wszelkie straty i znów zachęciło mnie do chwycenia po kontynuację serii. Można powiedzieć, że finał uratował wszelkie braki i wywołał we mnie całą masę skrajnych emocji, od niedowierzania po szczęście.

Czy polecam? Tak! Pomimo słabszego od poprzednika tomu, to wciąż dobra książka, która przyniesie czytelnikowi potężną dawkę uczuć. Jeśli kochacie powieści z zagadkami i silnie wykreowanymi postaciami, podejrzewam, że się Wam spodoba.

Matowa okładka przedstawia obrazek pałacu w śniegu. Wytłaczane i błyszczące litery oraz zawijasy podnoszą estetykę, zachęcając do sięgnięcia po książkę. Na klapach zamieszczono streszczenie oraz notę biograficzną autorki. W środku znajdują się rysunki niektórych zagadek oraz ozdobniki przed rozdziałami. Czcionka czytelna, oddzielona szeroką interlinią sprzyja szybkiemu czytaniu.

 

 

Podsumowanie:

+ silnie wykreowane postacie

+ umiejętnie ukazany świat przedstawiony

+ bogaty język powieści

+ wielowątkowość

+ nawiązanie do historii, matematyki, legend

- wolniejsza akcja

- użalanie się bohaterów

 

Ilość stron: 436

Wydawnictwo: Galeria Książki

Gatunek: fantasy

Rok wydania: 2020

Dla kogo: dla osób lubiących książki z nawiązaniami do różnych dziedzin nauki, mitologii, legend

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj