Finałowy tom serii „Ostatnich godzin” po raz ostatni zabierze czytelnika do początków XX wieku w alternatywnym świecie Nocnych Łowców, gdzie potężni wojownicy anielskiej krwi od dawien dawna toczą bój z żądnymi władzy i śmierci demonami.
Cordelia Carstairs nie mogła znieść więcej kłamstw ze strony swojego męża, Jamesa. Po serii niepowodzeń, postanawia udać się w podróż do Paryża razem z parabatai Jamesa, Matthew Fairchildem i tam zapomnieć o tym, co ją spotkało. Teraz, gdy jest pod władzą Lilith wie, iż nie może dzierżyć legendarnej Cortany. Więź rozdziela ją z Lucie, którą miała być jej parabatai. Ucieczka od problemów nic jej nie da. Tatiana wciąż knuje swoje intrygi razem z demonem Belialem. Wkrótce Cordelia i przyjaciele będą musieli przygotować się do ostatecznej bitwy, która rozstrzygnie losy Nocnych Łowców oraz zdecyduje o przyszłości całego Londynu. Kiedy demony przygotują się do inwazji, nikt nie będzie bezpieczny. Czy Nocni Łowcy uratują miasto przed zagładą? Czy Cordelii uda się przełamać klątwę?(Opis wydawcy): „Cordelia Carstairs straciła wszystko, co było dla niej ważne. W ciągu zaledwie kilku tygodni zamordowano jej ojca, uniemożliwiono stworzenie więzi parabatai z najlepszą przyjaciółką, Lucie, a małżeństwo z Jamesem Herondale’em rozpadło się na jej oczach. Co jeszcze gorsze, jest w tej chwili podwładną Lilith, prastarej królowej demonów, co pozbawia ją atutów właściwych dla Nocnej Łowczyni. Ucieka więc do Paryża w towarzystwie Matthew Fairchilda, aby, rzuciwszy się w wir tamtejszego nocnego życia, zapomnieć o swoich smutkach. Rzeczywistość nie daje się jednak łatwo zbyć i wkrótce z domu dochodzą niepokojące wieści: Tatiana Blackthorn uciekła z Adamantowej Cytadeli, a Londynowi zagraża nie kto inny, jak Belial, książę piekieł we własnej osobie. Cordelia wraca do Londynu wstrząsanego konfliktami i pogrążonego w chaosie. Niespodziewany wróg ujawnił skrywany przez lata fakt, że Belial jest dziadkiem Jamesa i Lucie, i Herondale’owie zostają posądzeni o konszachty z demonami. Cordelia chce chronić Jamesa, ale jest rozdarta pomiędzy miłością do niego, którą od dawna uważa za beznadziejną, i możliwością ułożenia sobie nowego życia u boku Matthew. Nie może liczyć na pomoc przyjaciół, którzy – targani własnymi sekretami – będą musieli sami stawić czoło przyszłości. Czasu jest niewiele, lada chwila plan Beliala uderzy w londyńskich Nocnych Łowców niczym wezbrana fala i odetnie Cordelię, Lucie i Wesołych Złodziejaszków od wszelkiej pomocy. Osamotnieni w mrocznym Londynie, staną oko w oko z armią księcia piekieł. Jeżeli chcą ocalić miasto i swoje rodziny, będą musieli zdobyć się na odwagę, przełknąć dumę i znów zaufać sobie nawzajem – bo jeśli przegrają, mogą stracić wszystko. Także dusze.”
Nareszcie trafiłam na tom, który od samego początku wciągnął mnie w wir wydarzeń i nie powodował uczucia zastoju… przynajmniej do czasu. Zakończenie drugiej części urwało się w kulminacyjnym momencie, dlatego z czystej ciekawości miałam ochotę poznawać dalsze losy bohaterów. Zarówno problemy Jamesa i jego uwikłanie w związek z Grace, jak i dziwne zdolności Lucie lub też rozczarowanie Cordelii sprawiły, iż chciałam dowiedzieć się więcej o ich kłopotach i próbach poradzenia sobie z podstępami demonów. Jednak autorka bardziej skupiła się na relacjach pomiędzy postaciami, zaś reszta działa się w tle, co trochę psuło mi wizję walecznych Nocnych Łowców i szybkiego tempa akcji, do którego przyzwyczaiłam się na podstawie poprzednich książek Cassandry Clare.
