Czekałam, czekałam i w końcu się doczekałam! Czwarty już tom opowiadający o losach Poppy i Casteela kolejny raz zabierze czytelnika do świata wilkłaków, wamprów, bogów i Pierwotnych. Tym razem główną bohaterkę czeka mnóstwo poświęcenia, walki z przeciwnikami jej władzy, odnalezienie drogi do zniewolonego ukochanego oraz przygotowanie planu obalenia fałszywej królowej.
Poppy będzie musiała zmierzyć się z mocami, które mogą znacząco przewyższyć jej umiejętności i obalić zamysły knute wraz z sojusznikami. Mimo, iż młoda bogini posiadła potężne zdolności, istnieją znacznie silniejsze potwory, które tylko czekają, by pokonać Poppy, dopóki jeszcze jest to możliwe. Jak młoda władczyni poradzi sobie wobec niebezpiecznej królowej? Czy uda jej się ocalić ukochanego i zapobiec katastrofie?(Opis wydawcy): „Pierwotna moc budzi się z uśpienia, a wraz z nią powraca koszmar, który zaczął się wieki temu… Związek Poppy i Casteela zostaje wystawiony na najcięższą próbę. Okrutna Isbeth przetrzymuje w lochach króla Atlantii. Królowa Krwi i Popiołu, zwana też Krwawą Królową, nie takiego męża chciała dla córki. Nie wierzy w szczerość jego uczuć, a ich niespodziewane małżeństwo pokrzyżowało jej plany. Postanawia utkać nową, misterną intrygę. Razem z tajemniczym Upiorem Callumem torturuje Casa, by go złamać, uczynić z niego niewolnika, potwora gotowego wykonywać każdy jej rozkaz. Nawet… zabić Poppy. Pennellaphe wie, że musi uwolnić ukochanego i zniszczyć wszystko, na czym opiera się panowanie Krwawej Królowej. Na czele armii, z Kieranem u boku, wyrusza więc do Carsodonii. Droga jest długa i pełna niebezpieczeństw. Kraveni rosną w siłę, a Ascendenci zrobią wszystko, by nie oddać władzy.”
Moja historia z tą serią jest dość burzliwa. Początki były różne, nie od razu zapałałam sympatią do głównych bohaterów. Pierwszy tom kompletnie nie przypadł mi do gustu ze względu na oklepany motyw wampirów i wilkołaków oraz charakter Poppy. Druga część odrobinę się poprawiła, wciąż daleko było mi do ideału, ale zainteresowało mnie zakończenie. Poza tym lubię styl autorki, więc czytało mi się te książki nawet przyjemnie (oklepane tematy zrobiły niestety swoje). Jak to mówią, do trzech razy sztuka i rzeczywiście, trzeci tom mocno dał mi po głowie i już porządnie zmotywował do czytania. Prequel całkiem mnie zatracił i to chyba właśnie po zapoznaniu się z historią Serapheny przepadłam z kretesem dla całego uniwersum „Z krwi i popiołu”. Jak w moich oczach wypadł czwarty tom opowiadający o losach Poppy?
Według mnie – świetnie. Autorka z tomu na tom pokazuje, że rozwija swoją opowieść i tworzy coraz to ciekawsze pomysły. Czytając „Krew i popiół” wydawało mi się, że mam do czynienia ze zwykłą historią o wampirach i wilkołakach w czysto romantycznym wydaniu, stąd byłam rozczarowana, spodziewałam się też podobnej treści w kolejnych częściach. Jakież było moje zdziwienie, gdy wampiry i wilkołaki ewoluowały w zupełnie inny zamysł. Nie przypuszczałabym, że tak skonstruowana fabuła przeistoczy się w twór o bogach, smokach, walce królestw, przepowiedniach, legendarnej miłości. Jennifer Armentrout wykorzystuje wszystkie uwielbiane przeze mnie motywy plus dokłada mnóstwo idei od siebie, a ponieważ posiada lekkie pióro to przez cały tekst po prostu się płynie.
Wydarzenia dzieją się lawinowo. Pisarka coraz to porusza nowe wątki i wspaniale plącze akcję, dzięki temu nieustannie coś się dzieje. Bardzo trudno było mi się oderwać od tej książki, gdyż ciągle pojawiały się sceny walki lub poważnych wyzwań, również intrygi snute przez przeciwników Poppy i samą Poppy powodowały, że z żalem rozstawałam się z bohaterami. Autorka także co rusz odwraca pewne informacje o niektórych postaciach i przeszłości z nimi związanej, dlatego nowe fakty potrafią porządnie wstrząsnąć czytelnikiem i to na każdym kroku. Erotyczny charakter książki (spokojnie, tylko niektóre sceny takie są) powoduje, że praktycznie cała lektura porządnie pobudza emocje odbiorcy. Dodam, iż ta część obfituje w jeszcze gorętsze sceny niż poprzednie tomy(!).
Jak zwykle finał pozostawił mnie w kompletnej rozsypce. Zakończenie wyszło autorce niemal epicko i wywołało we mnie dosłownie ciary. Niestety, znów historia o Poppy jest urwana i ponownie muszę czekać na kolejne części… szkoda, ponieważ chciałabym już poznać następne przygody jej i Casteela.
Czy polecam? Koniecznie! Zwłaszcza jeśli wielbicie powieści podobne do tych od Sarah J. Maas z motywem wampirów, wilkołaków, wojen pomiędzy królestwami i obdarzonych niezwykłymi zdolnościami bohaterek, a także jeśli jesteście fanami romantasy z mocno erotycznymi scenami.
Okładka przedstawia smocze godło na tle korzeni drzewa i liści z wyeksponowanymi literami tytułowymi. Na klapach umieszczono reklamy powieści autorki i jej notę biograficzną wraz z patronatami. Wklejka prezentuje mapkę. Na początku znajduje się też mały słowniczek. Rozdziały ozdobione wizerunkiem smoka. Czcionka sprzyjająca szybkiemu czytaniu.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Muza S.A. .
Podsumowanie:
+ lekki styl autorki
+ narracja pierwszoosobowa
+ bogaty świat przedstawiony
+ motyw bogów, wilkołaków, wampirów, smoków itd.
+ barwne przeplatanie się wątków
+ szybka akcja książki
+ interesująca fabuła
+ mapka i słowniczek
+ rozwinięty wątek romantyczny
- brak
Liczba stron: 736
Wydawnictwo: Muza S.A., Akurat
Gatunek: fantasy, paranormal romance
Rok wydania: 2023 (z 2022)
Dla kogo: dla fanów powieści o wilkołakach, wampirach, bogach, walczących królestwach, romantasy, również dla miłośników powieści Jennifer L. Armentrout oraz książek podobnych do Sarah J. Maas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz