29.07.2024

"Ludzie na drzewach" Hanya Yanagihara

 


Lektura książki „Małe życie” pozostawiła mnie całą w strzępach. Zarówno przeżycia głównego bohatera, jak i przesłanie zawarte na stronach powieści nacechowane były dla mnie tak głębokim przekazem, iż jeszcze długo po zakończeniu analizowałam niektóre sceny we własnej głowie. Dlatego do ponownego sięgnięcia po twórczość Hanyi Yanagihary nie trzeba mnie było długo zachęcać. O czym opowiada fabuła „Ludzi na drzewach”?

Norton Perina to człowiek młody, głodny wiedzy i żądzy przygód. Kiedy postanawia udać się na medycynę na Harvardzie spodziewa się wielkich osiągnięć i naukowego objawienia, jednak nic takiego się nie dzieje. Nie przejawia spektakularnych zdolności i wydaje się przeciętnym studentem, jakich jest wielu na uniwersytecie. Po pewnym incydencie, dostaje propozycję wyjazdu, by zbadać tajemnicze plemię, żyjące w rejonach wysp położonych na Pacyfiku. Jeszcze nie wie, że zbliży się do odkrycia, które przyniesie mu niesamowitą sławę i jednocześnie zgubę.

(Opis wydawcy): „Wielopłaszczyznowa i trzymająca w napięciu powieść o zderzeniu kultur, stawiająca pytanie: czy wybitne umysły mają prawo żyć ponad normami moralnymi? Kiedy Norton Perina podejmuje studia medyczne na Harvardzie, nikt nie podejrzewa, że arogancki młodzieniec w przyszłości zatrzęsie posadami świata nauki. Tuż przed uzyskaniem dyplomu Perina dołącza do wyprawy naukowej w niezbadane rejony Pacyfiku. Jej celem jest poznanie tajemniczego plemienia żyjącego na jednej z mikronezyjskich wysp. Podczas gdy członkowie ekspedycji pilnie obserwują życie codzienne tubylców, uwagę młodego lekarza skupiają ludzie wyrzuceni poza nawias społeczności plemiennej – fizycznie krzepcy sześćdziesięciolatkowie, których cechuje daleko posunięta demencja. Ze strzępków ich wypowiedzi wynika, że każdy ma ponad sto kilkadziesiąt lat. Czyżby ekspedycja była bliska odkrycia sekretu nieśmiertelności? Po powrocie z wyprawy życie Nortona Periny nigdy nie będzie już takie samo. Przełomowe dla świata nauki badania przyniosą mu Nagrodę Nobla, sławę i uznanie. Za ten sukces przyjdzie jednak słono zapłacić zarówno mieszkańcom wyspy, jak i samemu Perinie. Jego spektakularna kariera zakończy się wielkim skandalem.

Nie sposób wyrazić słowami jak wielkie rozczarowanie przeżyłam, czytając tę książkę. Po „Małym życiu” zawierającym tematy zmuszające do refleksji i obrazującym dramatyczne życie jednostki, w tym tytule nie znalazłam nic, co mogłoby mnie przekonać do pozytywnego spojrzenia na tą powieść. Denerwowało mnie w niej niemal wszystko i niestety muszę wystawić negatywną opinię, chociaż chciałabym napisać inną.

Początek zapowiadał się nawet znośnie. Forma tekstu została tak pomyślana, iż wstęp opowiadany jest z perspektywy jednego z dzieci Nortona, zaś reszta jest pamiętnikami naukowca i to z jego punktu widzenia czytelnik poznaje całą treść fabularną. Młodość głównej postaci wydawała mi się nawet interesująca, momentami dość dramatyczna, ale to wrażenie szybko się rozchwiało. Im bardziej Norton opowiadał o sobie, swoim życiu, swoich oczekiwaniach i otaczających go realiach tym bardziej miałam wrażenie, iż mam do czynienia z nadętym snobem, który uważa się za pępek świata. Dość prędko wyrobiłam sobie zdanie o Nortonie i co tu ukrywać – nie polubiłam go (jak się pod koniec okazało, słusznie). Norton posiadał w sobie namacalny brak empatii, szacunku i taktu do innych ludzi, co odrzucało mnie od niego skutecznie. Nie rozumiał również dlaczego mnóstwo osób się od niego odwraca i dlaczego jest krytykowany. Tłumaczył to celowym działaniem na jego szkodę, nawet gdy postawiono mu poważne zarzuty przestępstwa. Między innymi dlatego ślęczenie nad tekstem stanowiło dla mnie lekkie tortury, ale to dopiero wstęp do dalszych boleści.

Może Norton i jest typem antagonisty, a książka byłaby nawet ciekawa, gdyby nie sposób pisania autorki. Wszystkie akapity w moim odczuciu były tak rozwleczone, a opisy tak nadbudowane, iż ciężko przychodziło mi przebrnięcie przez treść. Opisy przyrody atakowały mnie ze wszystkich stron, czynności bohaterów również. Brakowało mi akcji, która w widoczny sposób uratowałaby sytuację i nadała niektórym scenom większego znaczenia.

Natomiast dużym plusem jest ukazanie przez autorkę postaci pod kątem psychologicznym. Tutaj widać, iż mocno przyłożyła się do przedstawienia szczególnych zachowań Nortona, jak i pobocznych bohaterów. Świetnie wyszła jej także charakterystyka cech społeczeństwa plemiennego oraz wymienienie różnic w funkcjonowaniu ludzi dzikich i cywilizowanych, na uwagę zasługuje też tłumaczenie niektórych zbrodni popełnionych przez Nortona. Niemal do samego końca nie byłam pewna jakie objąć stanowisko wobec tej postaci, a kiedy już prawda wyszła na jaw, byłam w absolutnym szoku pomimo nudnej lektury.

Czy polecam? Nie. Okropnie się przy niej wynudziłam, nie polubiłam także Nortona, zaś akcja przyprawiła mnie o ból głowy i senność. Kompletna strata czasu, pomimo poruszanych przez autorkę trudnych wątków.

Twarda oprawa przedstawia czarno – białe zdjęcie naukowca, litery tytułowe i grzbiet są z zielonym akcentem. Wklejka czarna z cytatami rekomendacji z czasopism. Czcionka duża, czytelna, sprzyjająca szybkiemu czytaniu.

 

Podsumowanie:

+ charakterystyka postaci

+ trudne wątki poruszane przez autorkę

+ twarda oprawa

- duża ilość opisów

- nudna akcja książki

- wzbudzający negatywne uczucia bohater

 

Liczba stron: 448

Gatunek: literatura piękna

Wydawnictwo: W.A.B., Grupa Wydawnicza Foksal

Rok wydania: 2017 (z 2013)

Dla kogo: dla osób, które lubią trudne wątki związane z przemocą seksualną i jej wpływie na funkcjonowanie jednostki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum

Szukaj