Wątki związane z czarnymi charakterami nie sprawiały wrażenia zbyt wymyślnych, nie zachwyciły mnie i nie zaskoczyły. Owszem, antyherosi spędzali sen z powiek pozytywnym postaciom, ale moim zdaniem nie zostały odpowiednio dopracowane, zaś te wszystkie dramaty sercowe bohaterów w pewnym momencie zaczęły nudzić i drażnić. Stanowczo za dużo pojawiło się drugoplanowych osób, tym samym cała powieść stała się rozwlekła, wątki pomieszały mi się, podobnie jak niektóre sceny. Uważam, że autorka poważnie strzeliła sobie w stopę nie angażując postaci znanych czytelnikom z „Diabelskich maszyn”, zamiast tego wolała dodać nowych bohaterów, co tylko skutkowało zupełnym chaosem. Ze względu na brak udziału starszyzny w losach młodych Nocnych Łowców wiele scen wydawało mi się absurdalnych, ponieważ w pozostałych książkach od autorki te same postacie były przedstawione jako bardziej odpowiedzialne i żądne przygód, tymczasem w „Ostatnich godzinach” prawie się nie pojawiają lub są bardzo zajęte obradami i innymi obowiązkami. Nagle zmieniły im się charaktery? Nie ma co się jednak dziwić, że tak się stało, Clare słabo dopracowała bohaterów i dołożyła ich do fabuły tyle, iż sama w moim odczuciu się pogubiła - jak ma się nie zgubić w tym wszystkim czytelnik?
Mimo moich żalów, ten tom wciąż uważam za najlepszy z całej serii, ponieważ sporo się w nim działo, mnóstwo wątków wyjaśniło się, niektóre są wstępem do późniejszych scen znanych z „Mrocznych Intryg”, dlatego to uważam za duży plus. Niestety, zakończenie strasznie się rozwlekło, dlatego już pod sam koniec miałam dość czytania o tych wszystkich wzruszeniach, rozłąkach i pogodnych chwilach pomiędzy bohaterami. Clare po prostu przesadziła z objętością i zamiast skupić się na fabule to zrobiła z tej opowieści miłosny galimatias, co nie wpłynęło dobrze na mój odbiór cyklu. Z bólem muszę napisać, iż w moim odczuciu jest to najgorsza seria z uniwersum Nocnych Łowców.
Czy polecam? Fanów świata Nocnych Łowców mogę zachęcać, ale jeżeli dopiero zaczynacie swoją przygodę od książek autorki, odradzam tę serię jako początek. Jak już wspomniałam powyżej, cykl nie powala i dałoby się z niego wycisnąć dużo więcej przy znacznym zmniejszeniu objętości.
Okładka przedstawia ilustrację graficzną bohaterki Grace Blackthorn. Mam ogromne zastrzeżenia do posrebrzanych liter. W poprzednich tomach złocenia trzymają się naprawdę nieźle, ale tutaj tylko po pierwszym przeczytaniu już ich prawie nie widać. Czcionka dużej wielkości, czytelna, sprzyjająca szybkiemu czytaniu. Na samym końcu autorka dodała opowiadanie o Cordelii i Lucie. Oprawa w porównaniu z objętością jest słabo wykonana (cienka tektura), która może szybko ulec zniszczeniu.
Podsumowanie:
+ styl autorki
+ wielowątkowość
+ początkowo wartka akcja
+ motyw niebiańskich wojowników walczących z demonami
+ dodatkowe opowiadanie
- rozwlekłe zakończenie
- zbyt duża liczba bohaterów
- mnóstwo wątków miłosnych
- mało walk i dynamicznej fabuły
- ścierające się litery tytułowe
- cienka oprawa
Liczba stron: 928
Wydawnictwo: Mag
Gatunek: fantasy
Rok wydania: 2023
Dla kogo: dla fanów uniwersum Nocnych Łowców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz